przez Mistrz Gry » 20 Lut 2016, o 00:52
Darec w przeszłości, w pewnym sensie rozwikłał część sprawy śmierci jego rodziców. W końcu na Taris odnalazł współwinnego za to Zabraka, odurzył go, a następnie w swej kryjówce na Dantooine, torturował i ostatecznie uśmiercił. Jednak przed tym jak poderżnął kapusiowi gardło, ten wyznał mu, że w sprzedanie jego ojca Imperium był zaangażowany ktoś jeszcze. O ile rodziciele w pewnym stopniu zostali pomszczeni, to do tej pory Ghost nie miał pojęcia, kto stał za uśmierceniem jego opiekuna i mentora - Krato. To właśnie on po tym jak został sierotą, nauczył go sztuki bycia najemnikiem.
Sporo rzeczy wskazywało na to, że banda od paru miesięcy jawnie działająca na Naboo, a konkretnie przedmieściach Theed, może być zamieszania w uśmiercenie przyjaciela Lartsa. Obecnie jednak Darec zaangażował się w pracę, w CeShoMech i chcąc nie chcąc musiał choć w małym stopniu udawać, że na tym mu zależy.
Kantyna nie była zbyt piękna, zbita z durastalowych ścian, jednak jej standardy były zdecydowanie wyższe niż w mordowniach na Zewnętrznych Rubieżach. Okrągły bar znajdował się po środku pomieszczenia, a wokół niego umiejscowione były stoliki. Pod jedną ze ścian zamontowano nawet dwa stoły do sabbacca.
- Cześć, jesteś tutaj nowy? Nazywam się Carla Wind, choć wołają na mnie Caro. - przedstawiła się zgrabna, rudowłosa dziewczyna, o dziwo z identyfikatorem, wskazującym, że też wchodzi w skład korpusu ochrony.
- Uważaj na nią. Jest niepozorna, ale rozwaliła dwóch gangsterów z tej bandy co odwiedza okolicę. Ostra babka. - wtrącił się ponad dwumetrowy Shistavanin, którego wygląd przypominał zmutowanego człowieka i wilka. Obcy wyciągnął do Nikha rękę, prezentując swe imię - Erden.
- Daj mu spokój. Rozumiem, że pierwszy dzień w pracy. Lincoln Raise przydzielił cię do naszej dwójki. Miło mi!