Content

Archiwum

[Kashyyyk] Potwór

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Mistrz Gry » 21 Lip 2019, o 21:43

Bestia za wszelką cenę próbowała uciec. Stwór w zdumiewających skokach i susach przemierzał kolejne piętra wielkiej roślinności Kashyyyk. Baraduk jednak z łatwością wyczuwał, że te próby ucieczki są desperackie, gwałtowne, sugerujące, że potwór miał zupełnie inne plany na resztę tej nocy. Ich pojawienie się w jego pobliżu, wyczucie jego zapachu, przeszkodziło mu w jakichś innych planach. Planach, które koncentrowały się tym razem w centrum stolicy Wookieech.
Rzucił się w dół, po raz kolejny lądując z impetem na niższej gałęzi. Schodzili, a właściwie zlatywali przyciągani z ochotą przez grawitację planety coraz niżej i niżej, zagłębiając się w mrok, gdzie nie docierały już żadne światła. Baraduk zdany był teraz na siebie. Reflektory ścigacza zniknęły właśnie gdzieś ponad jego głową, wysoko w śród gałęzi, które już minął. Im niżej, tym gorzej będzie miała pozostała dwójka łowców w próbach dotarcia do niego na czas. Pnie drzew stawały się tu coraz grubsze, robiło się coraz mniej miejsca na manewry pojazdem, a stara, zbutwiała roślinność tworzyła w wielu miejscach nieprzekraczalne bariery. Razem ze stworem wkraczali do Krain Cienia.
Kolejnych kilka skoków sprowadziło go jeszcze niżej, następne dziesiątki metrów w dół. Teraz już nawet nie słyszał nawoływania jego towarzyszy i zdany był co najwyżej na swój komunikator. Nie miał jednak teraz na to czasu. Pościg trwał. Widział stwora niedaleko siebie, choć słowo "widział" było tu na wyrost. Bardziej prowadził go jego węch, który jak po nitce do kłębka prowadził go wprost do stwora.
Po kolejnych kilku skokach w dół, ku jego zdziwieniu jego stopy dotknęły w końcu gruntu. Wilgotna ziemia leżąca u podstaw jednego z wielkich pni pokryta była liczną miękką roślinnością albo grzybami, czego sprawdzać nie miał teraz możliwości. Jego oczy przyzwyczaiły się już jednak do braku światła na tyle, że dostrzegł obiekt swojego polowania. Bestia wylądowała całkiem niedaleko niego. Po jej ruchach dostrzegł, ze nawet ona zmęczyła się po tak szaleńczej ucieczce. Potwor stał teraz odwrócony do niego plecami, prawdopodobnie nie widział go, choć mógł wyczuwać. Zachowywał się jednak... dziwnie. Nim Baraduk zrobił choćby krok w jego stronę, stwór padł kolanami na ziemię i swoimi wielkimi łapami złapał się za łeb, w odruchu zagubienia i dezorientacji. Po tym szybko zerwał się i zaczął krążyć po małym okręgu, wymachując we wszystkie strony, kołysając się i wydając jakieś dziwne, niskie pomruki. Baraduk dopiero po chwili zrozumiał, że stwór coś do siebie mówi.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Quorn » 21 Sie 2019, o 14:05

Baraduk wstrzymał oddech i robił to już dłuższą chwilę nim się połapał. A zdał sobie z tego sprawę w momencie gdy zaczął się dusić. Potwór krążył w pobliżu przez co barabelski łowca nawet nie ważył się głośno zaczerpnąć powietrza; a tak bardzo tego pragnął. Sceny mordu jakiego dokonała ohydna bestia wciąż tkwiły mocno w głowie Baraduka i łowca nie bardzo chciał by stwór skupił teraz na nim swoją uwagę. Wrócił do oddychania baaaardzo powoli. Uspokoił się przy tym a rozszalałe adrenaliną tętno wróciło do chłodnej gadziej normy.
- Głupio byłoby teraz umrzeć. - Z trudem powstrzymał naturalny odruch mowy i nie wypowiedzieć tych słów na głos; zachował je dla siebie jako myśl. - Cholernie głupio. A ja nie mam nawet broni.
Wyciągnął powoli z bandoletu nóż.
- Nie licząc noża oczywiście. Ale nóż to trochę mało.
Baraduk podniósł się wykorzystując wytrenowaną od dzieciństwa umiejętność wykonywania minimalnej potrzebnej ilości ruchów. Starał się przy tym być bezszelestnym; choć zupełnie nie miał pewności czy jego starania na coś się zdadzą, bowiem bestia, z którą miał do czynienia, mogła go wyczuwać i wiedzieć o jego obecności.
- ...a po prostu teraz jest zajęta bardziej sobą. I myślę, że Wie, że ciepły posiłek już jej nie ucieknie.
Wstał i przesunął się - ostrożnie, krok za krokiem, w stronę najbliższego drzewa zbliżając się przy tym odrobinę do bestii. Chciał usłyszeć co ona tam wygaduje do siebie.
Choć mocno zastanawiało to Baraduka, wychodziło na to, że stwór jest inteligentniejszy niżby można było sądzić od początku.
- Ciekawe czy, którakolwiek z moich łowieckich teorii była prawdziwa... Dobra... to co on tam gada do siebie? I hmmm... Ciekawe co mu mogę zrobić tym nożem...

Baraduk skrywa się za drzewem z nożem w reku i nasłuchuje co tam potwór mówi. Jednocześnie łowieckie oko stara się ocenić jak głęboko na nogach są ukryte ścięgna.
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Mistrz Gry » 22 Sie 2019, o 14:02

Skradał się w pobliże bestii bardzo powoli, każdy jego nieostrożny krok mógł przesądzić o tym, czy potwór rzuci się na niego i wyrwie mu łeb z barków, jakby rozrywał szmacianą zabawkę. Widział coraz więcej w tych ciemnościach. Pozbywszy się źródeł ostrego światła z górnych poziomów, jego oczy zaczęły dostrzegać słabą poświatę fluorescencyjnych grzybów lub roślin. To wystarczało do obserwacji.
Dobrze ukryty, mógł przyjrzeć się teraz temu stworowi. Przed sobą miał ogromną sylwetkę czegoś, co kiedyś mogło być zwierzęciem. Być może z lokalnej fauny, ale nawet wookiee mieliby problem, by rozpoznać w tym zdeformowanym ciele konkretny gatunek. Potwór stał teraz do niego tyłem. Pod skórą poruszały się strasznie przerośnięte, nabrzmiałe i wykrzywione mięśnie. Cała sylwetka była przez nie zdeformowana, jakby obrośnięta guzami. Skórę porastało nierówne futro. Raz było długie i gęste, w innych zaś miejscach zostały tylko jego strzępki. Z całego ciała szczególnie wyróźniały się wielkie łapy, a w każdej z nich tkwiło pięć grubych i zakrzywionych pazurów.
Ciężko było mu ocenić, gdzie bestia może mieć słabe punkty. Niby jej sylwetka była humanoidalna, stała nawet teraz na dwóch tylnych łapach, jednak jej deformacje skutecznie utrudniały znalezienie takich miejsc jak ścięgna, stawy czy serce. Miał nawet wrażenie, że kończyny tak zbudowane, wykrzywione i zdeformowane, nie miałyby prawa się ruszać. A jednak to robiły.
- Robić...kazać...grrr, aaghr. Ból dobry. Krew...zapach. Kazać... Śmierć. Dobra...ale nie... Tak! Grrrraahhh! Martwi... Oczy, oczy bolą... Ból... To dobrze... Kara. Będzie kara...kara...kara. Ból...
Baraduk wsłuchiwał się w bełkotliwe słowa bestii. Cokolwiek jednak próbowałby z nich wyciągnąć, jedna rzecz dużo bardziej rzucała się w oczy. Potwór mówił w basicu. Każde słowo, choć ledwo rozumiane przez zniekształconą twarz, pochodziło z powszechnej mowy. Stwór w kółko używał podobnych zwrotów, czasem coś plasnął czy zawarczał.
W pewnym momencie stwór przestał się kręcić i mówić. Zatrzymał się i obrócił w miejscu, by spojrzeć wprost na Baraduka. Zrobił to tak gwałtownie, że łowca nawet nie zdążył zareagować. Teraz widział tylko przekrwione żółte ślepia, wpatrujące się wprost w jego twarz. Długie kły potwora poruszały się raz w górę, raz w dół. Zdeformowane mięśnie pod skórą twarzy falowały, jakby próbowały przemieścić się pod powierzchnią. A wymęczone oczy wpatrywały się wprost w Baraduka. Bestia jednak nie poruszyła się, nie skoczyła do ataku, nie napięła mięśni do skoku. Po prostu stała w miejscu i wpatrywała się w niego. Po chwili znowu zaczęła mówić sama do siebie tym bełkotliwym monologiem.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Quorn » 23 Sie 2019, o 09:07

- Oczy... Bolą. Czyżbyś mało widział? Czyżbyś był ślepy? - Pomyślał Baraduk. Lęk przed potworem odrobinę zelżał. Ale tylko odrobinę.
Uruchomił nadajnik komunikatora i od razu wyciszył jego głośnik, zostawiając włączony mikrofon. Połączył się z Shaka'Thulem. Po chwili zastanowienia włączył też nagrywanie.
Czekał nadal. Wolał nie sprawdzać czy stwór ma dobry wzrok i ograniczał ilość wykonywanych ruchów do minimum. Od czasu do czasu sprawdzał też czy nóż dobrze leży mu w ręku. W razie jakby co. Wiedział już jak powinien się bronić.
Baraduk czeka. Liczy na to, że jego towarzysze namierzą jego sygnał i nagra się coś z gadaniny. W razie ataku potwora Baraduk w pierwszej kolejności bezie chciał unikać/kryć się za pniami drzew by zwiększyć dystans od potwora. W razie jakby doszło do bezpośredniego starcia będzie bił nożem po głowie celując głównie w oczy.
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Mistrz Gry » 26 Sie 2019, o 07:02

Baraduk czekał za drzewem, skryty za jego pniem, choć dobrze wiedział, ze bestia przy pomocy węchu wyczuwa go tak dobrze, jakby stał tuż przy niej. Gdy jednak zerkał w jej stronę, widział, jak ta stoi i wpatruje się tylko w jego stronę. Jego kompani jeszcze nie nadlatywali. Musieli spaść w jakiś mocno zarośnięty rejon, skoro dotarcie ścigaczem zajmowało tyle czasu. W pewnym momencie bestia wykonała krok w jego stronę. Łowca napiął wszystkie mięśnie, gotowy do walki lub ucieczki, jednak stwór ponownie się zatrzymał. Lewy róg jej nabrzmiałych warg podniósł się, ukazując w pełnej okazałości brudny kieł z pyska. Nie wiadomo, czy był to uśmiech, czy grymas. Bestia nadal wpatrywała się wprost w niego.
- Czemu...tutaj...ty...czemu...
Potwór próbował najwyraźniej nawiązać jakąś nić komunikacji, ale bez możliwości odczytania jej intencji ze zniekształconych rysów twarzy, jej prawdziwe zamiary pozostawały przynajmniej w części niewiadome.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Quorn » 28 Sie 2019, o 09:23

- Szukam odpowiedzi na jedno pytanie. - Powiedział Baraduk. Nie wychylał się więcej zza drzewa, ale postanowił się też nie chować. Potwór był zaskakujący i w sumie łowca nie wiedział czy się go boi... czy jest nim zafascynowany.
- Tam do góry dzieją się złe rzeczy. Dlaczego? Wiesz może?
Baraduk nadal trzyma garde w razie ataku. Najpierw Unik potem próba ataku na głowe.
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Mistrz Gry » 3 Wrz 2019, o 07:14

Słowa Baraduka wprawiły bestie w niemałe zaskoczenie. Wręcz znieruchomiała z wyrazem oniemienia na krzywym psyku. Chyba... Ciężko było poznać jakiekolwiek emocje i odruchy w tak zniekształconych rysach. W każdym razie potwór nie tego się spodziewał. Przechylił swoje cielsko, by zobaczyć trochę więcej Baraduka za drzewem.
- Góra... złe... Złe?
Ostatnie słowo wybitnie miało wydźwięk pytania. Bestia na chwile spojrzała w górę, gapiąc się na gałęzie i roślinność przesłaniającą cały widok na piętra powyżej. W tym samym momencie odsłoniła swoje gardło, prawdopodobnie nawet nie mając o tym pojęcia.
- To... dobre... On... Mówić... - potwór cicho powtarzał pojedyncze słowa wciąż z głową uniesiona w górę. W pewnym momencie jednak z jego gardła dobył się głośny wrzask, wręcz ryk, ale urwał się tak samo szybko, jak się zaczął - To...nie...aagrrrr... Piękne... Oczy...boleć... Krew, ból, krzyk... Złe? Kazać...
Bestia nadal trwała w niezmiennej pozycji, z głową zadartą do góry. Wyglądało na to, że wpatruje się w coś, być może jej wzrok był znacznie lepiej przystosowany do panujących tu ciemności. Możliwe jednak, że wypowiadanie słów, które miały być konkretną odpowiedzią zamiast bezwiednej plątaniny bełkotliwych wyrazów, zawiesiło resztę procesów myślowych.
- On...mi...kazał... Robić...piękno... Krew...ból...zło... To...złe?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Quorn » 3 Wrz 2019, o 08:52

- Tak... To złe... Piękno, które robisz, sssprawia ból. - Baraduk był coraz bardziej zafascynowany istotą, która przed nim stała. - Nie powinieneś Go słuchać. On.. Robi Ci krzywdę. Wykorzysssstuje Cie.
Baraduk schował nóż, po czym wyszedł zza drzewa. Powoli, niosąc ręce otwarte dłonie przed sobą. Łowca wiedział, że potrzebuje mniej niż mgnienie oka, na to by wyciągnąć nóż z bandoletu. To mgnienie oka mogło zaważyć o jego życiu i śmierci; czułby się bezpieczniej gdyby miał nóż już w ręku. Byłby o mgnienie oka szybszy.
- Masz imię? Zwą Cię jakoś?
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Mistrz Gry » 8 Wrz 2019, o 21:44

Gdy Baraduk wypowiedział swoje pierwsze słowa, potwór wpatrzył się w niego, a gdy łowca skończył, całą okolicę rozdarł potężny ryk bestii. Dziwny stwór stojący przed jaszczurem zadarł wysoko głowę i tym właśnie wrzaskiem dawał chyba upust swojej bezsilności wobec próby zrozumienia całej sytuacji. Nie zaatakował jednak. Gdy Baraduk zadał swoje pytanie, stwór powrócił do patrzenia na niego. kręcił głową z boku na bok, starając się najwyraźniej przetrawić zadane mu pytanie, a być może nie rozumiał sensu użytych przez łowce słów.
- Imię? - słowo to rzeczywiście wydawało się jakoś dziwnie zniekształcone w ustach bestii. - Ból... Cierpienie... Strach... Ja robić... On sztuka... Cel...
Stwór na chwilę jakby złagodniał, a przynajmniej wydawało się, ze przysiadł na swoich potężnie i nienaturalnie umięśnionych nogach. Chyba to wszystko go przerosło. Cokolwiek lub ktokolwiek go stworzył, nie zadbał o wystarczający rozwój intelektu. Istota ta była wynaturzeniem, które według wszelkich praw biologii nie powinno funkcjonować. A jednak jakoś żyła i była nad wyraz sprawnym zabójcą.
Uwagę Baraduka odwróciła od bestii migająca lampka przy jego komunikatorze. To jego towarzysz wysłał mu wiadomość, prawdopodobnie o tym, ze się zbliżają. Baraduk już dawno wbił obydwu swoim pomocnikom do głów, że gdy są na łowach, nie mają na ślepo łączyć się głosowo z nim jak tępe pały i zdradzać jego pozycji. Niestety mimo tego, stwór chyba też wyczuł zbliżających się w pojeździe jaszczura i wookiego. Ponownie podniósł głowę i zaczął węszyć. Wyprostował się też do swojej pełnej pionowej postawy, napinając swoje dziwne mięśnie i ścięgna tak, że aż podświadomie słyszało się odgłos pękających tkanek. Stwór jednak tylko się naprężył i czekał.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Quorn » 11 Wrz 2019, o 10:16

- Jesssstem Baraduk. I mogę Ci pomóóc. - Baraduk uniósł dłonie jeszcze wyżej. Wizg zbliżającej się maszyny stopniowo narastał. - Naprawdę. Nie chcę Cię oszukać.
Zignorował, póki co, sygnał z komunikatora. Było to względnie łatwe ponieważ, urządzenie tylko sobie mrugało i nie wydawało z siebie żadnych odgłosów. Odgłosów, które w obecnej sytuacji, mogły by tylko rozsierdzić jego potwornego rozmówcę.
- Nadlatują moi przyjaciele. Nie zrobią Ci krzywdy jeżeli Ty nie zrobisz krzywdy im. Wystarczy, że nie będziesz słuchał tego głosu.
Baraduk czekał dalej. Czuł, że jego ciało zaczyna opuszczać adrenalina a na jej miejscu zaczyna pojawiać się ból i zmęczenie. Jeżeli coś miało się wydarzyć, coś co wymagałoby od niego sprawności fizycznej, powinno się wydarzyć od razu. Bo jaszczur wiedział, że za kilka drogocennych chwil jego mięśnie będą krzyczeć z bólu, a wola będzie się domagała solidnej porcji snu. Wolałby, żeby potwór nie atakował go. Gdyby jednak miał to zrobić to w tym właśnie momencie.
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2019, o 11:27

Stwór jeszcze przez chwilę wpatrywał się w bliżej nieokreśloną przestrzeń za Baradukiem. W końcu zwrócił głowę w stronę, z której słychać było już powoli nadlatujący ścigacz z towarzyszami łowcy. Zadarł głowę do góry i wciągał powietrze zniekształconym nosem, chłonąc nadchodzące zapachy.
- Włochate... Oni... Ból... Strach... On... Mówił... Zapach... Ten... Ból... Ty...
Baraduk nie zdążył się dowiedzieć, co on miał niby za funkcję w zdaniu potwora. Nim ktokolwiek zdążył zareagować, z gałęzi wysokich zarośli nad nimi, bardziej korzeni pnączy, wypadł z wielkim wrzaskiem wookiee. Włochate cielsko spadło na plecy potwora z paskudnie zakrzywionym ostrzem w dłoniach. Musiał zachodzić ich od zawietrznej, a dodatkowo zmylił ich zapach łowcy wookiee, który leciał tu ścigaczem.
Bestiia odruchowo rzuciła wielką łapą z pazurami do tyłu, ale wookiee w ogóle się tym nie przejął. Uchylił się przed ciosem pazurów i wbił wielki nóż w przerośnięty mięsień na plecach. Bestia zawyła z bólu. Szarpnęła się z taką siłą, że włochacz nie miał szans utrzymać się na niej i razem z nożem zleciał na ziemię. Baraduk był pod wrażeniem, jak sprawnie porusza się ten mutant. Był tylko nieznacznie wolniejszy od wookieego, a jego ręce, nogi i łapy wyginały się pod niewiarygodnymi kątami.
Jaszczur poczuł falę nienawiści i gniewu stwora. Czystej, pierwotnej nienawiści, która była aż namacalna i pulsowała falami wprost z niego. Zapach bestii się zmienił. Przypominał smród krwi i śmierci. Co ciekawe, od wookieego poczuł równie wielką nienawiść, choć po jego ruchach widział też profesjonalne, wyuczone latami polowań opanowanie. To był ojciec zabitej tej nocy rodziny. Przyszedł po zemstę.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Quorn » 9 Paź 2019, o 14:14

- Och wsssspaniale... - Powiedział Baraduk. - Terasss? Terassss jak mi tak dobrze szło?
Bestia i wookie zwarli się ze sobą w śmiertelnym boju. Rycząc i sapiąc ciężko, każde chciało sięgnąć i zranić drugiego. Tytaniczne starcie olbrzymów, jego gwałtowność i furia, odstraszały pozornie niepozornego barabela. Przez dłużą chwilę zastanawiał się z nożem w ręku, co powinien zrobić. Uderzyć na potwora? Przecież, nie on był tak naprawdę problemem. Ewidentnie był narzędziem w rękach jakiegoś większego umysłu. Zaatakować wookiego? Nie... to też nie wchodziło w grę. Pragnienie zemsty i honor wookiech mogłyby skutecznie zagłuszyć jakiekolwiek próby późniejszego racjonalnego tłumaczenia. Dobre intencje jaszczurzego myśliwego z pewnością byłby źle zrozumiane.
- Thul, gdzie jesteś? Ląduj tutaj szybko. - Rzucił w końcu do komunikatora. - Szykuj broń na ogłuszanie. Najmocniejszą opcję ustaw. Strzelaj celnie!
Nie czekał na odpowiedź. Przypiął komunikator do pasu i przerzucając nóż z ręki do ręki zaczął czekać na rozwój wypadków. Wiedział co powinien zrobić.
Baraduk obserwuje walczących i pragnie włączyć się do walki po stronie tego co zacznie przegrywać. Jeżeli bestia zostanie poważnie zraniona to postara się odrzucić wookiego i jakoś unieruchomić. Jeżeli to wookie zostanie zraniony to baraduk osłoni wookiego swoim ciałem i krzykiem postara się ściągnąć uwagę bestii na siebie. Tak czy inaczej liczy na Thula
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Mistrz Gry » 13 Paź 2019, o 17:57

Walka w półmroku rozświetlanym niebieskawą poświatą fosforyzujących roslin i grzybów wyglądała jeszcze bardziej złowieszczo i gwałtownie. Wookiee skakał wokół bestii, wykorzystując swoją zwinność w próbach zbliżenia się do niej na odległość noża. Nie było to łatwe. Bestia, choć odrobinę wolniejsza, miała ogromny zasięg, a w swej wściekłości była całkowicie nieprzewidywalna. Sekundy ciągnęły się w nieskończoność, a podczas każdej z nich każdy z walczących starał się zadać jak najwięcej ciosów, wyminąć przeciwnika czy uciec niechybnej śmierci. Tylko dzięki swemu doświadczeniu i wprawie, Baraduk mógł nadążyć za szybkością całej walki.
Przez moment wydawało się, że Thul zdąży, zanim którakolwiek ze stron osiągnie przewagę. Gdy już jednak Baraduk usłyszał na granicy tej polany zbliżający się śmigacz, wookiee zdecydował się na dość desperacki i karkołomny atak na kark bestii. Być może było to spowodowane tym, ze powoli tracił siły tak szybką walką, a potwór nie wyglądał na ani trochę zmęczonego. W świetle reflektorów pojazdu jaszczurzy łowca zobaczył, jak zrozpaczony ojciec wbija swoją broń w górną część pleców bestii. Ta wrzasnęła przeraźliwie, ale jakby nie zrobiło to poza tym na niej większego wrażenia. Nie osłabła, nie zatrzymała się ani na moment. Szybko siegneła łapą nad siebie i złapała włochacza za nogi, wyrywając go z siebie razem z bronią. Ten próbował dźgać nożem, ale nadal na nic się to zdawało. Nim Baraduk zdążył się ruszyć, druga łapa chwyciła wookieego za głowę...

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Quorn » 13 Paź 2019, o 18:40

Baraduk zerwał się do ataku. Skoczył przed siebie celując w przedramię potwora. Nim ostrza zatopiły się w skórze stwora Baraduk zdążył jeszcze krzyknąć "Puść Go!!!". Potem paszcza pełna zębów nie miała już szans by coś powiedzieć, bowiem ułamek sekundy później drapieżny uśmiech barabela miał się stać jego najpotężniejszą bronią; nóż został na polanie.
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Mistrz Gry » 13 Paź 2019, o 23:49

Dopadł stwora najszybciej, jak potrafił. Wybił się ze wszystkich swoich sił, instynktownie, odruchem wyuczonym przez lata polowań. A jednak potwór jakimś cudem był szybszy. W chwili, gdy zęby jaszczura wbijały się w wielkie, przerośnięte przedramię, stwór gwałtownie nim szarpnął. Baraduk był bardzo blisko widoku rozrywanego na dwie części wookieego. Gorąca krew włochacza obryzgała wszystko dookoła i na chwile zalała mu wzrok. Bestia dosłownie rozerwała biedaka na kawałki, nie bacząc nawet na uwieszonego na jej ręce kolejnego przeciwnika. Wyglądała teraz, jakby napawała się widokiem mordu dokonanego przez siebie. W momencie, gdy ruszała ręką, Baraduk czuł poruszające się w jej ręce mięśnie, przebijane przez jego zęby. Gdy tylko mrugnął, by pozbyć się krwawej mgły sprzed oczu, oderwał wielki kawał ręki stwora, po czym wypluł go, jeszcze podczas lądowania na ziemi. Smak był ohydny.
W tym momencie polana została zalana jasnym światłem ze ścigacza. Od strony pojazdu padł pierwszy strzał, trafiając w sam środek pleców potwora. To otrząsnęło go z jego dziwnego zamyślenia. Tak, otrząsnęło. Baraduk nie omieszkał zauważyć, że pojedyncza, nawet najsilniejsza, dawka ogłuszająca nie była w stanie powalić stwora. Jego ramię jednak krwawiło. W miejscu oderwania tkanek widniała biel kości, którą szybko zalała ciemna, jakby brązowawa krew. Bestia mogła krwawić, a więc dało się ją zabić.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Quorn » 18 Paź 2019, o 22:23

- Wsssspaniale...- Baraduk odskoczył od potwora. - Naprawdę, wsssspaniale. - Odskoczył znowu i sięgnął po drugi z noży; nie bardzo wiedział, gdzie dokładnie na polanie został jego pierwszy nóż.
- Thul! Sssstrzelaj. Strzelaj ile wlezie. Celuj w głowę! - Szef Trzech Paszczy odsuwał się cały czas od Bestii jednocześnie starając się zejść swojemu kompanowi z linii strzału. Poświęcił też odrobinę cennej uwagi na to, by sprawdzić czy na pojeździe jest ktoś jeszcze oprócz Thula; zdawało mu się, że razem z nim powinien też przylecieć tutaj Krasamundry.
Krasamundry... Tak, chyba tak miał na imię. Ciężkie te wookańskie imiona
- Thul sam jesteś?

Baraduk cofa się, i pozwala Thulowi strzelać. Jednocześnie, w przypadku ataku bestii, jest gotowy wziąć na siebie impet uderzenia, skupiając się jednak na całkowitym unikaniu ataków potwora.
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Mistrz Gry » 20 Paź 2019, o 22:52

Thul strzelał, jakby za cel dzisiejszej nocy wziął sobie opróżnić wszystkie magazynki, jakie przy sobie miał. Jego syk zmieszał się z rykiem ranionej bestii, która już obróciła się w jego stronę. Szok po pierwszym trafieniu minął, ale wtedy nadleciały następne strzały. Jeden za drugim trafiały w cielsko potwora, w tors czy nawet w pokraczny łeb. Bestia postąpiła krok, drugi, przyszykowała się do skoku i... w końcu padła po kolejnych trafieniach.
Jego towarzysz strzelał raz za razem, nie pozwalając otrząsnąć jej się z szoku, a świadomość powoli z niej odpływała. Thul zmienił kolejny magazynek i bestia w końcu zemdlała. W tym samym momencie gdzieś z drzew powyżej spadł nie wiadomo z którego kierunku tropiciel wookiee. Tym razem jego ryk rozdarł powietrze w olbrzymim lesie. Przywalił w potwora i Baraduk już miał ruszyć, by powstrzymać go przed zabiciem ich "zdobyczy", gdy myśliwy po prostu wyciągnął zza pleców wyrzutnię liny i zaczął nią obwiązywać stwora dookoła.
Zza ich pleców dało się tylko słyszeć piskliwy, mechaniczny okrzyk droida protokolarnego.
- Ojej!
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Quorn » 23 Paź 2019, o 08:41

Baraduk ostrożnie podszedł do bestii; w pewien sposób podziwiał wookiego, który bezceremonialnie zaczął pętać znieruchomiałego potwora. Ogrom mięśni, które można było teraz oglądać w stanie spoczynku, wzbudzał tylko niepokój. Stwór był niespotykanie silny...
- Krashamundry... - odezwał się Barabel - myślę, że te liny go nie powstrzymają. Nie byłbym też pewien tego jak mocno podziałały na niego pociski ogłuszające...
Wookie warknął coś w odpowiedzi ale nie przerwał pracy.
- Mój Pan mówi - zaczęła głowa protokolarna - żebyś się nie wtrącał.
- Jasssne... - Baraduk zatrzymał się. - Eeeee... Thul. Zostaw broń i zapas amunicji. Leć po 'Ka i wróćcie tutaj z największą obrożą porażeniową jaką mamy, łańcuchowe pęta na nogi i najsilniejszy środek uspokajający jaki mamy. Leć.
Barabel nie musiał dwa razy powtarzać i już po chwili nad polaną słychać było oddalający się wizg repulsorowca. Szef zakładu trzy paszcze podniósł broń i wycelował ją w potwora. Upewnił się jeszcze czy broń ustawiona jest w tryb ogłuszania. I zaczął czekanie. Po krótkiej chwili przeładował broń. Dla pewności.
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Mistrz Gry » 26 Paź 2019, o 07:55

Żaden z dźwięków lasu czy odgłosów oddalającego się pojazdu nie spowodował przerwania pracy wookieego ani na chwilę. Baraduk patrzył z ciekawością na profesjonalną robotę lokalnego myśliwego, który wyciągnął już drugą linkę i zaczął również i ją przywiązywać do drzewa. Oczywiście pomoc jaszczura okazała się, tak jak przewidywał, nieodzowna, bo stwór już zaczynał się ponownie ruszać. Jednak strzały ogłuszające, dwa - tak dla pewności, ponownie wprowadziły jego dziwny umysł w stan nieświadomości. Krrsaumirduy zaufał jaszczurowi, bo tylko podniósł na chwilę głowę, gdy głowa potwora lekko się poruszyła i padł pierwszy strzał. Pracował dalej.
Gdy już skończył, rozejrzał się jeszcze uważnie i podszedł do Baraduka. Za nim przydreptał droid protokolarny, wybitnie próbujący trzymać się jak najdalej od bestii. Wookiee wydał z siebie kilka cichych ryków i warknięć.
- Mój pan pyta, co teraz zamierzasz zrobić z bestią? Zgodnie z tradycją, ofiara należy do wszystkich myśliwych, ale mój pan nie chce tego czegoś na swojej planecie. Trzeba to zabić i zabrać to stąd. Wie też, że złapaliśmy ją zbyt łatwo i mój pan wyczuwa pułapkę.
Nim jednak Baraduk odpowiedział, wookiee nagle, bez słowa odtrącił go łapą i rzucił nożem w coś, co znajdowało się za plecami jaszczura. Ten momentalnie się napiął, ale gdy zobaczył, że nóż ląduje gdzieś za nim i do tego z cichym "plask", odwrócił się, tam kierując swoją uwagę.
Mniej więcej dwadzieścia metrów od nich, na granicy terenu, który Baraduk mógł dostrzec w tych ciemnościach, ledwo rozświetlonych fluorescencyjnym światłem i tuż na skraju polany, na której odbyło się starcie z potworem, drgał teraz trup jakiejś dziwnej istoty. Zrobił teraz kilka kroków w jej kierunku i patrzył, jak Krrsaumirduy bezceremonialnie wyciąga z jej bezwłosego ciała swoją broń. Trup miał dwa skórzaste skrzydła i paszczę pełną małych, ostrych ząbków, ale za to był całkowicie pozbawiony oczu. Baraduk w ogóle go nie słyszał.
- To Skrzydlaty Cień - droid przetłumaczył kilka cichych warknięć włochacza. - Lata bez wydawania żadnego dźwięku. W ogóle go nie słychać. Bardzo jadowity.
Baraduk w tym momencie zrozumiał, że cały ten czas przed chwilą wookiee nie zajmował się tylko wiązaniem liny, oj nie. Dotarło do niego też, jak mało wie o miejscu, do którego z taką szybkością "wpadł" i jak wielkim zagrożeniem jest ono w rzeczywistości.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Potwór

Postprzez Quorn » 12 Gru 2019, o 13:11

Jakiś czas później
Baraduk wychylił się do przodu i jeszcze raz spojrzał przez iluminator Nexa na lesistą powierzchnię Kashyyyk; wierzchołki drzew zdawały się odpływać w mglistą dal żegnając się z barabelem i zostawiając go samego ze smutnymi przemyśleniami.
Odlatywał, mając na swoim koncie spory zastrzyk gotówki za upolowanie stwora jednocześnie wiedząc, że nie był to koniec sprawy. W tym wszystkim tkwiło coś jeszcze. Wiedział to. Czuł. Całe ciało, które wciąż tkwiło w łowyczm napięciu, mówiło mu to. "Nie zrobiłeś wszystkiego co mogłeś, Baraduk". Wiedział jednak, że dalsze "badanie" tej sprawy może skończyć się źle zarówno dla niego jak i jego współtowarzyszy. Miałby ryzykować dla... idei? Prawda nie była tyle warta. Wolał kredyty na koncie i bezpieczeństwo swoje i swoich załogantów. To był cały jego świat. Trzy paszcze, stary koreliański frachtowiec i zbzikowany droid. Nie potrzebował prawd i idei. Te należały do większych i ważniejszych od niego.
To dlaczego było mu tak źle?

***

- Hej. Co jesteś taki smętny? - powiedziała Shaka'Ka wchodząc do kokpitu.
- Czy zrobiliśmy wszystko? - zapytał Baraduk odrywając wzrok od monitora kontrolnego.
- Noooo... DX wszystko sprawdził przed startem... Imperium nic nam nie doczepiło.
- Nieee... nie o to mi chodzi. Mówię o tym potworze.
- Czy ja wiem? - Shaka'ka wzdrygnęła ramionami i podeszła bliżej. Baraduk poczuł jej zapach. Był odurzający. Szukała samca, a on nagle zapragnął mieć samicę. - Zapłacili nam za wykonanie usługi. Jestem z tym więcej niż szczęśliwa. Thul też. Nie wiem więc czego ty smęcisz.
- Sam nie wiem. Jest mi inaczej.
- Hmmm... Jak chcesz to mogę Ci possać. Chcesz?
- Aaaa... - Pytanie zaskoczyło Baraduka. 'Ka nigdy nie posunęła się w ich wzajemnych relacjach do czegoś więcej niż tylko kpiących spojrzeń i żartów. Tym razem w jej pytaniu było coś... drapieżnie realnego. Coś mu mówiło, że wystarczy tylko najmniejszy gest z jego strony, by ziściło się to czego tak bardzo pragnął. I jednocześnie nie chciał tego. Bał się konsekwencji.
- A thul? - Zapytał po dłuższej chwili szalonej gonitwy myśli. Chciał tym pytaniem zagrać na czas. Być może ostudzić jej zapał.
- Najadł się porgów i śpi.
- Mhm...
- Mhm. - Podeszła bliżej.
- Hmmmm... - Baraduk wciąż walczył z myślami.
- Ściągaj spodnie. Nie pierdol.
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron