Content

Archiwum

[Naboo] - Voo'nh Maas

[Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Mistrz Gry » 13 Kwi 2017, o 15:19

Miasteczko Voo'nh Maas było umiejscowione między Wielką Puszczą Gungańską, a metropolią Voo'nh Fosm. Demograficznie było to miejsce wyjątkowe, gdyż jakiś czas temu pewna ludzka ksenofiliczno-pacyfistyczna kultura znalazła sobie swoje centrum w tym miasteczku i znalazła również swoje prawo bytu, z czasem przeobrażając to w pełne tolerancji i dobroduszności miejsce.

Przeróżne gatunki mogą znaleźć tu spokój i żyć, nie bojąc się o prześladowanie ze strony przeważającej populacji ludzi. Gunganie zapuszczają się do miasta by handlować, a w skrajnych przypadkach nawet zamieszkać między ludzi. Przedstawiciele innych ras znajdują tutaj wytchnienie w ekskluzywnych ośrodkach wypoczynkowych lub również osiedlają się.

Władze Naboo celowo wspierają miasto, czyniąc z niego centrum badań socjologicznych dla Imperium. Często organizowane są tutaj również festyny i zdarzenia z udziałem całej populacji miasta.

Choć władzę policyjną sprawuje Imperium, to nawet i dla szturmowców oraz oficerów miejsce jest to przyjazne. Żołnierze nazywają ten rejon "letniskiem", bo więcej jest tu wypoczynku niż pracy, a atrakcyjne wydarzenia społeczne dają więcej rozrywki, niż stresu. Przestępczość i przemoc jest tutaj znikoma i mocno potępiana, a miasteczko rozbudowuje się w oczach.

***

W wystrojonej w plemiennym stylu restauracji "Gungańska Sfera" były właśnie godziny szczytu. Szczęk sztućców, gwar rozmów w różnych językach i ciągły ruch kelnerek. Wszystkie stoliki, oprócz jednego z kartką "Zarezerwowane" były zajęte. Byli to głównie ludzie i gunganie, zobaczyć można było też pojedynczych przedstawicieli ras Muun, Neimoidian, Mirialan. Gama przeróżnych strojów gości czyniła z miejsca interesujący pokaz.

Zaś w samym rogu lokalu był stolik przy którym siedziała grupa żołnierzy po służbie. Prawdopodobnie byli na przepustce. Mieli przy sobie blastery w kaburach, jednakże żadnych pancerzy, tylko imperialne mundury. W każdym lokalu był zawsze zarezerwowany stolik dla wojska. Ci jednak byli zupełnie zajęci sobą. Najwidoczniej przyjemnie spędzali czas, grając w karty, pijąc piwo i rozmawiając.

***

Do lokalu przybyły dwie istoty. Verpin i Wookie. Insektoid strojem wskazywał, że jest jakimś badaczem zaś włochaty stwór, kompletnie nie przejmował się tym, że po tym mieście nie chodzi się z ciężką bronią na plecach i z ciężkim blasterem przy boku. Skąd oni się wzięli?
Jedynie szturmowcy mogli tak się prowadzić. Ci jednak nie zauważyli incydentu, zajęci intensywną rozmową.

Dwójka siadła do zarezerwowanego stolika jakby nigdy nic.

- za godzinę będzie gość specjalny - powiedział barman Dezmo. Człowiek był zajęty właśnie robieniem shake cytrusowego dla Muuna i nawet nie spojrzał na Togrutankę. Jako pracodawca był uczciwy, ale jego abstrakcyjne ambicje i pracoholizm, czyniły z niego dziwaka i osobę trudną do zniesienia.
- idź ich obsłuż i powiedz, że mają tylko godzinę czasu. Gorące danie najszybciej za czterdzieści trzy minutu - rzucił. Był tak zajęty, że nawet nie zauważył, że Wookie ma na plecach ciężką kuszę.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Aleraa Rev » 13 Kwi 2017, o 15:47

Aleraa najczęściej puszczała hałas mimo uszu, mimo iż czasem od pisków co po niektórych ras lekku zaczynały się jej skręcać i wyprostowywać dosyć gwałtownie. Ta praca jednak była dla niej stosunkowym wybawieniem, bo wiadomo, że plotki się szybko rozchodzą. Kiedy przybyła na tą planetę mało kto chciał ją zatrudnić. Wiadomo, aresztowanie przez szturmowców dobrze nie wróży. Lubiła jednak tą pracę, bo często dało się usłyszeć co po niektóre opisy podróży gwiezdnych. Usłyszała o takich planetach jak Felucja, Korelia, Scarif... Księżycach jak Yavin 4 czy księżyc Endora... To dało jej motor, by uczyć się latać. Po chwili spojrzała się na przybyszy, Verpina i Wookiego. Verpiny, owadzie humanoidy, które są obojniakami oraz Wookie, czyli istoty, od których Szturmowcy trzymają się z daleka... I najlepiej w maszynach kroczących... Zauważyła także jego broń... Ciężki blaster i ciężka kusza nie wróżyły zwykle nic dobrego, ale postanowiła to puścić mimo oczu. Przejechała tylko ręką po swoim znaku i jednocześnie po swojej ozdobie z zębów, po czym westchnęła.
-Jasne szefie.-powiedziała dosyć uśmiechniętym głosem, po czym zabrała bloczek, coś do pisania, poprawiła swoją szarfę tak, by jej nóż wraz z pochwą był szczelnie zakryty a także, by jej nie wypadł, po czym podeszła do tego stolika i z uśmiechem powiedziała:
-Witam panów w restauracji "Gungańska Sfera", czy jesteście państwo gotowi, by złożyć zamówienie? Niestety, ale...-syknęła- ten stolik jest zarezerwowany i macie państwo tylko godzinę, a gorące danie najszybciej będzie za około 3 keadranse, więc... I proszę zrozumieć, nie moja wina...
Image
Ilość Sprzedań w niewolę - 2
Ilość ucieczki z niewoli - 2.
Ilość wkrzonych właścicieli i oficjeli Imperium - 3.
Awatar użytkownika
Aleraa Rev
Gracz
 
Posty: 157
Rejestracja: 21 Cze 2016, o 15:58
Miejscowość: Bełchatów

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Mistrz Gry » 13 Kwi 2017, o 16:35

-woo-ho ryyryry-eyyh- zajęczał cichutko Wookie, najwidoczniej zrezygnowany siedział nieco zgarbiony. Nawet nie spojrzał na Aleraae. Wyciągnął z torby przy pasie dużą garść metalowych kredytów po czym położył je na stolik. Kobieta szybko oszacowała, że to około czterysta kredytów.

Verpin szturchnął kompana, co nie zrobiło na tym drugim zbyt dużego wrażenia, po czym wpatrywał się intensywnie na Torgutankę i wymachiwał coś rękoma, cały czas wskazując na jej ręce. Jego żuwaczki zaczęły się szybciej poruszać, najwidoczniej coś próbował jej powiedzieć, wyjaśnić, może zapytać?

Kątem oka kelnerka zauważyła, że pobliscy goście zaczęli się niepokoić, a nawet jedna grupa ludzi wyszła z lokalu, opuszczając stolik w trakcie jedzenia... Uzbrojeni goście nie byli mile widziani w tym mieście...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Aleraa Rev » 13 Kwi 2017, o 17:16

Spojrzała się na nich, po czym chyba coś chciał ten Verpin. Spojrzała się na niego i na swoje ręce, w których trzymała... No jasne, notes na zamówienia i coś do pisania. Uśmiechnęła się i podała Verpinowi. Popatrzyła się na tą kupę kredytów, ale po chwili spojrzała się na Wookiego i na odchodzących gości. Mus to mus, a bądź co bądź na broń były często dosyć ostre reakcje. Nachyliła się nad Wookiem, po czym powiedziała.
-Przepraszam pana, ale dosyć nieelegancko jest siadać do stołu z takim arsenałem. Proszę oddać to na przechowanie. Kiedy państwo zjecie, oddam broń, dobrze? W przeciwnym razie niestety będę zmuszona pana wyprosić...- z uśmiechem firmowym numer 5, po czym zwróciła się do Verpina.
- Czy o to panu chodziło?-a w międzyczasie nasłuchiwała i lekko patrzyła na boki.
Image
Ilość Sprzedań w niewolę - 2
Ilość ucieczki z niewoli - 2.
Ilość wkrzonych właścicieli i oficjeli Imperium - 3.
Awatar użytkownika
Aleraa Rev
Gracz
 
Posty: 157
Rejestracja: 21 Cze 2016, o 15:58
Miejscowość: Bełchatów

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Mistrz Gry » 14 Kwi 2017, o 23:44

Verpin jak tylko dostał możliwość napisania czegoś jego dłonie zaczęły sztywno, nienaturalnie pracować. Widać było jak ciężko idzie mu pisanie. Najwidoczniej kompletnie nie korzystał z archaicznych metod zapisywania informacji od wielu lat. Wookie z koleji mruknął niezadowolony, zdjął z widoczną niechęcią kuszę i kaburę z bronią. Położył to na stole.

Kelnerka dostrzegła, że żołdacy skapnęli się, że coś jest nie tak. Wstali od stołu i ruszyli w kierunku nowych gości. W lokalu zrobiło się ciszej. Coraz więcej ludzi zaczęło opuszczać miejsce. Elegancko wystrojony Muun siedział sztywno i przybrał kamienną twarz, zaś jego dwóch ludzkich ochroniarzy wstali od stołu i wypatrywali rozwoju wydarzeń. Ich miny były spięte od nadchodzącej zapowiedzi kłopotów. Jedynie Gunganie nie byli tym przejęci, wręcz odwrotnie, ciekawość trzymała ich przy stolikach i zaczęli nawet żywiej rozmawiać ze sobą.

Aleraa, otrzymała napisaną w pośpiechu wiadomość. Ledwo rozczytała sens z tych bazgrołów.

Mamy sporo problemów, potrzebujemy pomocy, zapłacimy to co jest na stole i więcej. Potrzebujemy lokacji do noclegu i przewodnictwa po Naboo. Czy nam pomożesz?


Szturmowcy podeszli bliżej. Zrobili się nieco nerwowi gdy zobaczyli połączenie dużego Wookie z bronią na stole. Jeden z nich wyszedł do przodu a reszta czekała z tyłu. Ręce niektórych spoczywały na kaburach pistoletów. Wookie zaczął spoglądać na żołnierzy i mruknął ponuro. Jego dłonie zacisnęły się w pięści i wyprostował się od razu. Verpin dotknął lekko swojego przyjaciela, jakby chciał mu zakomunikować, żeby się uspokoił.
- Dzień dobry, sierżant Zmokins. Czy ta dwójka sprawia kłopoty? Zna ich pani? Co tu robi ta broń? - zwrócił się w stronę kelnerki, a jego ręka nerwowo drgnęła jakby chciała chwycić broń. Tak się jednak nie stało.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Aleraa Rev » 15 Kwi 2017, o 08:21

Kiedy zobaczyła ten świstek, spojrzała się na nich i schowała go do szarfy.
Aleraa spojrzała się na sierżanta, po czym odpowiedziała:
-Sierżancie, ależ nie, nie sprawia najmniejszego kłopotu. Nie znam ich i spokojnie, panie sierżancie, Ci mili państwo postanowili oddać broń, którą tutaj widzicie... Kiedy wyjdą, dostaną ją z powrotem...-uśmiech firmowy numer sześć. Powiedziała do opierając się o stolik, a tamtej dwójce pokazała kciuk w górę.
Image
Ilość Sprzedań w niewolę - 2
Ilość ucieczki z niewoli - 2.
Ilość wkrzonych właścicieli i oficjeli Imperium - 3.
Awatar użytkownika
Aleraa Rev
Gracz
 
Posty: 157
Rejestracja: 21 Cze 2016, o 15:58
Miejscowość: Bełchatów

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Mistrz Gry » 15 Kwi 2017, o 11:20

- co do broni - Zmokins spojrzał na stół - zostanie ona skonfiskowana. Widzę tu nielegalne modele. Ewentualnie do odbioru na posterunku po wyjaśnieniach i uiszczeniu grzywny. Proszę wykonać test krwi - sierżant wyciągnął metalowy przyrząd z igiełką na końcu i podał Wookiemu. Ten z widocznym oburzeniem sięgnął po to i wbił sobie w palec, jakby robił to już wystarczającą ilość razy.

Kelnerka zauważyła jak kropla potu spływa po czole żołnierza. Lampka przyrządu jednak nadal pozostała czerwona, włochaty stwór podał wskaźnik Verpinowi. U niego również test nic nie wykazał. Któryś ze szturmowców z tyłu odetchnął głośno.

- Derek, Zelmo, zabierzcie broń - dwóch łysych mężczyzn podeszło szybkim krokiem, jeden podniósł kuszę, a drugi kaburę z blasterem. Podniesione przedmioty ujawniły leżące pieniądze, a Verpin chwycił Wookiego za bark próbując go powstrzymać od wstania. Widać było, że łowcy kończyła się cierpliwość.

- Co to ma znaczyć?! Próbowali panią przekupić za pewnie? - wypowiadając drugie zdanie ściszył głos i uśmiechnął się zalotnie do Togrutanki
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Aleraa Rev » 15 Kwi 2017, o 11:47

Uśmiechnęła się szczerząc kiełki, po czym rzekła do sierżanta:
-Bardzo mi przykro, ale wolę twi'lekanki. A co do tego... No cóż chcieli gdzieś przenocować, a że przyszli na "hajla bajla", więc nie mają nic. Spytali się czy nie mogłabym ich przenocować i odparłam, że owszem, po czym dali mi te pieniądze. Ja lekko odmówiłam, ale mi je siłą wepchnęli.-powiedziała naturalnie i spokojnie, lecz w jej głosie zaczęła się pojawiać nutka gniewu, a jej lekku zaczęły zmnieniać kolor na bardziej czerwony. To piersze ostrzeżenie. Po czym rzekła do żołnierzy.
-Nasi drodzy strażnicy pokoju i ładu we wszechświecie-nie powiedziała tego z sarkazmem- Teraz możecie się odprężyć, odejść, a ich będę miała na słuchu...
Image
Ilość Sprzedań w niewolę - 2
Ilość ucieczki z niewoli - 2.
Ilość wkrzonych właścicieli i oficjeli Imperium - 3.
Awatar użytkownika
Aleraa Rev
Gracz
 
Posty: 157
Rejestracja: 21 Cze 2016, o 15:58
Miejscowość: Bełchatów

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Mistrz Gry » 15 Kwi 2017, o 23:33

- My dobrze wiemy kiedy-co mamy robić. Radzę nie dyskutować. Saimon sprawdź ich dokumenty. - powiedział tym razem szorstko - przymknę oko na twój mały interes z obcymi, ze względu na wspólne zainteresowania - powiedział ciszej, cieplejszym tonem po czym puścił oczko - lubię tą knajpę, ale mam też obowiązki.

Sierżant patrzył się jak szeregowiec przegląda dokumenty dane przez insektoida, zaś Derek i Zelmo odsunęli się z nabytą bronią.

- Są czyści, nie ma ich w bazie danych, jako poszukiwanych, problematycznych czy niebezpiecznych. Kod autentyczności również się zgadza. - wyjaśnił Saimon przeglądając w jednej ręce elektroniczne wizytówki, a w drugiej datapad.
- Dobra robota żołnierzu, oddaj dokumenty i idziemy na posterunek. Niech wasza dwójka lepiej uiści grzywnę, albo pożałujecie! Do widzenia pani - rzekł Zmokins po czym obrócił się. Rzucił jakąś komendę i siedmiu żołdaków opuściło restaurację.

Kelnerka dopiero wtedy zorientowała się jaka cisza trwała w całym lokalu. Szmer znowu powrócił jak żołnierze opuścili lokal i wszystko jakby nigdy nic, wróciło do normy. Kilku Gungan jęknęło z zażenowania, że nic więcej się nie stało. Chyba liczyli na bójkę.

Togrutanka usłyszała przyśpieszony krok. Wiedziała kto nadchodzi
- Aleraa nic Ci nie jest? Co tu się stało i kim są ciii o-oni? - barman wskazał paluchem dwójkę przybyszy, a jego ręka nieco zadrżała jak zatrzymała się przed Wookie. Dopiero po chwili skapnął się, że leżą pieniądze na stole.
- Co oni chcą za to? -

W odpowiedzi Verpin napisał coś jeszcze na kolejnej karteczce, którą szybko wręczył swej wybawicielce. Pismo wyglądało jeszcze gorzej niż poprzednio i kobieta wspólnymi siłami z szefem odczytali wiadomość.

Potrzebuję translatora, mogę go sam zrobić, ale potrzebuję do tego trochę elektroniki i komputer. To jest mój główny problem, resztę wyjaśnię jak mnie będziecie mogli zrozumieć. Dziękuję za pomoc
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Aleraa Rev » 15 Kwi 2017, o 23:44

-Więc tak szefie...-odpowiedziała po rozczytaniu-Ci panowie chcą przewodnika po Naboo oraz noclegu... Co do tych żołnierzy-prychnęła jak zła kotka.-No nic, świat się kręci... A, Verpi, znam pewne miejsce, gdzie można dosyć tanio znaleźć części -to powiedziała szeptem do Verpina-ale część jest albo zakopana, albo nie są zbyt cenne... Tak czy siak, najbliższy kram... Zaprowadzę jak najszybciej...-po czym do szefa.
-Czy nie ma szef zbędnej elektroniki na zbyciu-i do Wookiego-Bardzo mi przykro z powodu kuszy, wiem, że to dla was cenne, jak dla nas ozdoby z akula, ale... No cóż, służbiści...
Po czym spojrzała się na salę restauracyjną by poobserwować.
-A pytanie szefie... Jakiej rasy będzie ten gość?-spojrzała się po sali... Ale teraz bardziej polegała na słuchu... Tak,widać, że Muun jest dosyć nerwowy... Aż się boi... Plus jest taki, że oficer jej nie klepnął, inaczej by mu oddała z nawiązką...
Image
Ilość Sprzedań w niewolę - 2
Ilość ucieczki z niewoli - 2.
Ilość wkrzonych właścicieli i oficjeli Imperium - 3.
Awatar użytkownika
Aleraa Rev
Gracz
 
Posty: 157
Rejestracja: 21 Cze 2016, o 15:58
Miejscowość: Bełchatów

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Mistrz Gry » 16 Kwi 2017, o 18:53

- Całe szczęście nie wybuchła strzelanina... Aleraa zajmij się nimi, wyprowadź ich stąd przede wszystkim, możecie pójść na zaplecze. Mogą nocować w magazynie i weź te pieniądze schowaj. - Dezmo wypowiedział się z przesadną szybkością, najwidoczniej bardzo zestresowany łapał łapczywie oddech. Wytarł sobie łyse czoło ręcznikiem od kuflów - Amanda, Mesma i twoja przyjaciółka... zadzwonię żeby przyszły szybciej. Aż mnie głowa rozbolała... Gość specjalny będzie wkrótce. To będzie drugi Muun, mają tutaj ważne spotkanie. Jak załatwisz z nimi sprawę wróć, przyda się dodatkowa para rąk

Barman zaczął podbiegać i pytać się jak goście się mają, kobieta dosłyszała jak to niektórym proponował coś na odstresowanie na koszt firmy. Atmosfera nieco zelżała i gwar znowu zaczął w pełni zagłuszać ciszę. Ochroniarze Muuna spoczęli, a on sam przyjął ofertę od Dezmo. Verpin wzruszył tylko ramionami i wpatrywał się w kelnerkę jak w posążek, który ma przynieść mu zbawienie. Zaś Wookie kręcił głową niezadowolony z obrotu zdarzeń, jęknął coś cicho a potem spojrzał na Togrutankę
- Mweee-owo! - kobieta zgadywała, że chyba mu chodziło o to by prowadziła.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Aleraa Rev » 16 Kwi 2017, o 19:30

Obejrzała się po całej sali, po czym spojrzała się na Verpina i Wookiego, po czym schowała te pieniądze za pazuchę. Dała im sygnał, by szła za nimi i wyszła. Kiedy już wyszli, powiedziała:
- Bardzo mi przykro z tego powodu, ale czasem mamy takich... Wiadomo... - powiedziała to idąc na zaplecze, które otworzyła z łatwością. Sprawdziła po tym delikatnie swoją ostatnią linię obrony. Dopiero teraz dało się zauważyć misterne zdobienia na rękojeści, które układały się w wzór jej palców. Na samej górze rękojeści znajdował się zatopiony w czerwonej żywicy kieł wodza wrogiego klanu, który napadł na nich 5 wiosen temu. Pokazała im drogę do magazynu, ale wcześniej pokazała im pudło z rzeczami znalezionymi starszymi niż rok. Zwróciła się do Zygerianina:
- Więc tak... Po te rzeczy raczej nikt się już nie zwraca, więc... - Pokazała im również drzwi do magazynu, czyli typowe, drewniane z szklanym oknem.
- A tam jest magazyn.
- Ralgha ytr felyg Nawru, czyli w języku togruti, narzeczy klanu Rev "Tylko nie nabałagańcie... - Po czym zwróciła się do Wookiego - Ale powiedz, w skali od zera do dziesięciu, jak bardzo Imperium zalazło wam za skórę? Pokaż na palcach. - Pokazała na palcach dwa. - Mnie wsadzili na trzy dni, bo jakiś szturmowiec pokićkał numery... - Po czym popukała się w montreal - ale widzę, jak nie widzę... Plus - tutaj zwróciła się do Verpina - Powinny być jakieś narzędzia w magazynie...
Image
Ilość Sprzedań w niewolę - 2
Ilość ucieczki z niewoli - 2.
Ilość wkrzonych właścicieli i oficjeli Imperium - 3.
Awatar użytkownika
Aleraa Rev
Gracz
 
Posty: 157
Rejestracja: 21 Cze 2016, o 15:58
Miejscowość: Bełchatów

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Mistrz Gry » 18 Kwi 2017, o 22:57

Na pytanie Wookie ryknął głośno i podniósł obie dłonie, palce były wyprostowane. Machną do tego głową podkreślając niezadowolenie, zaś insektoid wyciągnął jedną dłoń i wyprostował jedyne trzy paliczki, tak jakby chciał dodać do wyniku który wskazał włochaty stwór.

Verpin szybko zaczął się rozglądać po magazynie. Podchodził to tu to tam i nie minęło zbyt wiele czasu a już uzbierał kupkę żelastwa. Wookiee nie stał w miejscu, wziął pudło z niepotrzebnymi rzeczami i szukał na siedząco to interesujących elementów. Widać było, że pracowali jak zespół i to przez jakieś lata. Niewiele czasu minęło, a Verpin zmontował jakieś kwadratowe metalowe pudełko. Skorzystał potem z komputera magazynowego i zaraz potem pudełko zaczęło brzmieć syntetycznym regularnym głosem.

<bziip> pua, pra, prua <bziip>

Wookiee mruknął, najwidoczniej zrozumiale dla tego drugiego, gdyż kiwnął wymownie głową. Zaczął znowu majstrować przy pudełku. Podłączył urządzenie ponownie do komputera i wpisywał coś na klawiaturze. Na ekranie masa znaków formowała się w tekst, którego togrutanka w ogóle nie rozumiała, lecz szybkość z jaką pisał na klawiaturze była dla kobiety swego rodzaju widowiskiem. W końcu insektoid obrócił się głową do kobiety, jego żuwaczki ponownie przyśpieszyły, a z pudełka znów wydobył się pozbawiony emocji gruby głos.

<bziip> prób-a, pró-ba, próba, działa, świetnie. Jestem Zixin Mwrop, a to jest Cheewmaaw. Wpadliśmy w duże tarapaty. Dziękuję za pomoc. Masz pytania. Chętnie odpowiemy. I ja mam parę pytań <bziip>

Zixin wpatrywał się przeszywającym wzrokiem w oczy kobiety, zaś Wookiee zawołał zadowolony, że jego przyjaciel może znów rozmawiać. Widać było, że poczuł ulgę.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Aleraa Rev » 19 Kwi 2017, o 09:52

Aleraa spojrzała się Zixina pytającym wzrokiem, po czym westchnęła i odliczyła do 5. Zapytała się go:
-A owszem, mam kilka spraw do omówienia. Przede wszystkim, skąd się wytrzasnęliście, co tu robicie, jakim cudem tak szybko piszesz, czy to był binarny, nauczysz mnie tego oraz czy na Cheewmaawa mogę mówić Chewie? - Oddaliła się po tym wywodzie na nieco, podniosła śrubkę i zaczęła ją podrzucać.
- Przepraszam za słowotok, ale niedawno się wyrwałam z "wsi" - złapała śrubkę i dała rękoma znak, że to cudzysłów i zpowrotem zaczęła podrzucać - Plus niecodziennie spotyka się Wookiego chodzącego z Verpinem razem i jeszcze z kuszą energetyczną... Co przeskrobaliście? - Zaśmiała się przy tym, bo właśnie zdała sobie sprawę, jak to zabrzmiało - Nie, nie współpracuję z ISB.
Image
Ilość Sprzedań w niewolę - 2
Ilość ucieczki z niewoli - 2.
Ilość wkrzonych właścicieli i oficjeli Imperium - 3.
Awatar użytkownika
Aleraa Rev
Gracz
 
Posty: 157
Rejestracja: 21 Cze 2016, o 15:58
Miejscowość: Bełchatów

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Mistrz Gry » 21 Kwi 2017, o 09:50

Obcy spojrzeli po sobie, a potem na swoją rozmówczynię. Chyba nie do końca zrozumieli jej gestów i słów, ale żuwaczki insektoida przyśpieszyły i skrzynka znów się odezwała obojętnym głosem:

<bziip> Ja jako przedstawiciel społeczności mej rasy prowadzę ważny projekt naukowy. Zbieramy formacje minerałów do celów badawczych, by móc stwierdzić ich przydatność w różnych dziedzinach gospodarczych. Nowe czasy wymagają nowych rozwiązań. Nie sądziłem jednak, że stanę się ofiarą spisku. Ktoś sabotował mój pierwszy statek i straciłem załogę oraz cały dobytek, będąc na planecie Hoth. Tak się zaczęły moje kłopoty i tak też poznałem Cheewmaawa, ratując go z opresji sił Imperium. Nie wiem czemu, ścigają mnie zagorzali Łowcy Nagród. Uciekając przed nimi, znaleźliśmy się tu przypadkiem <bziip>

- Woo-yrryyry-mweee - zabrzmiał spokojnie Cheewmaaw
<bziip> Cheewmaaw pozwala Ci tak na niego mówić <bziip>

Zixin odszedł nieco na bok, stojąc plecami do reszty

<bziip> uciekliśmy im, ale też straciliśmy cały swój dobytek, stracona broń tutaj to było już w sumie podsumowanie. Nie możemy dłużej uciekać, musimy zgromadzić zasoby by się na nowo wybrać do mojego domu z danymi, które uzyskałem. Wygląda na to, że przydałby się nam jakiś spokojny azyl i praca. Mogłabyś nam w tym pomóc. Nie mamy już więcej pieniędzy, ale mogę w zamian nauczyć Cię paru rzeczy, jeśli jesteś ciekawa mej pracy <bziip>

Verpin obrócił się z powrotem i ponownie spojrzał na kobietę. Oboje teraz patrzyli na nią, prawdopodobnie z nadzieją.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Aleraa Rev » 21 Kwi 2017, o 16:09

Westchnęła. Wiedziała, że nikt nikogo bez przyczyny nie ściga. Tak samo nie poluje się na zwierzyne, gdy nie jest się głodnym. Nagle jej te 400 kredytów zaczęło ciążyć. Odliczyła z tej sumy 300 kredytów, po czym dała je Verpinovi.

-Ja tych pieniędzy nie mogę wziąć. Przynajmniej nie tyle... Słuchaj, szef marudził, że mu się sytem wiesza, potrzeba nam serwisanta, a co do ciebie Chewie - skierowała wzrok na wookiego - przydałby się nam ochroniarz. Co do schronienia... - ponownie zwróciła się w stronę Verpina - Porozmawiam z współlokatorką. Mieszkanko małe, ciasne, ale raczej się pomieścimy... Co do ścigania... Musieliście nadepnąć na czyjś odcisk, albo natrafiliście na coś, co się komuś nie podobało... Rozumiecie? - po czym podeszła do Verpina od tyłu - A ludzie potrafią być wredni... I nie ludzie... Co do takiej zapłaty... Interesująca propozycja... I Hoth? Jaka to planeta? Tętniąca życiem? - zapytała znadzieją. Nigdy nie słyszała o tej planecie i jest jej ciekawa.
Image
Ilość Sprzedań w niewolę - 2
Ilość ucieczki z niewoli - 2.
Ilość wkrzonych właścicieli i oficjeli Imperium - 3.
Awatar użytkownika
Aleraa Rev
Gracz
 
Posty: 157
Rejestracja: 21 Cze 2016, o 15:58
Miejscowość: Bełchatów

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Mistrz Gry » 23 Kwi 2017, o 18:32

<bziip> To bardzo hojne z twojej strony. Ryzykujesz bardzo dużo dla nieznanych istot, to bardzo szlachetne <bziip>

Zixin spojrzał na przyjaciela, który przyjął pieniądze z powrotem i kiwną głową z uznaniem.

<bziip> Cheewmaaw nie jest wybredny jeśli chodzi o pracę. Jest łowcą, ale i zna się na mechanice, praca wykidajły powinna być dla niego relaksująca. Ja z pewnością mogę zająć się pracą elektryka, programisty czy również mechanika. Być może wasz sprzęt potrzebuje oględzin lub usprawnień. W wolnej chwili najpewniej będę się zajmował stworzeniem droida tłumacza, który by mógł za mną podążać. Bez niego jestem nieco uziemiony, a ta skrzynka działa, będąc podłączona do komputera i jest niemobilna. <bziip>

- Woowoorohoo-mweeoryyyrrry! - zaryczał najwidoczniej entuzjastycznie. Kobieta domyśliła się, że Wookiee zgadza się ze zdaniem Verpina.

<bziip> Co do samej planety Hoth. Patrzę na Ciebię i widzę ciekawość poszukiwacza w Twoich oczach. Mógłbym Ci opowiedzieć nieco. Ale przydałoby się to usłyszeć w lepszym wydźwięku. Ten zrobiony na szybko syntezator jest paskudny. Przydałoby się też żebyś nas zaznajomiła z tutejszymi zasadami. Nie chcemy narobić więcej kłopotów <bziip>

Na spokojnie możesz się rozpisać, gdzie ich przydzielasz, jak spotykasz się za swoją przyjaciółką, jakie macie relacje, jak pracujecie. Jak obsługujecie gości specjalnych w postaci dwóch Muunów. Maksymalnie zatrzymaj się na momencie kiedy jest już koniec pracy i razem siadacie przy stole, kiedy to Verpin może opowiedzieć nieco więcej. Co do samego Zixina, najpewniej będzie skłonny zrobić lepszą wersję translatora.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Aleraa Rev » 24 Kwi 2017, o 16:52

Spojrzała się na nich z pewnym rozbłyskiem w oku... W dawnych czasach na Shili, kiedy latała, jk ją bogwie stworzyli, ten błysk zwykle nie budził nic dobrego... Ale teraz, w innej rzeczywistości jej znaki znaczyły coś innego... Teraz jej to znaczyło szybki plan, dość szybki. Jej myśli przerzuciły się na inne obroty... Spojrzała się na swoje dłonie... Dla nich może to było dziwne, ale wytrawny obserwator zauważyłby... Płomienie... Płomienie pożogi zniszczenia... Jej wioska kilka lat temu... Widziała siebie z krwawymi dłońmi, pokaleczonymi palcami... Wtedy zawsze, nie wiadomo kiedy, spogląda na to... Szaman jej mówił, że to znak, żę jeszcze niejedną krew przeleje... By tak patrzyła w swoje palce, gdyby nie przyszła Rabahtli’havoru. Była to lethańska, twi'lekanka, bardzo rzadko spotykana. Miała błękitne oczy, a jej zęby były spiłowane niczym u twi'lekańskich mężczyzn. Była dosyć smukła ubera się w poób skromny, lecz pd pewnym wzglęem awet interesujący. Kiedy weszła i wzięła swój fartuszek, zauważyła Wookiego i Verpina oraz swoją dziewczyną Alerę. Publicznie tego nie okazywały, ale były ze sobą bardzo zżyte. Możnaby rzec, żę były bliźniaczkami. Nawet ich historie były podobne. Wiedziała Rabahtli’havoru jednak, że ten stan u Alery możę trwwać długo, dlatego też postanowiła zrobić jedną rzecz, którą normalnie by nie zrobiła. Zdjęła jeden ze swch butów i postanowiła założyć jeje buta... Kiedy próbowała zbliżyć Aleraa się ocknęła i pierwsze co zrobiła było wysyczeni się na tego, kto jej próbował założyć buta. Kiedy jednak zobaczyła Rabahtli’havoru, jakby się zmniejszyła, a jej lekku nabrały lekko fioletowej barwy. Rabahtli’havoru tylk osię zaśmiała i spowrotem założyła swój but, po czy, elko ją kopnęła w 4 litery i się zaśmiała. Alerra też się zaśmiała, po czym chrząkknęła i powiedziała:
- To jest Rabahtli’havoru, moja koleżanka... Poznacie ją wkrótce lepiej... Chewie, będzie ochroniarzem... Będziesz pilnował, by nikt się nie wślizgnął ani wyślizgnął... no i kradzieże... Jak jest od groma ludzi, to.. A, Zixin, jeśli możesz, to bardzo bym prosiła, byś naprawił system, bo jest bardziej zawodny,niż droidy R5...- pwoiedziała, kiedy umyła ręce i wyszła na salę do szefa, a następnie zaczęła serwować gościom. Zaraz po niej wyszła Rabahtli’havoru. Były niesamowicie zręczne, uzupełniały się. Niemalże czytały sobie w myślach...
Kiedy nadeszli Muunowie, zapanował lekki stres, ale nie dał sobie w kaszę dmuchać. Uwijały się niczym Geonosianie w Roju. Uzupełniały się i upewniały się, że niczego nie chcą ani żę jest za dużo nieczystych rzeczy na stole. Uśmiechał się przy tym wdźięcznie.
Image
Ilość Sprzedań w niewolę - 2
Ilość ucieczki z niewoli - 2.
Ilość wkrzonych właścicieli i oficjeli Imperium - 3.
Awatar użytkownika
Aleraa Rev
Gracz
 
Posty: 157
Rejestracja: 21 Cze 2016, o 15:58
Miejscowość: Bełchatów

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Mistrz Gry » 26 Kwi 2017, o 10:05

Praca w restauracji nie jest skomplikowana w swoich podstawowych założeniach, daje to jednak pole do popisu by proste czynności opanować do perfekcji i uczynić z tego istną sztukę. Taki też był Dezmo, właściciel lokalu, w którym pracowała Togrutanka. Jego ambicje sięgały gwiazd, choć jego interes polegał na serwowaniu potraw i tworzeniu przyjaznej atmosfery. Wiedział niemalże wszystko na temat profesjonalnego prowadzenia restauracji i miał na tym punkcie obsesje.

"Zatrudnienie" dwóch nowych twarzy bez jego wiedzy, było jak wymierzenie policzka w jego wielką wizję. Widząc jak włochata małpa stoi obok drzwi wyjściowych i założonymi rękami wypatruje co się dzieje na sali, miał wrażenie, że zaraz zemdleje. Zaś insektoid grzebał coś przy kasach fiskalnych i komputerze systemowym za barem. W jego myślach pojawiło się jedno słowo: Apokalipsa.

Wiedział czyja była to sprawka. Aleraa słynęła z samodzielnych decyzji i dawał jej tą swobodę w szerokim zakresie, ale tym razem przebiła samą siebie. Był pewien, że po prostu pozbędzie się tamtej nieokrzesanej dwójki, a nie, że ich zatrzyma, gorzej, każe im tu pracować!

Choć tym razem dwójka przybyszy nie wzbudzała takiego zainteresowania jak przedtem, to Dezmo nie mógł zaakceptować ich frywolności. Jeśli mieliby w ogóle tu coś robić, to pierw musieliby zostać przez niego przeszkoleni oraz odpowiednio ubrani. Pod wystrój wnętrza, tak jak reszta personelu.

Rozpędzony szef wziął za rękę Togrutankę i wyprowadził ją na korytarz w sektorze personelu, gdzie nikt z gości nie mógł słyszeć rozmowy.

Był bardzo rozgorączkowany, lecz nie był jeszcze wściekły. Aleraa wiedziała, że ma on tendencje do wyolbrzymiania wszelkich problemów, ale w końcu był szefem i trzeba będzie umiejętnie z nim porozmawiać. Dezmo co jak co, jednak liczył się ze zdaniem Aleraay. To ona często podpowiadała mu jak uczynić lokal bardziej dzikim i plemiennym, zachowując przy tym cały takt nowoczesności i jakości w obsłudze.

- Aleraa! To jest jakiś obłęd wytłumacz mi to, co oni tu robią. Co oni tu robią. CO ONI TU ROBIĄ?! -
biedny człowiek złapał się za swoją łysinę, jakby chciał szarpnąć za włosy, których nie ma. Zaś oczy niemalże wyskoczyły mu z orbit.

- to będzie koniec...koniec. KONIEC! Dlaczego ich tu z powrotem wprowadziłaś?! Czy źle Cię traktuję?!

Przeprowadź rozmowę w kilku etapach i uważaj, jest ona ważna. Od niej zależy, czy Twoi goście będą pracować z Tobą, czy będą zmuszeni szukać pracy gdzie indziej. Jeśli fatalnie poprowadzisz rozmowę (to będzie kilka postów, nie ujmuj wszystkiego naraz, broń Cię Panie Boże) to jest też szansa, że i ty wylecisz z roboty.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] - Voo'nh Maas

Postprzez Aleraa Rev » 27 Kwi 2017, o 14:52

Aleraa dobrze wiedziała, że taki nastrój bardzo nie podoba się szefowi, ba, w tej chwili lekko się go bała. Wiadomo, człowiek z wizją to opętaby człowiek. Wszyscy to wiedzieli, ale wszyscy siedzą cicho...

Kiedy szef zabrał ją na łokieć do korytarza personolu, wiedziała, że będzie ogień, a jej lekku zagrały niespokojnie... Wiedziała, że to będzie trudne, a tyrada szefa, rzucającego słowa z prędkością szczekającego stada szczeniaków, tylko ją zaskoczyła. Była przyzwyczajona, że szef potrafi wyolbrzymić wszystko, ale tym razem... Wzięła oddech, po czym policzyła do dziesięciu w togruti i spojrzała się na niego:
-Ale ta*tfu* Panie Dezmo, nie dobrze mnie pan traktuje, ale pomyślałam, że... Pomogą nam. Wie pan, ostatnio pan smęcił, że system się wiesza, a i Wookie może coś niecoś pomóc... Wie pan, sztuka Wookie jest bardzo wyjątkowa...

Serce jej jednak łomotało, wiadomo, jednak na zewnątrz była spokojna, poza tajemniczym błyskiem w oku... Nie miała jednak złych zamiarów, ot tak.
Image
Ilość Sprzedań w niewolę - 2
Ilość ucieczki z niewoli - 2.
Ilość wkrzonych właścicieli i oficjeli Imperium - 3.
Awatar użytkownika
Aleraa Rev
Gracz
 
Posty: 157
Rejestracja: 21 Cze 2016, o 15:58
Miejscowość: Bełchatów

Następna

Wróć do Archiwum

cron