Stardust patrzył na mężczyznę siedzącego przed nim. Ten przez chwilę bronił się przed wpływem przesłucującego, ale w końcu się poddał. Wiercił się trochę przy mówieniu, jakby czuł się nieswojo i nie mógł pozbyć się wrażenia dyskomfortu.
- Ja... Nie wiem. - zaczął niemrawo, po czym szybko zaczął wyrzucać z siebie słowa jakby coś go goniło- To znaczy, dowodzi nami Jon Ghartho, ale nie mam pojęcia, kto przekazuje mu rozkazy. Na pewno nie Imperium, nie jesteśmy z Imperium. Mamy tylko układ. Dzieciaki są u nas, w bazie. Dlatego trzeba było zabić tego człowieka, bo o nią pytał.
Jeers przysłuchiwał się ich rozmowie i kiedy pojmany skończył, zbliżył się do Michaela z niekrytym zdziwieniem na twarzy.
- Jak żeś ty go zmusił do mówienia? Przecież nic nie zrobiłeś, od samego patrzenia zaczął gadać... Co to za sztuczki... - przerwał a na jego twarzy pojawiła się złość i niepokój - Zaraz, zaraz. Zjawiasz się akurat na czas, żeby nas uratować. Przesłuchujesz tego gościa jak swojego kolegę. Śpiewa ci, jakbyście byli wcześniej umówieni. Czy ty przypadkiem nie jesteś od nich?!
Mówiąc ostatnie słowa podniósł pistolet i wycelował w Stardusta. Michael wyczuwał od niego bardziej strach niż złość. Człowiek ten był bardzo zdezorientowany i bardziej przestraszony sytuacją, w której nie rozumiał jak Sturdust tak łatwo poradził sobie z przesłuchaniem.
Opliko zabrał się za hakowanie datapada, próbując dostać się do kodu źródłowego, który mógł mu dostarczyć niezbędnej informacji. Nawet jeśli pojmany mężczyzna wykasował dane, to o ile nie był wyspecjalizowanym informatykiem z odpowiednim oprogramowaniem, powinien zostać jakiś ślad. Po chwili grzebania w systemie chiss dotarł do interesuj@cych go linijek kodu. Niestety. Wyglądało na to, że foldery były puste. Sądząc po linijkach kodu nigdy nie umieszczano w nich jakichś plików. No chyba, że rzeczywiście jakiś wprawny informatyk grzebał w tym wcześniej. Jednak śladów tego typu działań też nie było.
Dalsze badania datapadu przerwała sytuacja, która rozgrywała się przed Opliko. Spoglądając kątem oka znad urządzenia dostrzegł, jak Jeers celuje z broni do ich nowego towarzysza, wypowiadając swoje obawy. Zajęty hakowaniem nie widział, co takiego zrobił Sturdust, że tak zaniepokoił rebelianta.