Sam natomiast po dotarciu do kokpitu zaczął wprowadzać współrzędne skoku, a komputer nawigacyjny ustalił najpewniejszą możliwą trasę. Po chwili EV zakomunikował, że silniki są sprawne w 88,9% i nadają się do użytku. Bzhydack rozpoczął pierwszy skok i gwiazdy przed droidami rozmazały się na ciemnym tle galaktyki. Podróż zajmie im jakiś czas, podczas którego obydwa droidy będą miały w końcu czas na poważny przegląd i statku i siebie samych. Po dotarciu do pracodawcy bądź na miejsce swojej następnej misji, przydałoby się też dokonać niezbędnych napraw czymś lepszym niż zamienny złom znaleziony na statku.
Kilka skoków później ich zdobyczny statek złomiarzy, z zacumowanym do niego myśliwcem droidów wyskoczył z hiperprzestrzeni w układzie Onderon. Przed nimi rozciągał się widok planety, od której to układ wziął swoją nazwę, jednak to nie ona była, przynajmniej na razie, celem ich lotu. Zgodnie z przesłanymi koordynatami należało się teraz skierować w stronę jednego z księżyców planety - Evasa, gdzie po jego ciemnej stronie powinien znajdować się statek ich pracodawcy. Zbliżając się w stronę skalistego satelity w końcu ujrzeli skryty w cieniu księżyca lekki krążownik typu Carrack. Ich pracodawca nie chciał raczej ukryć swej obecności w okolicy, dość łatwo było go znaleźć tutaj na skanerach jeśli ktoś chciał szukać, ale też nie rzucał się specjalnie w oczy.
Bzhydack wysłał wiadomość o swoim przybyciu do Var'teena i oczekiwał na wywołanie ich statku. Niedługo potem dokowali już do krążownika. Tuż po tym, jak ich śluza się uszczeliniła przed niszczycielskim działaniem próżni, ze statku nadszedł komunikat.
- Wykazujecie wysoki poziom promieniowania. Pozostańcie na statku dopóki nie wyślemy ekipy.
Bzhydack wraz z EV zgodnie z rozkazem zaczekali przy śluzie. Wkrótce potem śluza otworzyła się i wpuściła na pokład ich statku astromechy, ukrytą w skafandrach załogę Cereanina oraz jego samego, co stanowiło pewne niespodziewane zdarzenie w przewidywaniach droida. Przedmiot, który odnaleźli, musiał być istotnie czymś ważnym, skoro Var'teen chciał uczestniczyć w tym osobiście, mimo ryzyka skażenia. Niemniej jednak, widok jego ulubionych droidów ucieszył go. Z uśmiechem podszedł do nich, przypatrując się ich ogólnemu wyglądowi.
- Dobrze was widzieć. Moi ludzie jak najszybciej przeszukają ten statek. Musimy dowiedzieć się wszystkiego o tym dziecku i skąd miało ten amulet. Poddajcie się oczyszczeniu w śluzie, moi technicy wam pomogą, a potem zapraszam do mojego tymczasowego biura. Omówimy wszystko pokolei. trochę nam tutaj zajmie, więc nie musicie się spieszyć.