Content

Archiwum

[Enarc] Długi z przeszłości.

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Mistrz Gry » 27 Lut 2018, o 22:22

Najemnicy padali jak muchy pod śmiertelnie precyzyjnym ostrzałem IG, ci którym udało się w jakiś sposób uniknąć ogłuszenia postawili silny ogień zaporowy i wycofali się czym prędzej. Nie minęło kilka sekund a na placu boju pozostał droid i kilku ogłuszonych najemników. Sensory IG87 nie napotkały żadnych agresywnych form życia, nawet droidy robocze schowały się na czas strzelaniny i teraz nieśmiało podnosiły się z ziemi. Uwaga maszyny skierowała się w stronę wejścia na Sunwanteka, gdzieś tam powinien być mechanik po którego przyleciał. Z wnętrza maszyny dobiegło ciche popiskiwanie.

Quorn wyszedł z szafki do której wpadł podczas taktycznego odwrotu. Na zewnątrz strzelanina zupełnie ustała, za to w środku było kilka nowych śladów po boltach. Kapitan chyba się trochę wkurzy. Ale może nie dowie się jak Quorn naprawi wszystko na ślinę i...
Ostrożne rozważania mechanika przerwało ciche popiskiwanie. to komunikator informował o nadchodzącym połączeniu. Probos Azad dzwoni. <Piu piu piu> dźwięk niezbyt natarczywie kręcił się w uszach Geonosianina.
- Dobra dobra - Quorn odebrał połączenie.
- Eeeee

***

Twil'ekanka próbowała ich powstrzymać lecz nie była zbyt natarczywa. Dopiero kiedy wyszli z budynku Pozwolili sobie na nieco nerwów. Xori nie była pewna dlaczego ale Neimodianin nie podobał jej się. Z kolei Probos kluczył uliczkami starając się zgubić ewentualny ogon. Kluczenie nie przeszkadzało w rozmowie przez komunikator zatem były pirat spróbował skontaktować się ze swoim niecodziennym towarzyszem. Szli właśnie jedną z mniej uczęszczanych uliczek gdy Quorn wreszcie odebrał połączenie.
- Eeee
Zabrzmiało w komunikatorze a Pobos odwrócił się w stronę wystawy sklepowej, manewr ten ukazał mu odbicie osobnika błyskawicznie znikającego z zasięgu wzroku. Doświadczony przemytnik nie obejrzał się tylko odezwał do Quorna obserwując okolicę.

Xori w tym czasie zaczęła się intensywnie zastanawiać nad dziwnym zachowaniem Neimodianina. Nie żeby miała coś do handlu ludźmi czy ogólnie niewolnictwa, ale branie w zastaw czegokolwiek nie dającego się szybko spieniężyć nie było w naturze Neimodian. Przez głowę przebiegały jej setki możliwości, ale jedyna która łączyła się obleśnymi kupcami była zupełnie całkowicie nieatrakcyjna.
Spojrzała na swojego towarzysza który właśnie rozmawiał a raczej próbował rozmawiać z przygłupim mechanikiem. Stał do niej odwrócony tyłem, wystarczy kilka kroków w bok i jest w bocznej uliczce. Droid nie spuszczał z niej swoich sensorów, ale przecież jest od niego zdecydowanie szybsza. Kolejny krok do tyłu i poczuła że opiera się o coś wielkiego i twardego. Odwróciła się i zamarła. Nad sobą widziała potężną klatkę piersiową i głowę jednego z największych Chistori jakiego dane jej było poznać.
- Grummsh...
Wyszeptała lekko pobladłymi wargami.

Probos odwrócił się powoli spoglądając na niecodzienną sceną olbrzymi gad górował nad spoglądającą na niego z dołu fallenką zaś za nim znajdowało się dwóch Barbarellskich najemników i thrandoshanin z brzydko wyglądającym slugthrowerem. Nie trzeba było specjalnie długo szukać żeby spostrzec kolejnych dwóch gadów ze sprzętem zdecydowanie wskazującym na łowców niewolników oraz rodianina który odbił się wcześniej w szybie zdradzając zawczasu Durosowi, że ktoś ich śledzi. Siły zdecydowanie nie były wyrównane, lecz Chistori nie wykazywał żadnych złych intencji.
- cześśśść Xori, Zori, czy też może Ssssshilla. Nie wiem jakiego imienia używassssssz do omotania kolejnego frajera. Musssszę przyznać, że nie łatwo było cię namierzyć, kosssssztowałaś mnie ssssporo kredytów i kilku dobrych najemników.
Głos olbrzyma był niski i w jakiś sposób miły, mimo to zarówno duros a zwłaszcza jego towarzyszka wiedzieli że nie zapowiada on niczego dobrego.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Quorn » 4 Mar 2018, o 09:54

- Eeeee.... Quorn grzecznie siedzi. Statek też. Nic mu nie jest... - powiedział Quorn przyglądając sie dymiącej dziurze w ściance statku; sypały z niej iskry i sączył się z niej dym śmierdzący saploną instalacją. - Wszystko jest w jak najlepszym porządku. I ten... Eeeee... Probos zamawiał tutaj tego bohaterowgo droida IG z Hulka? Bo jest tu. I strzela... Znaczy nie strzela. Głupi Quorn, głupi. Chciał powiedzieć tylko, że idzie tutaj. Zaraz będę z nim mówił... A... Ten.... Co tam u Ciebie? Eeee... Ładna pogoda?
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Probos Azad » 5 Mar 2018, o 13:28

Powiedzieć, że Probos nie był zachwycony tym co usłyszał, byłoby niedopowiedzeniem. Strzelanina? IG z „Ducha”? Duros miał ochotę biec z powrotem na statek, ale chwilę później okazało się, że sam może mieć kłopoty. Dziwne zachowanie Libkatha, strzelanina na lądowisku, a teraz ten ogon… Azad nieszczególnie wierzył w przypadki.
- Bardzo ładna. Jak tylko się rozmówisz z IG, to koniecznie do nas dołączcie, szkoda, żebyście tracili taką pogodę siedząc na lądowisku. – zdążył jeszcze wyszeptać Probos do komunikatora nim zostali otoczeni, po czym zakończył rozmowę włączając sygnał lokalizacji i skrył urządzenie w rękawie. Miał nadzieję, że Quorn zrozumie aluzję, ale nie liczył na to zbytnio. Póki co starał się grać na czas i pozyskać jak najwięcej informacji. Leniwie opuścił dłoń na kaburę blastera i spojrzał na Chistoriego.
Siedmu do dwóch. W końcu tylko on i 6-LOM byli uzbrojeni. Probos nie znał obecnego stanu służb bezpieczeństwa na Enarc czy ich skłonności do interwencji, ale rozsądnie było założyć, że tchórzliwi Neimoidianie nie będą zainteresowani sporem między pozaświatowcami, szczególnie gdy jedna ze stron to banda uzbrojonych po zęby najemników. Stosunek sił mu się nie podobał.
- Grummsh, tak? Czym zawdzięczam zainteresowanie pańskie i pańskich towarzyszy moją niewolnicą? – rzucił zupełnie beznamiętnie, jednocześnie taksując wzrokiem jego ochroniarzy i przyglądając się ich uzbrojeniu.
Image
Awatar użytkownika
Probos Azad
Gracz
 
Posty: 101
Rejestracja: 23 Sty 2016, o 10:26

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Quorn » 5 Mar 2018, o 13:51

Probos się rozłączył.
- Uffff... Q... Ale się nam udało, co Najdroższy? Taaak. Quorn przechytrzył Probosa. Probos sobie pewnie teraz myśli, że wszystko u Quorna w porządku. To dobrze... to dobrze... Probos będzie wiedział, że Quorn jest odpowiedzialny. Dobra... to teraz IG.
Quorn wyszedł ostrożnie na trap statku podglądając czy w pobliżu znajduje się jakiś przeciwnik. Jego stary pistolet blasterowy tkwił w jego dłoni i był gotowy oddać strzał w przypadku gdyby dostrzegł jakieś zagrożenie.
Na lądowisku zrobiło się cicho. W ogóle cała okolica zrobiła się nienaturalnie spokojna. Do tej pory zewsząd dochodziły do uszu Quorna odgłosy normalnej codziennej pracy w kosmoporcie. Teraz jedyne co słyszał to skrzypienie jakiegoś nienaoliwionego wiatraka zainstalowanego gdzieś w jakimś kanale wentylacyjnym.
- Eeee... IG? Jesteś tutaj? - Zapytał Quorn. Głos mu się zrobił dziwnie skrzekliwy a w gardle zaschło. - IG? Halo? Co Ty tutaj robisz? Quorn myślał, że poleciał ze Knurami na Chlew-Matkę.
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Mistrz Gry » 11 Mar 2018, o 16:44

Rozmowa z Probosem była by dziwna dla każdej normalnej istoty rozumnej, które to określenie niestety nie obejmowało Guorna. Przeszedł on zwyczajnie do codzienności nad dziwnym zachowaniem kapitana. I zwrócił swe cyberoczy w kierunku IG. Maszyna najwyraźniej czegoś od niego chciała zaś cała strzelanina nie zmieniła jej zamiarów. Z tyłu wybiegł szybko poszczękując metalicznymi stopami droid protokolarny. Biegł on w kierunku Quorna omijając ogłuszonych białkowców którymi zainteresował się droid zabójca. Wypadł on niemal idealnie na mechanika, który został zidentyfikowany jako cel misji na Enarc.
- Witaj Quornie, Zostaliśmy z IG87 przysłani na tą planetę ponieważ Duch potrzebuje twojej pomocy. Dużo awarii i usterek, problemy z napędem, problemy ze wszystkim oraz zagrożenie wykryciem sprawiły że Jaina zadecydowała o Twoim powrocie. Jesteś już bezpieczny i możesz iść z nam!

Droid wyrzucił z siebie serię słów z szybkością automatu i zaczął rozglądać się za swoim zabójczym towarzyszem który ugrzązł gdzieś między skrzyniami przeszukując ciała ogłuszonych. Prócz broni Maszyna znalazła list gończy. Wystawiony na Fallenkę Xiori. Procesor z 90% pewnością informował że celem nie był Quorn, lub Kommandor, zatem czemu białkowcy zaczaili się przy lądowisku?

***

Chistori spojrzał na Probosa z czymś co równie dobrze mogło być pogardą, żądzą mordu lub też współczuciem. Jego łapy zacisnęły się na ramionach Xori, zaś Jeden z Barbarellów wysunął się do przodu odbierając kobiecie blaster i wyciągając kajdanki przymierzał się do skucia kobiety.
Reszta najemników całkiem otwarcie mierzyła do Droida i Probosa a 6-LOM nie pozostał im dłużny. Siła ognia nie była jednak atutem Kapitana, zatem spróbował on negocjacji. Olbrzymi gad odezwał się wreszcie.
- Nie wiem kim jessssteś, lecz z pewnośśśścią ona nie jesssst twoja niewolnicą. Opętała cie jak niejednego wcześśśśniej. Gdzie ssssą jej kajdany? Gdzie jessst jej obroża? Niewolnica z blasssterem przy passie? Nie kupuję tego.
- Nie, to nie tak. Nie chciałam..
- Milcz teraz ja mówię!
- Spokojnie nie chcemy przecież strzelaniny.
- Nie chcemy, to prawda. Ona jesssst winna wyssssstarczająco wielu śśśśmierci. Nie musssisz za nią umierać.
- Rozumiem, że Xiori znowu narozrabiała.
- Uwiodła mnie i rzuciła, uciekając z kredytami, Ssstatkiem i dumą. Moja załoga uznała, że nie nadaję sssię na przywódcę i przywrócenie dysssscypliny kosztowało mnie kilku dobrych najemników. Długo trwało zanim ją odnalazłem. Znalazła sssobie kolejnego frajera do ossskubania. Odejdź i zapomnij o niej, Dossstanie to na co zasssłużyła.
- Probos, to nie tak, on mnie wykorzystywał, musiałam uciec!!
- Jak zawsze niewinna.

Zasyczał gad nakazując drugiemu z barbarellskich najemników pomóc koledze w skuciu szarpiącej się fallenki. Sam Grummsh był bardzo spokojny, zimnokrwisty gad najwyraźniej nie traktował Probosa jako zagrożenie a raczej jak kolejną ofiarę omotaną przez Xori.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Quorn » 17 Mar 2018, o 11:33

- Eeee.. Ty jesteś ten... R4B3, tak? - Quorn wysunął jedno ze swoich mechanicznych oczu; drugie zupełnie przez przypadek wolało obserwować ścianę jednego z magazynówTen od tego sullustianina, tak? Garlla, tak? Czy tam Grrala... Nigdy nie zwróciłem uwagi jak on ma na imię na prawdę. Ta głupia wymowa. Ciężka do spamiętania. I ten... bulgoczący, ten jak to tam, akcent. Garrraal. Tfu. Quorn to dobre imię, taaaak. Jest dobre bo jest proste. Ten Garrrll to musiał mieć nie lekko w życiu co nie? Mhmmm... To co tutaj robisz R4B3?
Metalowy kamerdyner wlepił swoje bez emocjonalne spojrzenie w Quorna i równie bez emocjonalnym głosem powtórzył ostatnią wypowiedź.
- Witaj Quornie, Zostaliśmy z IG87 przysłani na tą planetę ponieważ Duch potrzebuje twojej pomocy. Dużo awarii i usterek, problemy z napędem, problemy ze wszystkim oraz zagrożenie wykryciem sprawiły że Jaina zadecydowała o Twoim powrocie. Jesteś już bezpieczny i możesz iść z nam!
- O. Jaina prosiła. O. To fajnie. Quorn się cieszy, że wróci. Naprawdę. Tylko, że... Hmmm... Nie wiem czy Probos mu pozwoli odlecieć. Poza tym Probos prosił, żeby iść go odwiedzić i nie gnić się na statku i żeby iść go odwiedzić. I ten... Tak se Quorn myśli. Że może całkiem przypadkiem Probos woła Quorna bo ten potrzebuje pomocy, co? Jak myślisz Q... Aaaaa... Jak myślisz R4B3?
Nic w zachowaniu droida się nie zmieniło; nadal wpatrywał się w geonosianina w sposób mało ekspresyjny.
- Jaina prosiła by zabrać Quorna z powrotem na Hulka. Garll przyleciał tu razem z IG87F.
- Hmmmm... Quorn tak sobie myśli, że Probos mógł czasem wzywać Quorna. Probos użył... zaawoelouowanej prośby. Mądre słowo, taaaak. Zawyeluowana prośba. Mhm.... Quorn myśli, że ma pomysł. Pójdziemy zobaczyć tylko czy z Probosem jest wszystko ok. Zgoda? Jak będzie ok to odlecimy. Mhmmm... Tak to jest dobry pomysł. R4B3 ty zostaniesz na frachtowcu Probosa i skontatujesz się z Garlleemm, ok? Powiesz mu co postanowił Quorn i będzie....
- Jaina prosiła...
- Jaina może Quorna prosić. Ale jej tu nie ma to się Quorn nie boi.
- Ale mamy zabrać Quorna na Lucrehulka
- Tak Quorn wie i Quorn da się zabrać. Ale najpierw się upewni czy może zostawić tutaj Probosa bez opieki.
- Ale Jaina...
- Jaina sraina, tfu. Jak jej nie ma to rządzi najwyższy w hierarchii. A tak się składa, że w pobliżu nie ma nikogo kto byłby wyżej jak Quorn. A Quorn jest Pierwszym Mechanikiem na Lucrehulku i jak Quorn mówi, że idą sprawdzić co się dzieje z Probosem to idą sprawdzić. Właź na pokład i zamknij trap. Prześlij IG namiar z ostatniej rozmowy z Probosem. IG - Quorn spojrzał na droida zabójcę - idziesz z Quornem. I Quorn prosi, niech nie strzela mu w plecy, dobre?
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Probos Azad » 19 Mar 2018, o 22:51

Duros stał bez ruchu wpatrując się w Chistoriego. Nie drgnął żaden mięsień jego twarzy. Odwrócił się do Xori i trzasnął ją w twarz. Na tyle mocno, żeby zachować pozory, ale ani o jednego dżula więcej.
- Milczeć. – splunął – Zapominasz się moja droga, mówiłem ci tyle razy, że po imieniu możesz się do mnie zwracać tylko kiedy jesteśmy sami. Nie interesuje mnie co robiłaś, zanim kupiłem cię od Farahadeena. W ogóle nie kupiłem cię, żebyś plotła tym jęzorem ‘księżniczko’. – ostatnie słowo było przesycone kpiną.

Duros znów zwrócił się do Chistoriego.
- Obroża? Nie pasuje do jej cery. Poza tym mam do wynegocjowania kontrakt. Miałbym pokazać partnerom, że nie potrafię zapanować nad niewolnicą bez obroży? Gdyby czegoś próbowała od tego jest on. – Probos skinął na 6-LOMa – I nie mów mi, że gdy była z tobą nie zaaplikowałeś jej inhibitorów feromonów? Przy Zeltronkach i Falleenkach to podstawa, żeby bawić się nie tylko dobrze, ale i bezpiecznie. – uśmiechnął się drwiąco i ignorując najemników sięgnął dłonią do miejsca, gdzie plecy Xori traciły swą szlachetną nazwę. Spróbował przyciągnąć ją do siebie i zaznaczyć swoje pretensje do własności nad Falleenką. Postarał się by jego uśmiech wyglądał tak obleśnie jak to tylko możliwe. Nie był wielkim aktorem, ale miał odrobinę doświadczenia, w czasie opowiadania historyjek i anegdotek po kantynach zwykł odgrywać niektóre postacie. Może jego gra bywała przerysowana, ale mimika Durosów nie należała do najbardziej ekspresyjnych w galaktyce i niwelowała ten efekt.

- No ale rozumiem, jak to nie twoja własność, to niektórzy mają opory. Przejdźmy do rzeczy, ty masz sprawę do mojej niewolnicy, ale ja nie prowadzę działalności charytatywnej i nie rozdaję swojej własności na lewo i prawo. Chcesz się z nią zabawić? Torturować? Wyrzucić przez śluzę w próżnię? Droga wolna. Już i tak zaczynała mi się nudzić, ale najpierw musisz ją ode mnie odkupić. – Azad hardo spojrzał prosto w oczy Grummsha, mając nadzieję, że kupi sobie kilka minut więcej negocjując cenę transakcji, której wcale nie zamierzał zawrzeć.

Zgodnie z naszymi ustaleniami, skoro Xori nie miała blastera, to zignorowałem ten element.
Image
Awatar użytkownika
Probos Azad
Gracz
 
Posty: 101
Rejestracja: 23 Sty 2016, o 10:26

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Mistrz Gry » 25 Mar 2018, o 21:17

Chistori powstrzymał niedbałym gestem szarpiących się z Fallenką najemników. Kobieta szybko wycofała się za Probosa.
- To nie tak jak myślisz, wszystko ci opowiem.
Szepnęła w przelocie. Chowając się za było nie było postawnym Durosem. Ten ostatni najwyraźniej nieźle wczuł się w rolę pana i władcy. Bo wyglądał naprawdę imponująco. Nie pamiętała go takiego, wtedy, był zupełnie inny, delikatny i czuły. Może nie popełniła by tego błędu. Nie jednak zdecydowanie faceci nie byli jej pisani. Kobieta przyrzekła sobie że jeżeli to przeżyje to już nigdy więcej nie zwiąże się z żadnym samcem. Po chwili namysłu dodała do listy samice.

- Ona nie jesssst Ciebie warta, dam za nią 20 000. Gotówką. I dorzucę flassssskę coreliańsssskiej, za tą kasssę kupissssz sssobie niejedno miłe wsssspomnienie.

Probos nie odpowiedział od razu, zerknął tylko na najemników i Grummsha, wyraźnie się rozluźnili. Ich szef nie szukał zadymy i zamierzał rozwiązać sprawę polubownie. Albo zwyczajnie chcieli uśpić uwagę Durosa. Nie trzeba było być specjalnie spostrzegawczym by zorientować się, że broń dalej jest w pogotowiu, a pozycje oskrzydlające nie zmieniły się nawet o centymetr. Nagle komunikator Probosa zaczął pikać. Mężczyzna wykonał ruch jakby zamierzał odebrać.
- Nie rób tego, terazz rozmawiamy


***


R4B3 zniknął na pokładzie Suwanteka, zaś Quorn odnalazł IG-87. Droid trzymał w manipulatorze list gończy. Kawałek Plasticardu wyglądał na archaiczny, ale już pierwszy rzut oka sprawił że Quornowi wysunęły się soczewki.
- To Xori jest!
Rozpoznanie było niezwykle łatwe, fallenka miała dosyć charakterystycznie ułożone oczy, z resztą na liście używanych przez nią aliasów Xori było już na trzecim miejscu. Poszukiwana żywa, miała być dostarczona do biura pana Libkatha, który zobowiązuje się wypłacić za nią 20 000 kredytów. Poniżej znajdowało się ostrzeżenie o przebiegłości, złośliwości i feromonach. TO mogło wyjaśniać na kogo czekali łowcy.
IG podzielił przypuszczenia Quorna i choć niechętnie zgodził się mu towarzyszyć w poszukiwaniach Probosa, by ustalić jego dokładną lokalizację musieli zadzwonić. Quorn wybrał numer.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Quorn » 1 Kwi 2018, o 23:21

- Jakby tak Quorn miał ze sobą Q4 to już by zrobił zwiad jak należy. Ale to nic... Quorn ma predyspozycje do zwiadu. Tak mu powiedzieli na szkoleniu. Taaaak. Tak. Tak było. Quorn był dobry. Lepszy od Derika i Connie. No... Connie pewnie jest dumna z Quorna. Ina robi teraz na duchu kanapki. Najlepsze na świecie... Eeee... Co to za szmatowy materiał jest...
Quorn mówił do siebie. Dość głośno. Robił to na środku niewielkiej - ale ruchliwej - uliczki, więc miał sporą grupkę widzów i słuchaczy choć on sam zachowywał się tak jakby w pobliżu nikogo nie było. Mówienie do siebie nie było niczym nowym dla Quorna. Ale dla przechodniów już tak. I wystarczyła tylko chwila obserwacji by dochodzili do wniosku, że z tym konkretnym osobnikiem jest coś nie tak; woleli przejść na drugą stronę ulicy niż omijać z bliska dziwnego geonosianina. Quorn wzbudzał też niepokój matek, które jak najszybciej chciały odciągnąć swoje pociechy od niebezpiecznie zapowiadającej się sceny. Quorn się rozbierał.
- Gdzie to ma... ten... Zaczep? Coooo? Do czego ta szmata jest dopięta? Cooooo? Aaaaargh... Odwłok! - Szarpanie się z płaszczem, który zwyczajowo zakładał na siebie gdy szedł między "ludzi", nie pomagało mu w zachowaniu pożądanej niezauważalności. Działo się wręcz na odwrót. A poza tym obecność szkarłatnookiego droida IG z pokaźnym pakietem broni, który stał obok i wpatrywał się beznamiętnie w poczynania swojego organicznego towarzysza, też nie wpływała jakoś szczególnie pozytywnie na stan anonimowości.
Quorn i IG87f doszli w pobliże miejsca gdzie ostatni raz odbierali namiar komunikatora Probosa, tzn. W okolice kosmoportu, które Quorn określiłby mianem dzielnicy mieszkalnej.
- Ech... W końcu! - Quorn prawie krzyknął ze szęścia gdy ciemny płaszcz zsunął się z ramion geonosianina.
Błoniaste skrzydła wystrzeliły w powietrze. Quorn obejrzał je.
- Quorn nie lubi jak mu się skrzydła gną. Potem mu się śmiesznie lata.... Nieee... Nie lubi. Ok. To IG Quorn leci na dach tego domu i robi zwiad. W razie czego Quorn da znać IG do ataku. Quorn wejdzie... Ej... Gdzie idziesz?
- Ta jednostka ma dosyć bełkotu skrzydlatego wora mięcha. Idzie sprawdzić co się dzieje na miejscu samemu.
- Ale zwiad... Z góry... Się Quorn umawiał z IG. Umawiał się... Po drodze... Że Quorn najpierw zrobi zwiad. Z powietrza...
- To niech Quorn robi zwiad. Jak mu to zrobi dobrze. Ta jednostka ma już dosyć czekania.

Ig87f i quorn dotarli w poblize. Jezeli probos ciagle jest na miejscu to wchodza z buta do walki (o ile sytuacja bedzie tego wymagać)
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Probos Azad » 4 Kwi 2018, o 10:34

Probos zignorował Xori i dalej wpatrywał się w Chistoriego.
- Gotówka i koreliańska whisky, jakbyś mnie znał. – pokiwał głową – Masz wyczucie do dżentelistot Grummsh to ci muszę oddać. – Duros udał, że się chwilę zastanawia – Tylko z liczbą kredytów nie trafiłeś. 30 000 tysięcy i możemy iść po akt własności na moim statku. Co ty na to?
Probos mierzył wzrokiem najemników, szukając luk i słabości w ich szyku. Nie dostrzegł żadnych, których wykorzystanie nie kosztowałoby go życia. Gdy usłyszał komunikator zawahał się. To mógł być Quorn, jego jedyna nadzieja na wyjście cało z tej sytuacji. Gdyby nie to, że był otoczony przez uzbrojonych najemników głośno roześmiałby się na tę myśl. Geonosjanin był uzdolnionym mechanikiem, ale jego „niekonwencjonalne” zachowanie nie czyniło go preferowanym wyborem do roli wybawcy. Probos pomyślał, że robi się na to już za stary.

- Pewnie. – odsunął dłoń od komunikatora i oparł ją na pasie – To tylko Libkath, nie będzie miał za złe, że musi poczekać, skoro dzięki naszej transakcji będę mógł przyśpieszyć płatność dla niego… Bo rozumiem, że zgadzasz się na moją cenę? – skoro Azad miał zaryzykować, że Quorn go nie namierzy, to równie dobrze mógł skorzystać z okazji, by sprawdzić czy to chciwemu Neimoidianowi zawdzięcza spotkanie z Grummshem i jego ludźmi.

Gdy obserwował jak na wzmiankę o Libkatcie zareaguje Chistori, coś innego przykuło jego uwagę. Koślawym lotem na dach jednego z okolicznych budynków, mieszczącego sklep z dywanami z Koru Neimoidii, jak przynajmniej głosił szyld nad wejściem, bo z doświadczenia Probos podejrzewał, że asortyment stanowiły miejscowe podróbki, wleciała sylwetka przypominająca z daleka Geonosjanina. Azadowi zabiło szybciej jego błękitne serce, w mieszaninie podekscytowania i zawiedzionej nadziei. Liczył na to, że mechanik przyleci na miejsce jego statkiem, z taką siłą ognia „negocjacje” z Grummshem trwałyby znacznie krócej, choć intensywniej, a i szansa na szczęśliwe ich zakończenie byłaby większa, ale samotny Quorn, w najlepszym wypadku uzbrojony w pojedynczy blaster nie zapowiadał wielkiej zmiany w stosunku sił.

Probos pozostał w gotowości, czekając na odpowiedź Chistoriego i na ewentualne posunięcie Quorna. Szansę na wyjście cało z tej strzelaniny widział we wprowadzeniu Grummsha i jego najemników do wąskich uliczek miasta. Tam ich przewaga liczebna miałaby mniejsze znaczenie, łatwiej byłoby o osłonę w postaci załomu w murze czy bezpańskiej skrzyni, no i wreszcie Quorn mógłby razić przeciwników z dachów budynków. Duros obawiał się jednak, że wyczerpał już zasoby swojego szczęścia i do rozwiązania dojdzie tu i teraz.
Image
Awatar użytkownika
Probos Azad
Gracz
 
Posty: 101
Rejestracja: 23 Sty 2016, o 10:26

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Quorn » 6 Kwi 2018, o 11:22

Quorn przysiadł na dachu budynku. Widział całą sytuację i przez chwilę zastanawiał się co powinien zrobić dalej.
- No Quorn.. Myśl... No myśl... Aaa.. wie.
Wysłał do IG komunikat, o tym gdzie dokładnie się znajdował i schował się za jednym z kominów. Gdy wypatrzył czarny ciemny korpus droida nadchodzącego jedną z uliczek zaczął krzyczeć w stronę oprychów i Probosa.
- Hej Wy! Patałachy! Poddajcie się! Mamy przewagę liczebną!
Potem wzbił się w powietrze i zaczął strzelać z góry w zaskoczonych przeciwników. Niemalże w tej samej chwili w zaułku pojawił się IG87F który nucąc sobie rozpoczął festiwal szkarłatnej śmierci.
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Probos Azad » 6 Kwi 2018, o 15:50

Probos zareagował jak tylko usłyszał pierwsze zdanie okrzyku Quorna. Jedną ręką chwycił stojącą za nim Xori, drugą wyciągnął blaster i bez chwili zwłoki na celowanie posłał na czuja serię osłonową w kierunku Grummsha i jego najemników, mając nadzieję, że jeden z pocisków trafi Trandoshanina z slugthrowerem.
- 6-LOM protokół defensywny! – wykrzyknął Duros biegnąc w stronę droida i ciągnąc za sobą Xori. 6-LOM był najbliższą osłoną, za którą mogli się schronić, ale Azad już szukał wzrokiem następnej.
- Mogłeś mi zostawić blaster! – zakrzyknęła ciągnięta za nim Xori.
Duros w duchu przeklinał Enarc, Xori i Grummsha. Przyjdzie mu tu zginąć w ulicznej strzelaninie tylko dlatego, że jego i jak się okazało nie tylko jego ex uznała misję na Enarc za wspaniałą okazję by go znów uwieść. Na nic nie przyda się Rebelii, a i piloci Imperium będą spać spokojniej. Nie tak wyobrażał sobie swój koniec.
- Szlag. – wysyczał przez zęby, gdy wokół nich na dobre rozpętało się piekło.
Image
Awatar użytkownika
Probos Azad
Gracz
 
Posty: 101
Rejestracja: 23 Sty 2016, o 10:26

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Mistrz Gry » 7 Kwi 2018, o 11:42

Pojawienie się odsieczy strzelającej z blasterów z pewnością zaskoczyło najemników. Niektórych śmiertelnie. Strzał ze strzelby w plecy był całkiem dobrym powodem by umrzeć. Przekonał się o tym jeden z Thrandoshan trafiony przez szalonego Geonosianina miotającego się po niebie stosując najlepszą taktykę znaną jego rasie, nieprzewidywalny szybko poruszający się cel z pewnością był trudny do trafienia. Znacznie skuteczniej poczynał sobie IG-87 jego precyzyjny ostrzał wyeliminował z z walki dwóch Barbarelów i Thrandoshanina. Olbrzymi Chistori uniknął rzucił rzucił się Xori lecz musiał odpuścić ostrzelany przez Probosa, wtedy na drodze stanął mu 6-LOM. w walce wręcz Droid nie miał szans w starciu z wyrywającym mu kończyny gadem. Chwyciwszy swą ofiarę Chistori skrył się za kontenerami. Tam Grummsh mógł bezpiecznie rozprawić się ze swoim przeciwnikiem. Pozostali przy życiu najemnicy szybko się rozpierzchli znajdując sobie kolejne punkty ogniowe. Ostatni z thrandoshan wahał się przez chwilę nad celem ataku, mógł z łatwością zdjąć latającego obcego lecz by przymierzyć potrzebował osłony. Ani Rodianin ani Chistori nie byli zainteresowani osłanianiem gada. Ten pierwszy słał bolt za boltem w kierunku Probosa i Xori.
Duros, który na początku zareagował instynktownie aktywując blaster, seria z biodra nie była dostatecznie celna. Jedynie decyzja o ukryciu się za droidem ocaliła mu i Xori życie. Maszyna zapłaciła za to sroga cenę. Para rzuciła się więc w bok przypadając do ziemi za niewielkim murkiem. Mężczyzna stwierdził że leży na Xori i ochrania ją własnym ciałem kryjąc się przed ostrzałem Rodianina. Poważny problem stanowił Grummsh który właśnie kończył mordowanie droida i miał niemal idealną pozycję by po krótkim sprincie dopaść przygwożdżonego ostrzałem Kapitana.

Latające wszędzie bolty, krzyki ginących i odgłosy tłuczonego szkła i walki z pewnością ściągną tu siły porządkowe. Quorn latając dostrzegł dżentelistoty rozbiegające się we wszystkich kierunkach. Nie miał jednak czasu się tym martwić, kanonada trwała w najlepsze a ukryci za murkami przeciwnicy, szachowali się wzajemnie ogniem. Intensywność trwającej kilka sekund walki z pewnością zapisze się w kronikach spokojnej do tej pory mieściny.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Probos Azad » 7 Kwi 2018, o 19:53

- Mogłeś mnie chociaż zaprosić najpierw na kolację. – przekrzyknęła hałas blasterów leżąca pod Probosem Xori. Falleenka zwykle maskowała zdenerwowanie swoim specyficznym poczuciem humoru. Fruwające roboczłonki 6-LOMa wskazywały, że miała powody do zdenerwowania.
- Jeśli odlecimy stąd żywi, to ty stawiasz kolejkę całej mojej eskadrze! – odkrzyknął Probos starając się szybko ocenić sytuację. Miał dwa potencjalne cele. Rodianina i Grummsha. Ułamki sekund wystarczyły by podjął decyzję. Rodianin może i był zagrożeniem, ale na niezmiennym poziomie, zaś Chistori miał zaraz stać się o wiele poważniejszym. Poza tym, jego śmierć mogła skłonić pozostałych najemników do odstąpienia. Problem polegał na odpowiednim wymierzeniu czasu. Musiał wyczekać aż Grummsh wysunie zza kontenerów, posłać na oślep serię osłonową w kierunku Rodianina, by móc na ułamek sekundy wychynąć zza osłony i strzelić w nadbiegającego Chistoriego. W innym wypadku blaster mógł nie zdać się na wiele gdy Grummsh do nich dopadnie i rzuci się na leżącego Durosa i Falleenkę. Nie miał wątpliwości, że gad szybko się z nimi rozprawi. O powodzeniu całego manewru miały zaważyć refleks, celność i kilka sekund na podjęcie decyzji w odpowiednim momencie. Probos nie był złym strzelcem, ale żałował, że nie był za sterami swojego myśliwca. Oby tylko proteza nogi nie odmówiła posłuszeństwa w kluczowym momencie. Raz się żyje, pomyślał, i przystąpił do czynu.
Image
Awatar użytkownika
Probos Azad
Gracz
 
Posty: 101
Rejestracja: 23 Sty 2016, o 10:26

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Quorn » 9 Kwi 2018, o 13:52

Quorn latał, strzelał i za nic miał sobie chaos walki, który rozpętał się na dole. Jego skrzydlata osoba nie była specjalnie nękana przez gadzich napastników; Ci skupiali się głównie na zajęciu bezpiecznych pozycji obronnych przed nacierającym IG87F. Droid był śmiercionośny i to on najbardziej zaprzątał uwagę walczących. Latający nad ich głowami Quorn zdecydowanie nie cieszył się taką atencją. Zatem Quorn latał, strzelał i wydawał się być tym faktem uradowany.
- Quorn jest niezniszczalny! Ha haaaaaa! Możecie go cmokać w odwłok! A masz! A masz! Przestańcie się już tak wiercić, żeby Quorn mógł z Wami zrobić porządek! To nie ma sensu. Quorn zrobi, że nie będziecie cierpieć! Muahahahaha!
Gdzieś w okolicach drugiego wybuch diabolicznego śmiechu Rodianin w końcu wstrzelił się w Quorna. Bolt trafił w strzelbę, którą trzymał geonosianin. Broń eksplodowała w snopie iskier i kłębach dymu a jej zaskoczony właściciel spadł o kilka metrów wykonując przy tym nieokreślone akrobacje.
Ooooo! Ty! - Krzyknął Quorn gdy odzyskał równowagę lotu. - Ty rozzłościłeś teraz Quorna! - Geonosianin rzucił uszkodzoną strzelbą w Rodianina zmuszając go do chwilowego zaprzestania ostrzału. Quorn wykorzystał cenne ułamki sekund i złożył się w lot nurkowy. Za cel upatrzył sobie rodianina, który po wyminięciu się ze spadającą na niego strzelbą zamienił siebie i swój pistolet blasterowy w niewielkie działko przeciwlotnicze. Zrobił to jednak odrobinę za późno. Quorn wpadł na niego w pełnym impecie i przyparł do ziemi. Zarówno geonosianin jak i rodianin w pełni odczuli siłę tego ciosu wspomaganego przyspieszeniem grawitacyjnym planety; geonosianin miał przynajmniej miękkie lądowanie na ciele Rodianina.
- O, kutwa... To był twarde. - Quorn uniósł głowę i potrząsnął ją starając się odzyskać ostrość obrazu.
- Aaaaaa. Moja ręka... Złamałeś mi rękę! - Rodianin leżąc pod chitynowym ciałem darł się wniebogłosy. I w sumie miał ku temu powód: jego lewa ręka wyglądała tak jakby miała dodatkowy łokieć.
- Ręka, jak ręka. Zrośnie się. Tak mówiła Connie. Ej.. Ale zobacz Quornowi skrzydła. Ma całe?
- He? - Rodianin jakby na chwilę zapomniał o bólu i spojrzał na swojego napastnika, który w tym momencie był bardziej zainteresowany oglądaniem swoich skrzydeł.
- Skrzydła. Czy Quorn ma skrzydła całe? Nie połamał sobie? Quorn strasznie nie lubi mieć pogiętych skrzydeł.
- Ty pojebie... złaź ze mnie. CHuj mnie twoje skrzydła! Chłopaki! Pomóżcie! Weźcie go ze mnie!
- Ciii... po co te wrzaski?
- Pomocy! Wypierdalaj słyszysz?
- O co za brzydki język! - Quorn spojrzał na Rodianina. - Quorn zaraz Cię oduczy! Tylko niech mi najpierw powie czy ma skrzydła całe? Bo przez te mechaniczne oczy nie widzi dobrze.
- Weź. Kurwa. Wypierdalaj. - Rodianin zaczął się szamotać i próbować przyjąć jakąś bardziej ofensywną pozycję, jednak mały geonosianin był silniejszy niż by się to mogło wydawać na pierwszy rzut oka.
- Och. Dobra... Quorn potem sprawdzi czy ma skrzydła dobre. Teraz wróci do Ciebie. Poczekaj. Zaraz będzie po wszystkim.
Quorn chwycił Rodianina za jego trąbkowate narośle na głowie i zaczął je ciągnąć do siebie.
- Hahahahah! Quorn zawsze chciał pociągnąć za te trąbki! Hahaha... Śmieszne.
- AAAAAAAaaaaaa!
- Jak z gumy.
- AAAAAAAAAAAAAAAA!
- O jakie długie! I mięciutkie! Mhmmm... Fajne.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! Nie! Dość! Poddaje się! Zostaw je!
- Ciiii... Już spokojnie. Zaraz będzie po wszystkim, już Quorn mówił.
Quorn puścił narośle, ale tylko po to by podnieść leżącą obok zniszczoną strzelbę.
- Mam dosyć... ma dosyć... - jęczał zielonoskóry.
- Oj masz dosyć. Taaaaak. - Quorn uniósł kolbę do góry i zaczął silnymi ciosami masakrować głowę swojej ofiary.
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Probos Azad » 1 Maj 2018, o 09:48

Heroi… Szaleńcza szarża Quorna na Rodianina dała Probosowi dodatkowe sekundy i pozwoliła skupić się na głównym celu. Z jakiegoś powodu, czy były to krzyki i jęki katowanego Rodianina, czy też zwykła pomyłka i pech, Duros spudłował. Zamiast trafić Chistoriego w jego paskudny pysk czerwona błyskawica otarła się o jego korpus. Ból z takiej rany położyłby człowieka, Neimoidianina czy Rodianina, ale Chistori tylko zaryczał z wściekłości i przyśpieszył bieg w kierunku Probosa. Nim Grummsh zdążył wbić dobiec do Azada, ten oddał jeszcze jeden strzał, tym razem spudłował zupełnie.

Gad chwycił jedną łapą rękę, w której Duros trzymał blaster, a drugą zacisnął wokół jego szyi. Z tak bliska Probos poczuł woń spalonego mięsa płynącą spod żeber Chistoriego. Nic dziwnego, że był wściekły. Duros próbował kopać napastnika i uderzać wolną pięścią, ale bez rezultatu. Grummsh wytrząsnął blaster z dłoni Probosa, by zacisnąć obie łapy na jego szyi. Uniósł Durosa i powoli go dusił. Wraz z uchodzącym z jego ofiary życiem grymas na pysku Chistoriego przechodził od wściekłości do złowieszczej satysfakcji. Nagle z boku jego głowy pojawił się otwór, a swąd spalonego ciała jeszcze się wzmógł.

Probos klęczał na ziemi, zaczerpując powietrza nierównymi, długimi oddechami. Obok leżał Chistori, jego ciało wstrząsane kolejnymi wystrzałami z blastera. Nad oboma byłymi kochankami stała Xori z zimną furią odmalowaną na jej zielonej twarzy posłała dla pewności jeszcze kilka czerwonych błyskawic w kupkę spalonego mięsa, które kiedyś było pyskiem Grummsha i przypadła do Probosa pomagając mu wstać.
- Zawsze byłeś beznadziejnym strzelcem.
- Co innego mówiłaś na Alderath… - odpowiedział zachrypniętym głosem Probos.
- No tak, ale wtedy byłeś młodszy i tamten Nikto nie dowidział na jedno oko, skarbie.
- Później o tym pogadamy, teraz trzeba stąd spieprzać.
- Wszystko po kolei. Należy mi się jakieś odszkodowanie, za te, jak im tam, straty moralne. – Falleenka przyklęknęła i zaczęła przeszukiwać zwłoki Grummsha w poszukiwaniu kredytów i czegokolwiek co przedstawiałoby jakąś wartość. Znając Xori, jeśli ktoś poniósł „straty moralne” w tym związku, to był to Grummsh pomyślał Probos.

Samozwańczy komandor nieregularnej floty Republiki rozejrzał się po okolicy. Wyglądało na to, że IG87F i Quorn rozprawili się z większością napastników, a pozostali albo zwiali na widok śmierci ich zleceniodawcy albo rozpaczliwie szukali osłony przed nieubłaganym droidem bojowym. Azad podbiegł do miejsca, gdzie leżały szczątki 6-LOMa, sięgnął po karabin blasterowy droida i odszukał jego banki pamięci. Lepiej, żeby informacje zapisane na tych dyskach, przede wszystkim te o „Duchu” nie trafiły w ręce planetarnych sił bezpieczeństwa, które następnie odsprzedałyby je Imperium za okrągłą sumkę.

Probos odszukał Quorna na pobojowisku. Zapamiętał widok zmasakrowanego Rodianina, na wypadek, gdyby kiedyś kusiło go by wyprowadzić z równowagi Geonosjanina. Choć „równowaga” chyba nie była najlepszym terminem by określić normę zachowań Quorna.
- Quornie… - zwrócił się do mechanika zapamiętale uderzającego kolbą karabinu w krwawą miazgę będącą niegdyś rodiańskim najemnikiem – Dzięki za pomoc, ale lepiej się stąd zabierajmy.
Image
Awatar użytkownika
Probos Azad
Gracz
 
Posty: 101
Rejestracja: 23 Sty 2016, o 10:26

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Quorn » 1 Maj 2018, o 21:10

Dopiero słowa Probosa wypowiedziane z bliska wyciągnęły Quorna z morderczego amoku. Zamarł w połowie kolejnego ciosu i odwrócił głowę w stronę Durosa.
- O. Probos. Co się stało? To już koniec? O, w odwłok, co tu się stało? Kto tak zmasakrował tego biedaka? I kto rozwalił strzelanko Quorna?
Geonosianin wstał z kolan wykorzystując do tego pracę skrzydeł.
- To już? - Spytał Probosa, gdy wylądował obok niego, tak by nie patrzeć na ciało rodianina. Spojrzał na Durosa a potem za niego; w tle widać było ostatniego zbira próbującego wydrapać dziurę w ścianie i schować się przed nadchodzącym powoli IG87F. Droid przeładowywał broń i nucił. Zbir płakał i wołał matkę.
Chwilę potem ostatni odgłos wystrzału z blastera oznajmił koniec zmagań na tej podwórkowej arenie.
- Eeee... To Quorn myśli, że to będzie koniec tutaj. I ten... Panie Probos. Eee... Quorn musi odlecieć na "Ducha". Jaina wzywa. Probos da sobie rade sam? Quorn ma wracać z Garllem. Oni przylecieli tu po niego. Ale może IG87F zostałby z Probosem, co?
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: [Enarc] Długi z przeszłości.

Postprzez Mistrz Gry » 20 Maj 2018, o 14:11

Zielona krew czy wydzielina pokrywała drobnymi kropkami pysk geonosianina, stojący z Tyłu IG zarejestrował przestrzelinę w jednym z błoniastych skrzydeł obcego. Procesor nie uznał tego za zagrożenie dla towarzysza, i tak krzywo latał. Pozostali białkowcy również nie wyglądali na rannych. Jego misja odnalezienia mechanika zakończyła się sukcesem. Pozostało tylko odeskortować go na pokład. Nie oponował zatem kiedy Duros zaproponował wycofanie się zanim na miejsce dotrą przedstawiciele sił porządkowych.

Xori tymczasem znalazła nieco kredytów, i jakichś drobiazgów które upychała o kieszeniach. Szybko też stanęła na nogi, gotowa do ewakuacji. Z pewnym żalem jednak spoglądała na leżące na ziemi zwłoki reszty członków gangu Grunnsha.
- Powinniśmy ich też przeszukać,
- Nie mamy czasu, wystarczy ci to co zabrałaś.
- Jak zawsze marudny. Dobrze chodźmy mój wybawco.
- ...
Ruszyli dość szybko w kierunku kosmoportu, lecz po drodze kilkakrotnie zmienili kierunek ucieczki. Nie chcieli natknąć się na siły porządkowe, tym bardziej że IG87 nie do końca rozumiał "ograniczone użycie siły" Dotarcie do Garlla nie było trudne. Tutaj musieli się rozdzielić i podjąć decyzję co do dalszych ruchów. IG postanowił pozostać z Probosem, gdyż na "Duchu" nie miał by czego robić, Xori za żadne skarby nie chciała wracać na Ducha, a i komandor chciał ją mieć na oku. Pożegnanie było krótkie i niezbyt czułe. Quorn na wieść o problemach "Ducha" chciał jak najszybciej znaleźć się na pokładzie.

- No i poleciał.
- Tak, będzie nieco...
- Normalniej?
- Tak.
Xori po raz pierwszy zaśmiała się perliście, odrzucając do tyłu włosy. Probos wraz IG87 ruszyli do Sunwanteka, obecnie pozostanie na Earc nie było już bezpiecznie. Mężczyzna musiał zacząć szukać innego źródła zaopatrzenia. Nie wątpił, że prędzej czy później mu się to uda.
Kilka minut później kolejny frachtowiec opuścił planetę udając się w sobie tylko znanym kierunku.

***

- Kto go tak strasznie porąbał...
- Trando, zabici z chirurgiczną precyzją, tak strzelają tylko szturmowcy.
- Tak, tak, a ten wielki zmasakrowany z blastera, czemu Blargh znowu rzyga...
- Zobacz tego rodianina.
- Och... <blargh>

Policja przybyła na miejsce jatki nie miała łatwego zadania, banda najemników została zmasakrowana przez nieznanych sprawców, ślady wskazywały na to że ledwie się bronili, a zmasakrowane zwłoki na działanie ze szczególnym okrucieństwem. W toku dochodzenia ustalono, że grupa łowców nagród próbowała aresztować poszukiwaną listem gończym Fallenkę Xori. W wyniku działania jej towarzyszy wywiązała się strzelanina, w której zginęli wszyscy łowcy nagród. Świadkowie wspominali o szczególnie okrutnym latającym Geonosianinie. Obcy wręcz zakatował biednego Rodianina pastwiąc się nad nim przez dłuższy czas. Nikt jednak nie był w stanie rozpoznać owego obcego. Wiedziano tylko, że ma mechaniczne oczy. Śledztwo zakończono podnosząc nieco nagrodę za Xori oraz jej towarzyszy. Szczególną uwagą obdarzono okrutnego cyborga, wyznaczając za jego głowę nagrodę w wysokości 5000 cr.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry

Quorn wraca na Hulka
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron