Content

Archiwum

[Naboo] Sprawa 001 - Transport

[Naboo] Sprawa 001 - Transport

Postprzez Mistrz Gry » 1 Mar 2017, o 22:48

Rozpoczyna się akcja nowego wątku:
Sprawa 001 - Transport

- Miło mi, nazywam się Dago Narlasc. A zatem Naboo, co nie agencie ISB-437? Sami widzicie, ile my tu mamy roboty przez tych cholernych rebeliantów. Już dwa dni u mnie jesteście, a ja dopiero mogę się z Wami spotkać. - zagadnął stojący przed Alvanem dowódca stołecznego garnizonu na Naboo.

I rzeczywiście, kiedy Maurice przybywał do Theed, nie spodziewał się zastać takiego zamieszania. Jako nowo wyszkolony agent ISB-437 w stopniu sierżanta szybko otrzymał słuzbowe lokum i miejsce do pracy, ale na tym sprawność działania miejscowej policji się skończyła. Powiedziano mu, że musi czekać na komendanta dwa dni, aż wróci z wypadu do lasów jakieś 600 km od stolicy. O ile wróci, bo rebelianci mogli ponoć dopaść teraz każdego. Trochę zawiódł się na kompetencji zastępców dowódcy. Mając całe dwa dni, Alvan jednak nie próżnował. Cały swój czas poświęcił na poznanie okolicy, a przede wszystkim miasta. Zdobycie kontaktów i zapamiętanie rozkładu ulic było wręcz niezbędne do dalszej sprawnej pracy.

Jego odprawa w ISB była krótka i treściwa, bez zbędnych ceregieli i fanfarów, właściwie dzień po zakończeniu jego szkolenia. Wyglądało to trochę tak, jakby ISB brakowało ludzi i wysyłali każdego nowego od razu do działania. Może miało to związek z tymi pogłoskami o powstaniu jakiejś bardziej zorganizowanej rebelii, o większym zasięgu, a może po prostu organizacja zbyt szybko chciała poszerzyć granice swojego działania i teraz nadrabiała braki kadrowe. W każdym razie został wysłany na Naboo. Według informacji, jakie otrzymał, grupki rebeliantów coraz częściej napadały na konwoje z żywnością i sprzętem przeznaczone dla wojsk Imperium i sprzymierzonych z nimi oddziałów Naboo. Król Naboo, za namową gubernatora, wyraził głębokie zaniepokojenie tą sytuacją, w związku z czym lokalna policja otrzymała wsparcie od ISB. I Alvane był właśnie tym wsparciem. Miał znaleźć wszelkie ślady partyzanckiej działalności, wytropić ich kryjówki, a przede wszystkim znaleźć wszystkie krety, jakie wśród miejscowych mogli mieć buntownicy. Proste zadanie na przetarcie, jak to określił jego zwierzchnik.

Alvane wszedł za komendantem do jego gabinetu. Z okien za biurkiem rozciągał się przepiękny widok na sporą część stolicy, w tym na królewski pałac. Budynek, w którym znajdowała się główna siedziba policji, znajdowała się ledwo dwie ulice od królewskich budynków. Jego rozmówca usiadł za biurkiem i gestem zaprosił do zrobienia tego samego. Komendant był starzejącym się mężczyzną, o głowę wyższym od Maurice'a, choć wydawał się dość szczupły. Jego mundur nosił ślady kilkudniowej wyprawy, niekoniecznie wygodnej i, sądząc po postrzępionym rękawie, być może też niebezpiecznej. Drapiąc się po głowie z krótko przyciętymi, siwiejącymi włosami zerkał niepewnie na stojącego przed nim agenta.

Witam na pokładzie nowego gracza. Mam nadzieję, że będzie Ci się dobrze grało na Mgławicy :)
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Maurice Alvane » 2 Mar 2017, o 15:04

Maurice czuł, że wyrzucono go od razu na głęboką wodę. Praktycznie po szkoleniu dostał już swoje pierwsze śledztwo i, przynajmniej według niego, nie byle jakie. Imperium było już pewne że ataki to działanie rebeliantów, nie jakichś małych terrorystycznych grupek, ale regularnych buntowników. Terroryści byli zwykle tchórzami, atakowali cele cywilne tylko po to aby wywołać szok, obiekty militarne czy nawet policyjne bardzo często stały poza ich zasięgiem. Z kolei nad planetą statki imperium wdały się w regularną bitwę z okrętami wroga.

Jednak pomimo to planeta Naboo zdała mu się sielankowa, choć co prawda do porównania miał tylko Coruscant. Architektura bazująca na łagodnych liniach o pełnych, okrągłych kształtach i delikatnych barwach była tylko jednym z wielu elementów kontrastu pomiędzy Theed a Imperialnym Centrum. Ruch pojazdów był mniej intensywny, układ miasta był bardziej rozbity (z resztą nic dziwnego, populacja była na tyle mała, że miasto zamiast już piąć się w górę, mogło spokojnie rozszerzać się po powierzchni zostawiając i tak spore połacie ziemi na uprawę), a sami ludzie zdawali się mniej skupieni. Dwa dni to było za mało na porządne zapoznanie się z nowym środowiskiem i przestosowanie się na nie w całości, ale musiało starczyć.

Kwatera główna policji na szczęście zostałą wybudowana z pewną dozą gliniarskiego uniwersalizmu, co pozwalało umysłowi uspokoić się choć trochę poprzez chwycenie się znanych elementów. Po prostu stał na baczność, ubrany w cywilne ubranie, w gabinecie, który od biura jego dawnego przełożonego różnił się chyba tylko widokiem za oknem. Człowiek przed nim sprawiał podobne wrażenie co jego porucznik. To nie był urzędnik-policjant jak jego zastępcy. To był glina. Co gorsza wydawał się spięty obecnością agenta imperialnego, wskazywało na to zwracanie się do niego po numerze odznaki, nerwowość ruchów i wzrok. Jeśli Maurice dobrze pamiętał jeden z jego kolegów po fachu całkiem niedawno był tutaj w związku z baronem Kordenem. Teraz miał dziwne przeczucie że kimkolwiek był jego poprzednik zostawił po sobie złe wrażenie utrudniając jego robotę. Sierżant będzie musiał popracować nad komendantem jeśli chce wyciągnąć z niego coś więcej niż akta.

-Nie szkodzi sir, miałem okazję poznać w tym czasie planetę - powiedział grzecznym tonem. Chyba na początek najlepiej będzie przyjąć stosunek gość-gospodarz - poza tym nawet mimo tego kryzysu stolica wydawała mi się w miarę spokojna. Pańscy ludzie robią dobrą robotę - skomplementował. Czy komendant się skrzywi?
Alvane zajął miejsce przed komendantem. Usiadł prosto, oparty o krzesło. Ręce trzymał swobodnie.
-Mimo wszystko jeśli powiedzie im się powiedzie ten burdel rozszerzy się jeszcze dalej. O ile się orientuję w tym więzieniu, które próbowali odbić byli nie tylko polityczni, a nie wyobrażam sobie że zostawiliby bandytów aby grzecznie czekali w celach aż imperium wróci - sierżant westchnął - Zastanawiam się czy nie siedzą tam przypadkiem mobsterzy, którzy przeze mnie trafili do ciupy kiedy jeszcze służyłem w policji dolnych poziomów miasta.
Co prawda nie wyszło to tak subtelnie jak chciał, ale sygnał był jasny - rozumiem was, sam byłem gliną w gównianej sytuacji. Miał nadzieję że zdobędzie tym choć trochę sympatii i przejdą na mniej oficjalny ton.
Image
Awatar użytkownika
Maurice Alvane
Gracz
 
Posty: 22
Rejestracja: 2 Lut 2017, o 11:08

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Mistrz Gry » 6 Mar 2017, o 21:51

- Nie, nie, w więzieniu mamy głównie osobniki z tego sektora. Oczywiście wcale nie mniej groźne, niż przestępcy, których Pan łapał. Całe szczęście, że atak rebeliantów się wtedy nie udał. Gdyby zdobyli ten nasz bastion, cała planeta byłaby w niebezpieczeństwie, a ja z pewnością odpowiedziałbym głową przed gubernatorem. Aż strach pomyśleć - komendant wzdrygnął się, jakby wszedł właśnie do lodowatej wody. - niemniej, że po nieudanym ataku na więzienie, rebelianci zaczęli atakować nasze transporty. Te szuje są strasznie precyzyjne, wiedza, gdzie i jak uderzyć. Ale może zanim przejdziemy do szczegółów, czegoś się Pan napije?

Komendant, mimo wyraźnie nieprzyjemnego wspomnienia o ataku na więzienie, z każdym kolejnym wypowiadanym zdaniem trochę się rozluźniał. Jego początkowo nerwowe zachowania uspokoiły się i wygodniej rozsiadł się w swoim fotelu. Spokojny ton agenta ISB wyraźnie pomógł mu przełamać pierwsze niekorzystne wrażenie. W końcu dowódca lokalnej policji wyciągnął z szuflady biurka ciemnobrązowy płyn oraz trzy szklanki.

Jednak dokładnie w tym samym momencie do gabinetu wszedł niebieskoskóry chiss. Jego kombinezon z cieniojedwabiu wyróżniał się na tle typowych umundurowań miejscowej policji. Alvane miał już okazję widzieć go kilkukrotnie na posterunku, za każdym razem jednak przemykał gdzieś z jakimś elektronicznym sprzętem i nowo mianowany oficer ISB wziął go jedynie za technika. Teraz osobnik ten stanął na baczność w progu drzwi gabinetu, demonstrując wzorową postawę i salut wobec starszego stopniem. W rękach trzymał grubą teczkę jakichś akt, jednak to czerwone spojrzenie skierowane w stronę Alvane'a skupiało na sobie całą uwagę.

- Ach, sierżant Opliko. Panie Alvane - oficerowi ISB nie uszła uwagi zmiana tonu na mniej oficjalny - pragnę przedstawić Pana Nuruodo'plik'Oiiri Rdzeń - Opliko. Nie zdążyłem dojść do tego fragmentu, ale to będzie Pana nowy partner podczas śledztwa. Rozkaz, jaki dostałem z ISB o Pana przydziale wyraźnie wskazywał na oddelegowanie oficera zajmującego się sprawą do współpracy z Panem. A sierżant Opliko właśnie się sprawą zajmuje. Od jakichś dwóch tygodni, odkąd poprzedni oficer prowadzący sprawę zginął w jednej z zasadzek rebeliantów. Proszę siadać sierżancie - komendant zwrócił się do chissa. - Może zechcą Panowie wymienić ze sobą kilka słów zanim przejdziemy do sedna sprawy?

Witam kolejnego nowego gracza. Grajcie razem na chwałę Imperium! :)
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Opliko » 6 Mar 2017, o 23:47

Chiss, zanim usiadł, jeszcze chwilę wpatrywał się w oficera ISB. Wydawał się nie okazywać żadnych emocji, szczególnie gdy patrzyło się na jednolite, czerwone oczy. Jednak jedno było pewne - zainteresował się oficerem ISB który został przydzielony do śledztwa.
Jednak to nie wygląd człowieka go interesował, a to dlaczego ktoś, jakby nie patrzeć "świeży", został przydzielony do śledztwa w sprawie która może być związana z Rebelią. Czy było to przemyślane "na górze" w Biurze Bezpieczeństwa, a wybranie do zadania właśnie tej istoty to część jakiegoś planu, czy może po prostu wysłali kogokolwiek i nie przejmują się sprawą. Jednak na razie nie było to ważne. Nawet gdyby powiedzieli że to najlepszy z ich ludzi, Opliko musiałby sam zobaczyć jaki jest jego współpracownik. Umiejętności zresztą nie były najważniejsze. Jeśli nie myślałby o pracy na nic by się nie przydało to, że umie zestrzelić szczura pustynnego z odległości kilometra.
"Dlaczego jednak przykładam do tego taką wagę? To tylko jedno śledztwo w morzu przestępstw, korupcji i terroru jaki spowoduje Rebelia" Chiss skarcił się w myślach.
-Czy mogę mówić Panu Maurice? - powiedział spokojnym głosem, lecz nie czekając na odpowiedź kontynuował mówienie - Więc Maurice, miło mi powitać cię na Naboo, choć raczej nie spotykamy się tu w zbyt przyjemnych okolicznościach. Zapewne już wiesz co się stało z moim poprzednikiem tutaj, a także wiesz że nie mamy zbyt wiele poszlak. Mam jednak nadzieję że nasza współpraca będzie owocna i razem znajdziemy sprawców tego zamieszania. - choć Chiss z pewnością mówił to z obowiązku, można było wyczuć w jego słowach szczerość. Rzeczywiście miał nadzieję że dobrze mu się ułoży z nowym partnerem.
Jednak nawet gdy mówił, twarz niebieskoskórego nie zmieniała zbytnio swojego wyrazu. Ale nie tylko twarz mogła dostarczyć informacji o tym co ktoś czuje. Dla kogoś choć trochę w tym doświadczonego oczywiste by było że Opliko czuje się luźniej niż zanim zaczął mówić. Mogło to być związane z obietnicą że wkrótce napije się wyjętego przez komendanta trunku, lub po prostu z tym, że w swoisty sposób zaakceptował młodego oficera. Po prostu nie miał już wrażenia że jest on częścią jakiegoś spisku ISB, lub kogokolwiek innego. A nawet jakby był, to wiedział że nic z tym nie zrobi. Jednak w jego przekonaniach mogła go utwierdzić dopiero odpowiedź Maurice'a.
Image
Ilość eksplozji przetrwanych przez postać:
Ilość przetrwanych rzutów o ścianę:
Ilość zdrad:
Discord: opliko#3114
Awatar użytkownika
Opliko
Gracz
 
Posty: 265
Rejestracja: 22 Cze 2016, o 13:59

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Maurice Alvane » 7 Mar 2017, o 12:50

Podziałało, ton zmieniał się, stres powoli zanikał. Wspomnienie o więzieniu wywołało emocję, która zdała się agentowi autentyczna. Szczęście, że komendant nie zauważył, że Maurice praktycznie przyznał się do tego, że nie czytał raportu dotyczącego więźniów - pierwsza podróż międzyplanetarna i rozpoznanie nowego miejsca skutecznie go od tego powstrzymywało.
- Chętnie - powiedział Maurice kiedy dowódca zaproponował napitek, to że na stole pojawił się alkohol było dobrym znakiem, odchodzono od procedury - Próbują nas powoli wykrwawiać.

Pojawienie się trzech szklanek na biurku nieco zdziwiło młodego oficera. Zdawkowane informacje jakie otrzymał na odprawie nic nie wspominały o partnerze, jednak nie była to nieprzyjemna niespodzianka. Alvane większość swojego życia przepracował w tamdemie. Jedynym problemem było to, że kompletnie nie znał niebieskoskórego, był tylko twarzą, która kilka razy mu mignęła na ulicach, jednym z bezimiennych glin wykonujących swój obowiązek. Teraz ta twarz otrzymała imię, stopień i niewdzięczną robotę. Przejęcie śledztwa, w trakcie którego jedna osoba została odstrzelona wskazywało na to, że komendant musiał mieć o nim wysoką opinię. Maurice odpowiedział salutem na salut. Policjant skupił na nim wzrok, obserwował go. Odnosił podskórne wrażenie, że jest oceniany. A może po prostu to było oczekiwanie?

Kiedy zaczął mówić, człowiek tylko skinął głową w odpowiedzi na pytanie, utrzymał przyjazny uśmiech i nie przerywał. Podobnie jak komendant na początku wydał mu się spięty, ale nie dziwił mu się. Właśnie ktoś obcy i, wydawało się, młody wkraczał z buciorami na jego teren i co więcej miał pomagać mu w jego śledztwie. Maurice i tak dziwił się że nie odczuł wyraźnej niechęci.
Panie Opliko, mam nadzieję że mogę tak do pana mówić, miło mi do pomocy dostać kogoś kto zna tę planetę. Nic tylko zebrać to, co nam wiadomo i wziąć się do roboty - powiedział delikatnie sugerując komendantowi aby pokazał to, po co przyszli - I moje kondolencje z powodu kolegi. Niestety, w trakcie takich konfliktów zawsze giną dobrzy ludzie - podsumował, miał nadzieję, że nie nazbyt patetycznie.
Image
Awatar użytkownika
Maurice Alvane
Gracz
 
Posty: 22
Rejestracja: 2 Lut 2017, o 11:08

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Mistrz Gry » 9 Mar 2017, o 07:36

- Zaiste, panie Alvane. Chociaż pan Opliko też jest tutaj całkiem świeży po przeniesieniu, ledwo dwa tygodnie i nawet nie miał okazji poznać detektywa Shareda, który prowadził to śledztwo przed nim. - Komendant przyciągnął do siebie przyniesione przez chissa akta. - Ale do rzeczy. Mamy tutaj wszystko, co udało się do tej pory zebrać i dowiedzieć w tej sprawie. Jest tego niewiele, ale na czymś musimy zacząć działać.

Narlasc rozłożył przed sobą akta. Stos papierów nie był zbyt duży. Maurice zdążył zauważyć, że nie ma też dołączonych żadnych dysków z danymi, żadnych czipów. Jedynie papier. Komendant po kolei rozłożył zawartość teczki aktowej na małe kupki i przystąpił do opisu, koncentrując się głównie na kilku zdjęciach. Włączył też na wyświetlaczu swojego biurka holomapę stolicy.

- Obydwaj panowie nie znacie jeszcze Theed dość dobrze, więc skorzystamy z holomapy. Pierwszy przypadek ataku miał miejsce jakieś 32 dni temu, na jeden z konwojów przewożących żywność i broń do wojskowej placówki Imperium w drugim sektorze na wschód od stolicy. Udało im się i rozzuchwaleni dokonali ataku na więzienie, tam jednak zostali łatwo odparci. Na nasze szczęście. W pierwszym ataku zginęło 20 ludzi, część od nas, część wojskowych. Atak był dobrze przygotowany a rebelianci zniknęli dużo wcześniej zanim przybyliśmy na miejsce. To sugeruje, że ktoś albo jakaś cała grupa dobrze ich zorganizował. Niewykluczone nawet, że mają swoich szpiegów tu w stolicy. Sam atak na więzienie dość mocno ich jednak wykrwawił. Doszło do niego 24 dni temu. Napastnicy skoncentrowali się głównie na bloku C. Nie wiemy, jaki był cel tego ataku, bowiem w tej części przetrzymujemy głównie mafijnych przestępców z innych części sektora. W każdym razie zginęło 16 napastników i 6 strażników więzienia. Plus oczywiście znaczne szkody w sprzęcie. Cele pozostały jednak nienaruszone. Wtedy też detektyw Shared rozpoczął śledztwo. Przez kolejne dwa tygodnie powtarzały się ataki na konwoje. Nieregularne, w różnych miejscach i kierunkach. W sumie było ich cztery. W przedostatnim niestety oficer prowadzący śledztwo zginął na służbie. Postanowił towarzyszyć naszym ludziom przy jednym z transportów i mimo wzmocnionej ochrony, zajadłość tych buntowników była zbyt wielka i tak jak reszta konwoju, przypłacił akcję życiem. Po tym zdarzył się jeszcze jeden atak i jak na razie od dziesięciu dni mamy ciszę. Kolejny atak może zdarzyć się więc w każdej chwili. Czy macie panowie jakieś pytania?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Maurice Alvane » 9 Mar 2017, o 21:18

Agent westchnął, było tego niewiele. Stanowczo za mało aby podejmować jakieś konkretne akcje. Co więcej miał chociaż nadzieję, że dostanie do pomocy kogoś kto już czuje to miasto, a nawet przy niesamowitym talencie dwa tygodnie to było zdecydowanie za mało. Dlaczego przydzielono akurat jego do tego śledztwa? Niepewnie uniósł kubek z alkoholem i wziął niewielki łyk.
- Właściwie to całkiem sporo - zaczął bardziej neutralnym tonem - Czy ktokolwiek przeżył napad, kto miał dostęp do manifestu portowego bądź mógł wiedzieć o tym z innego źródła, czy ktoś prowadzi antyimperialną agitację, bądź próbuje zasiewać niepokój w jakiś inny sposób? - wymienił. Mało, ale na wstęp wystarczy - Nie powiem, martwi mnie ten atak na blok więzienny. Przy okazji czy w raporcie jest cokolwiek dotyczącego ich uzbrojenia, wyglądu? Raczej mam na myśli posiadane pancerze i wychudzenie - kwestie wojskowe to było coś nowego dla Maurice'a, ale uważał na swoich szkoleniach.

Jego głos zwolnił i zwrócił się do Chissa.
- A tak z ciekawości - skąd Cię przywiało Opliko? Gdzie wcześniej działałeś - zapytał przyjaźnie, jakby przy okazji by nie skupiać się tylko i wyłącznie na obowiązkach.
Prawda była inna, sierżant nie był do końca pewien swojego nowego sprzymierzeńca. Nagle odesłany do stolicy i od razu przejmujący obowiązki zmarłego śledczego w takiej sprawie...
Image
Awatar użytkownika
Maurice Alvane
Gracz
 
Posty: 22
Rejestracja: 2 Lut 2017, o 11:08

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Opliko » 10 Mar 2017, o 18:15

Chiss także napił się alkoholu, po czym odpowiedział oficerowi:
-Coruscant. Przyroda Naboo jest po tym miłą odmianą. - na chwilę zrobił pauzę, po czym dodał - Jednak wracajmy do śledztwa. Niestety nie udało mi się powiązać ich na razie z żadną grupą która działała by na większą skalę, a o lokalnych mam małe pojęcie. Jednak nie spodziewam się by należeli do pierwszej lepszej grupy mającej armię. Są zbyt dobrze zorganizowani i trudno rozgryźć schemat ich działania. Na pewno jednak nie szukają konwojów które są po prostu warte najwięcej.
Mówiąc to Opliko zastanawiał się czy Maurice myśli że to początek wojny. Rozpoznawanie po mundurach jest wówczas oczywiste, choć dobrze zorganizowani przestępcy także dbają o jednolitość wojska. Jednak żaden syndykat nie popełnił by takiego błędu jak używanie mundurów do napadów w których ważne było skrywanie tożsamości sprawców. Może jednak mieć rację. Może to początek wojny domowej na Naboo.
Ale myślenie o tak dalekiej przyszłości nie sprawi że ataki na konwoje zostaną zatrzymane.
Image
Ilość eksplozji przetrwanych przez postać:
Ilość przetrwanych rzutów o ścianę:
Ilość zdrad:
Discord: opliko#3114
Awatar użytkownika
Opliko
Gracz
 
Posty: 265
Rejestracja: 22 Cze 2016, o 13:59

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Maurice Alvane » 10 Mar 2017, o 21:39

Tak więc przeniesiony z jego ojczystej planety, równie zorientowany co i on. Agent postanowił ciągnąć dalej.
- Ach, też kiedyś służyłem CSF, na niższych poziomach - mówił lekkim tonem próbując jednocześnie zachęcić swojego nowego partnera do powiedzenia czegoś więcej - Który posterunek konkretnie, może znam kogoś stamtąd?

Właściwie to była jedna ze starych technik przesłuchań świadków, najpierw zasypuj informacjami i pytaniami, a potem nawiąż do tego co na prawdę chcesz się dowiedzieć w ramach odskoczni. Czy faktycznie był gliną? A może miał do czynienia z kimś z wywiadu wojskowego... Czy ta informacja była mu do czegokolwiek potrzebna? W sumie, nie wiedział, ale na prawdę chciał ją uzyskać.
Image
Awatar użytkownika
Maurice Alvane
Gracz
 
Posty: 22
Rejestracja: 2 Lut 2017, o 11:08

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Opliko » 11 Mar 2017, o 15:41

-Przy tak dużej liczbie mieszkańców, w tym członków policji, jest to raczej mało prawdopodobne. Choć jeśli cię to rzeczywiście interesuje to służyłem w OCU. - odpowiedział Opliko nieco zdziwiony pytaniem. -Jednak nie ważne gdzie byliśmy wcześniej. Coruscant jest daleko a wiele problemów które miała tamtejsza policja nie dotyczy Naboo. Lasy i jeziora to zupełnie inne środowisko jeśli chodzi o przestępczość niż wielopoziomowe miasto, więc może jednak skupimy się na tym śledztwie. Czasami umiejętność skupienia się na jednej sprawie jest przydatniejsza, niż robienie wielu rzeczy na raz. - dokończył ewidentnie mając zastrzeżenia do tego że Maurice schodzi z tematu dyskusji, czyli śledztwa.
Chiss wziął kolejny łyk napoju, po czym zwrócił się do komendanta:
-Czy mógłbym prosić o zaznaczenie ataków na holomapie? Może Maurice zauważy jakąś prawidłowość, którą inni pominęli.
Image
Ilość eksplozji przetrwanych przez postać:
Ilość przetrwanych rzutów o ścianę:
Ilość zdrad:
Discord: opliko#3114
Awatar użytkownika
Opliko
Gracz
 
Posty: 265
Rejestracja: 22 Cze 2016, o 13:59

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Mistrz Gry » 12 Mar 2017, o 22:03

Komendant wprowadził odpowiednie dane do holomapy i na wyświetlanym obrazie pojawiło się pięć punktów symbolizujących miejsca napadów. Wynikało z nich, że ataki odbywały się w różnych miejscach, w różnej odległości od stolicy, każdy konwój podróżował do innego miejsca. Trzy z nich skierowane były do miast, dwa z nich do placówek wojskowych. Brak było jakiejkolwiek powtarzalności. Następnie Narlasc pogrzebał jeszcze trochę w papierach i wyciągnął z nich kartkę, na której było zapisane siedem nazwisk.

Dago Narlasc
Alyan Leditad
Biz Pewndoi
Blisat Alioth
Leo Hoseken
Tacesot Jules
Tedoreem Jeers


- Oto miejsca ataków. Muszę przyznać, że mi nic nie mówią. Tutaj jest też lista wszystkich osób, które znały trasę konwojów, a przynajmniej lista tych osób, które znać powinny.

- Panie Alvane, odpowiadając na Pana pytania. Niestety nikt nie przeżył napadu. Napastnicy działali bardzo krwawo i bardzo skutecznie. Mamy natomiast nagrania i relacje z ataku na więzienie. Widać na nich zamaskowanych napastników, poza ludźmi wyróżniało się kilku przedstawicieli innych ras, jak rodianie, twilekowie, jeden kel dorczyk i nawet jeden wookie. Używali broni zrabowanej podczas pierwszego napadu. Podczas walk dotarli za zewnętrzne umocnienia i próbowali włamać się do panelu w sterowni. Wtedy ich przyskrzyniliśmy i musieli się wycofać. Ostatecznie uciekli z niczym, nie skopiowali nawet żadnych danych.

W tym momencie odezwał się komunikator komendanta. Szef policji spojrzał na wiadomość wyświetloną na ekranie i zwrócił się do oficerów.

- Ech, wybaczcie panowie, ale król wzywa. Chyba jest u niego gubernator i będę musiał złożyć jakieś wyjaśnienia. A on nie lubi czekać. Jeśli się czegoś dowiecie, informujcie mnie proszę na bieżąco. Najlepiej wiadomości przekazujcie mi na starych archaicznych kartkach papieru. Ich przynajmniej nikt nie zhakuje. - Po czym komendant pożegnał dwójkę oficerów i wyszedł, pozostawiając im pole do działania.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Maurice Alvane » 13 Mar 2017, o 20:22

Czyli faktycznie mieli problemy z zaopatrzeniem, to eliminowało kilka możliwych scenariuszy. Jednak nadal to było mało i fakt, że komendant znikał też dodawał problemów. Jedyne co im pozostawało to przekopiować dane do notatnika...
- Czyli ktoś wam się niedawno włamał na serwery - to nie było pytanie, raczej nie pozostawał w galaktyce nikt aż tak starej daty aby rezygnować z cyfronotesu na rzecz przestarzałych o dobry eon kartek - Rozumiem, że próbowałeś wykryć skąd pochodzi przeciek? - zapytał.
To był strzał. Widział go ze sprzętem komputerowym i w pewnym sensie został tu wysłany z centrali CSF. Jeśli ISB mocniej współpracowało z gliniarzami być może specjalnie wysłano tutaj informatyka - Alvane był w tym w najlepszym wypadku kiepski.
- Ta lista nazwisk to na razie nasz jedyny trop, przyciskaliście kogokolwiek z nich? - spytał.
Image
Awatar użytkownika
Maurice Alvane
Gracz
 
Posty: 22
Rejestracja: 2 Lut 2017, o 11:08

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Opliko » 14 Mar 2017, o 20:31

-Chyba nie. Jednak patrząc na to jak dobrze dotąd szło im ukrywanie śladów nie spodziewam się znaleźć zbyt wiele. - Chiss na chwilę się zatrzymał, po czym dodał - Niestety w obecnej chwili śledztwo nie wygląda zbyt dobrze. Obawiam się że tak naprawdę jeśli chcemy to skończyć będziemy musieli tak jak poprzedni śledczy obejrzeć napad na własne oczy. Oczywiście znajdując sposób na przetrwanie. Chyba że znajdziemy ich źródło informacji o konwojach i ich eskorcie, po czym na ich następny cel potajemnie wyślemy wystarczającą eskortę. I tak, zacząłem poszukiwania tego źródła, lecz na razie nic nie mam.
Opliko zebrał papiery i położył je przed oficerem Alvane
-Nie wydaje mi się by było tu więcej ważnych informacji, jednak możesz sam to przejrzeć jeśli wolisz.
Image
Ilość eksplozji przetrwanych przez postać:
Ilość przetrwanych rzutów o ścianę:
Ilość zdrad:
Discord: opliko#3114
Awatar użytkownika
Opliko
Gracz
 
Posty: 265
Rejestracja: 22 Cze 2016, o 13:59

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Maurice Alvane » 15 Mar 2017, o 22:22

W duszy westchnął.
- Być może, jednak nie od razu. Przede wszystkim najpewniej mają informatorów wśród naszych, a jeśli przyskrzynimy rebeliantów przy takiej akcji, to nasze przyjemniaczki prysną. Podszedłbym od drugiej strony - upił kolejny łyk pozostawionego przez komendanta alkoholu - Po pierwsze poszukam powiązania pomiędzy nazwiskami na liście, a ludźmi przetrzymywanymi w więzieniu. Nie spodziewam się wielkich efektów, ale nie można wyłączyć tej możliwości. - odstawił szklankę - po drugie to włamanie jest bardzo dobrym tropem. Jeśli odkryjesz skąd ono pochodzi i przez jakie dziury przeszli zrobisz niesamowitą wręcz przysługę tutejszej policji. Po trzecie tak czy siak chcę pogadać z ludźmi od transportu.

Tak na prawdę plan z zakamuflowaniem się w transporcie go tym bardziej nie przekonywał przez to, że jeśli nawet im się powiedzie istnieje duże prawdopodobieństwo na urwanie się tropu. Rebelianci prędzej sobie palną w łeb niż przejdą do niewoli imperium, a dodatkowo taka akcja zużyje za dużo zasobów. Nie, trzeba to zrobić bardziej delikatnie.

- Co ty na to, Opliko? - zapytał. Miał szczerą nadzieję, że mu przytaknie. Nie chciał wydawać mu rozkazów. Jeśli szczęście pozwoli - skinie mu po prostu na pożegnanie i pójdzie do swojego przydzielonego mieszkania wykonywać swój plan.
Image
Awatar użytkownika
Maurice Alvane
Gracz
 
Posty: 22
Rejestracja: 2 Lut 2017, o 11:08

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Opliko » 17 Mar 2017, o 17:25

-To dobry pomysł. Atak na więzienie jest chyba tu największą tajemnicą. Obawiam się że nieważne czy miało to jakiś rzeczywisty sens, czy było tylko pokazem możliwości i odwracaniem naszej uwagi, udało im się osiągnąć cel. Ale jeśli dowiemy się która z tych opcji jest rzeczywista, być może uda nam się zapobiec takim atakom w przyszłości.
Chiss przez chwilę zastanawiał się czy oficer nie chce się rozdzielić po prostu by uniknąć części pracy, lub po prostu współpracy i działać samemu. Ale na tym etapie praca razem by raczej nic nie ułatwiła.
-Więc jak rozumiem skończyliśmy ustalać plan i pora się zabrać do roboty. Mam nadzieję że komendant nie będzie miał piekła z politykami kiedy my szukamy rebeliantów. - rzucił nieco żartobliwie, choć ton jego głosu raczej nie pasował do tego typu rzeczy.
Image
Ilość eksplozji przetrwanych przez postać:
Ilość przetrwanych rzutów o ścianę:
Ilość zdrad:
Discord: opliko#3114
Awatar użytkownika
Opliko
Gracz
 
Posty: 265
Rejestracja: 22 Cze 2016, o 13:59

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Mistrz Gry » 19 Mar 2017, o 19:34

Alvane zgarnął papiery podane mu przez towarzysza. Od chwili wyjścia komendanta wszystko zostało już powiedziane i należało zabrać się do roboty. Agent ISB skierował się do przydzielonego u wcześniej pokoju, włączył wyświetlacz i rozciągnął pojawiające się ekrany na maksymalną długość. Spojrzał jeszcze raz na listę, po czym wklepał do wyszukiwarki bazy więziennej nazwiska. Pierwszym na liście był komendant Narlasc, drugim z kolei - Alyan Leditad - dowódca stołecznego wojskowego garnizonu, którego nazwisko Alvane wyszukał już podczas poprzednich dwóch dni spędzonych na rekonesansie i przygotowaniach. Pozostawało więc pięć osób.

Przeszukiwanie trwało długo i, tak jak się Maurice spodziewał, niestety zakończyło się niepowodzeniem. Żadne z nazwisk nie widniało na listach związanym z orbitalnym więzieniem. W międzyczasie przejrzał jeszcze raz raport z ataku, jaki rebelianci przypuścili na placówkę. Tak jak opisywał komendant: atak wyglądał na zaplanowany, silnie skoncentrowany na bloku C. Ofiar było dużo, po obydwu stronach, jednak ochrona więzienia miała na tyle dużą przewagę, ze zmusiła rebeliantów do odwrotu. Wyrządzone zostały też spore szkody. Nigdzie jednak w raporcie nie było wzmianki, jacy więźniowie byli przetrzymywani w bloku. Komendant wspominał o członkach mafii, ale dziwnym był fakt, że w raporcie nie wspomniano o tym nawet słowem.

Alvane postanowił przeszukać jeszcze policyjne bazy. Osoby z listy nie musiały być przecież powiązane z więzieniem, a mogły być np. gliniarzami pracującymi przy transportach. I tak też było. Leo Hoseken i Tacesot Jules byli informatykami pracującymi przy komunikacji między policją a wojskiem i odpowiadali informatycznie za transporty. Biz Pewndoi i Blisat Alioth okazali się dowódcami wojskowych placówek, do których transporty były kierowane. Natomiast Tedoreem Jeers był zastępcą komendanta. Jeden tylko szczegół wydawał się Alvane'owi dziwny. Miejsce i cel pobyty zastępcy szefa policji było utajnione.

***


Opliko wyszedł z gabinetu komendanta tuż za Mauricem. Jeszcze w drodze do swojego biurka chwycił w ręce swój komputer i zaczął poszukiwania. Serwery policji były celem nieustannych ataków. Od łatwych do odparcia wygłupów dzieciaków wysyłających spamboty i zapychające serwery głupimi wiadomościami po skomplikowane i niebezpieczne ataki wyspecjalizowanych hakerów, zatrudnianych przez mafijnych bossów, łowców nagród czy innych groźnych przestępców.

Przez ostatnie trzy tygodnie panował w tej kwestii całkiem duży spokój. Ostatnim dużym atakiem było włamanie sprzed 25 dni, tuż przed atakiem na więzienie. Prawdopodobnie to wtedy komendant postanowił przejść na bardzo przestarzały papier. Od tego czasu ruch w sieci nawet jakby przycichł. O przypadku sprzed 25 dni udało się niebieskoskóremu oficerowi znaleźć jeden raport. Była w nim mowa o włamaniu do części serwerów, tych przechowujących dane o więźniach i trasach konwojów. Wszystko więc się zgadzało. Dziwnym był jednak fakt, że sam raport był bardzo krótki. Jak na tak poważną sprawę i tak groźne włamanie, powinno znaleźć się w nim mnóstwo informacji o sposobie ataku, użytych programach i informacja, czy udało się wyśledzić sprawcę. Nic takiego jednak nie było. Raport kończył się jedynie nazwiskiem jego autora: Tacesot Jules.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Maurice Alvane » 20 Mar 2017, o 21:02

Niewielkie mieszkanko składało się właściwie tylko i wyłącznie z łóżka, szafy, aneksu kuchennego - skromne, ale mu wystarczało. Podszedł do niewielkiej skrzynki służącej za lodówkę i wyciągnął pierwszą mokrą, niealkoholową rzecz jaka trafiła mu się pod rękę. Ciemnozłoty sok z jakiegoś lokalnego owocu znalazł się w szerokiej szklance z grubego, półprzeźroczystego, niebieskiego szkła. Alvane zajął miejsce przy konsoli i pociągnął niewielki łyk. Połączył palce i rozprostował je z suchym pstryknięciem, po czym wziął się do roboty.

Mijały minuty, słowa i obrazy przesuwały się po ekranie. Z każdą pozycją coraz bardziej utwierdzał się w tym, że nic nie znajdzie. I tak faktycznie było. Zniechęcony sięgnął po swój prywatny cyfronotes i zaczął powoli zapisywać to, co udało mu się już ustalić.

Dobrze, tak wiec ustalmy priorytety. Najpewniej ludzie od sieci będą dobrym tropem, jeśli nawet nie są bezpośrednio powiązani z rebeliantami mogą nieco rozjaśnić włamanie na serwery. Zastępca komendanta to kolejna osoba z którą musiałby porozmawiać, ale informację o nim musiałby najpierw najpewniej wyciągnąć od jego przełożonego. Wojskowi nic nie powiedzą, przynajmniej póki nie mamy jakiegokolwiek postępu. Nie spodziewał się wielkiego entuzjazmu podczas standardowych pytań rozpoczynających, zwłaszcza od niego - z ich perspektywy cywila.

Sierżant postanowił starym zwyczajem pobawić się w szczęśliwy traf. Wybrał losowe akta więźnia z bloku C i przeczytał podstawowe dane łącznie z wyrokiem. Potem wypił jednym haustem sok i spróbował połączyć się ze swoim partnerem, może miał więcej szczęścia?
Image
Awatar użytkownika
Maurice Alvane
Gracz
 
Posty: 22
Rejestracja: 2 Lut 2017, o 11:08

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Opliko » 22 Mar 2017, o 16:16

Niekompetentny albo przekupiony. Lub jeśli nie mamy szczęścia zdrajca. W każdym razie za wszystko powinna go czekać jakaś kara.
W każdym razie trzeba znaleźć tego oficera. Nawet jeśli założyć że raport nie musiał być dłuższy, wciąż tylko on wie coś więcej o włamaniu.
Najważniejsze będzie jednak sprawdzić jakie dokładnie dane skradziono. Być może nie mają informacji o wszystkich konwojach, a jedynie niektórych. To pozwoli nam zamknąć sprawę wyboru celów, a także przygotować się na zastawienie zasadzki.
Chiss przerwał swoje rozmyślania by wziąć się za robotę: musiał znaleźć gdzie teraz powinien być Jules i do niego dotrzeć.
Pierwsze najłatwiej oczywiście zrobić sprawdzając bazy danych policji. Może nie będzie tam dokładnych informacji, ale przeynajmniej można się dowiedzieć jaką robotę dostał policjant. Następnie tylko go znaleźć - jeśli dopisze szczęście nawet nie będzie trzeba wychodzić z budynku - i porozmawiać.
Image
Ilość eksplozji przetrwanych przez postać:
Ilość przetrwanych rzutów o ścianę:
Ilość zdrad:
Discord: opliko#3114
Awatar użytkownika
Opliko
Gracz
 
Posty: 265
Rejestracja: 22 Cze 2016, o 13:59

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Mistrz Gry » 23 Mar 2017, o 00:37

Alvane wrócił do bazy więźniów. Na głównym ekranie wyświetliła się długa lista wszystkich przetrzymywanych. Wybrał jedynie tych z kategorii "Blok C", przesunął ręką po ekranie i wybrał palcem pierwszy rekord, w który trafił.

Imię: Aldaro
Nazwisko: Gimzi
Rasa: Rodianin
Wyrok: 14 lat pozbawienia wolności za nielegalny przemyt broni
Status: przeniesiony do Bloku B na czas remontu Bloku C


Wpis nie wyglądał obiecująco. Nie nawiązywał prawie w ogóle do sprawy, poza potwierdzeniem faktu, że blok C więzienia został uszkodzony podczas ataku. Maurice postanowił się jednak nie poddawać. Wybrał kolejny losowy rekord i... nic. Znowu więzień wyglądający całkiem "zwyczajnie". Ale jak to mówią: "Do trzech razy sztuka" i oficer jeszcze raz wcisnął całkiem losowe nazwisko więźnia wyświetlone na długiej liście.

Imię: Juri
Nazwisko: Hiristar
Rasa: Człowiek
Wyrok: Brak danych
Status: brak danych, przeniesiony do innej placówki


Los mu sprzyjał. Tym razem trafił w końcu na jakiś punkt zaczepienia. brak danych o przetrzymywanym więźniu zaczął nasuwać Alvane'owi pewne podejrzenia. Z powrotem zabrał się do przeszukiwania całej listy więźniów z bloku C. Po blisko dwóch godzinach przeglądania bazy, wiercąc się na krześle od zdrętwiałych mięśni, ale pobudzony od znalezienia jakiejś poszlaki, Maurice skończył przeszukiwanie.

Prawie wszyscy więźniowie zostali przeniesieni po ataku do bloku B więzienia na czas naprawy uszkodzeń. Ale nie wszyscy. 21 więźniów, osadzonych za najróżniejsze przestępstwa, z jakiegoś powodu zostało przeniesionych do innej placówki. Bardzo niepokojący był też w każdym z tych 21 przypadków brak innych o nich szczegółowych danych. Ponadto każdy z podejrzanych wpisów zrobiony został ledwo dzień po ataku rebeliantów na placówkę. Znalazłwszy to, czego szukał, Alvane skontaktował się przez komunikator ze swoim partnerem.

***


Korzystając z nadanych mu uprawnień Opliko zabrał się za przeszukiwanie baz danych. Zaczynając od policyjnej zaoszczędził sobie mnóstwo czasu. Dość szybko komputer wyszukał mu dane Tacesota Julesa. Okazało się, że informatyk jest obecnie na zwolnieniu chorobowym i nie będzie go w pracy jeszcze przez trzy dni. Korzystając z policyjnej bazy danych udało się jednak ustalić jego adres zamieszkania, co chissowi wydało się dobrym punktem do rozpoczęcia poszukiwań.

Jules mieszkał w jednym z budynków w dzielnicy oddalonej ledwo pół godziny od komendy policji. Według danych w aktach mieszkał sam. Nie zwlekając zbyt długo Opliko wziął kluczyki jednego z policyjnych ścigaczy i udał się pod wskazany adres. Kiedy dotarł już na miejsce chwilę zajęło mu znalezienie piętra i odpowiedniego mieszkania, w którym miał nadzieję znaleźć swojego podejrzanego. Już miał naciskać panel przy drzwiach wejściowych w celu wywołania osoby po drugiej stronie drzwi, kiedy odezwał się jego komunikator.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Theed

Postprzez Opliko » 25 Mar 2017, o 00:48

Opliko wiedział że to było za proste. Miał jednak nadzieję że nie usłyszy zaraz o zniknięcie szukanego przez niego oficera...
Czasowo było to po prostu zbyt idealne. Zupełnie jakby ktoś zatrzymał go by porozmawiać tuż przed metą. Ale nie można tak po prostu ignorować wszystkiego poza obecnym celem. Trzeba się przynajmniej usłuszeć co osoba próbując się skontaktować z chissem ma do powiedzenia.
Sprawdził więc swój komunikator. Dla osoby postronnej mogło to wyglądać ciekawie, bo powoli odsunął om rękę od panelu jakby miał wątpliwości co do tego czy należy z niego skorzystać, po czym sięgnął po swój komunikator.
Image
Ilość eksplozji przetrwanych przez postać:
Ilość przetrwanych rzutów o ścianę:
Ilość zdrad:
Discord: opliko#3114
Awatar użytkownika
Opliko
Gracz
 
Posty: 265
Rejestracja: 22 Cze 2016, o 13:59

Następna

Wróć do Archiwum

cron