Content

Archiwum

[Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

[Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Mistrz Gry » 21 Sty 2016, o 21:36

Darec "Ghost" Larts przybywa z: [Naboo] Theed

Od godziny 5:00 czasu lokalnego na stanowisku CeShoMech, przy rzece Flo, pracownicy zaczęli krzątać się przy całej maszynerii ustawionej nieopodal wody. Przez ostatni miesiąc pracownikom udało się wydobyć około 8 kilogramów samorodków. Prezes firmy Cene Shopper był umiarkowanie zadowolony z postępów prac. By zwiększyć wydajność postanowił zwiększyć ilość załogi odpowiedzialnej za wydobycie, a także zatrudnić dodatkową ochronę.
Jednym z nich był Nikh Vertas, który od samego rana zapoznawał się z terenem wydobywczym oraz obozem dla pracowników, pod okiem Lincolna Raise'a. Jak się okazało był on kierownikiem całej specjalistycznej, uzbrojonej formacji ochrony. Darts musiał przyznać, że słowo obóz raczej miało pejoratywny wydźwięk, to szef korporacji zapewnił swym podwładnym najlepsze warunki. Kontenery były klimatyzowane, dwuosobowe, a na każdą parę zleceniobiorców przypadała jedna ubikacja z odświeżaczem. Pracownicy mieli też zapewnione dwa posiłki dziennie, śniadanie oraz obiado-kolację oraz porcję świeżych owoców, co na Naboo nie było zbyt wielkim wydatkiem. Całość terenu będącego pod pieczą CeShoMech zajmowała około dwóch standardowych hektarów.
- Jakie są twoje pierwsze wrażenia? Co jak co, ale Shopper o nas dba. To nie jest żaden Trandoshanin stojący z batem nad nami. On nam ufa i nie możemy go zawieźć. Główne zagrożenia tutaj to dzika zwierzyna, uaktywnia się głównie nocą. Poza tym musimy doglądać czy aby nasi konkurenci nie naruszają naszego terytorium. - mówił Raise prowadząc "Ghosta" dookoła stanowiska - Poza tym warto informować menedżera zmiany o tym, że zmierzają ku nam niezapowiedziani goście z kontroli imperialnej. Lubią nas zaskakiwać. Jakieś pytania?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Nikh » 28 Sty 2016, o 00:56

Darec nie czuł się zbyt swobodnie w uniformie jaki otrzymał od firmy. No cóż, dress code obowiązuje to trzeba zacisnąć zęby. Larts oprócz munduru, kevlarowej kamizelki, pałki i blastera które mogły tylko i wyłącznie ogłuszyć oponenta, zdecydował się na noszenie swojego karwasza z ostrzem, oczywiście ukrytego pod rękawem. Początkowo wahał się, ale po dłuższym namyśle zdecydował się również na nóż balistyczny, ukryty w wysokim do połowy łydki bucie. Oczywiście jego pistolet leżał sobie spokojnie, w zabezpieczonej na cyfrowy kod, szafce w jego kontenerze.
-Nie mogę zaprzeczyć, warunki niemal jak na wakacjach. Ciekawe co może od nas chcieć Imperium, bo z tego co słyszałem działamy legalnie.-Darec uśmiechnął się mimo woli. Atmosfera i warunki pracy sprawiały że poczuł się dziwnie bezpiecznie. Całe życie ukrywał się i żył w napięciu. Treningi, zadania i wkuwanie na blachę "jeśli masz na kogoś liczyć, licz na siebie". Darec nie ufał nikomu z tej ekipy, chciał zarobić. Najlepiej szybko, jednak praca legalna też dawała pewne korzyści. Oprócz kredytów, mógł zyskać znajomości które mogą okazać się przydatne. Larts spojrzał ciekawie na kręcących się po obozie pracowników. Na razie praca ochroniarza nie wiązała się z niemal żadnymi obowiązkami.
-Jakie będę miał obowiązki? Oprócz ochrony przed zwierzętami i konkurencją o której mówiłeś. Jakieś warty, konkretne strefy do patrolowania?
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Mistrz Gry » 29 Sty 2016, o 21:09

- Dokładnie tak. Patrole dwuosobowe, wokół naszego stanowiska. Wartę przy bramie głównej i bocznej pełnią droidy. Ponadto składanie raportów z wszelkich zaobserwowanych uchybień. Mam nadzieję, że jesteś lojalny, bo niezidentyfikowani sprawcy, próbowali parokrotnie przekupić naszych ludzi. W jakim celu, mogę się tylko domyślać. - odparł Raise zgodnie z prawdą, stając na chwilę nad brzegiem rzeki, by przyjrzeć się pracy maszyny płuczącej materiał - Cene Shopper wiedział co robi. Pamiętaj, że im więcej złota wydobędzie ekipa, tym większe pensje dostaniemy wszyscy. Dlatego bezpieczeństwo jest tak ważne.
Lincoln zrobił jeszcze jedną rundę z Lartsem dookoła placówki, wskazując newralgiczne punkty. Całą wycieczkę skończyli przy barakach załogi, a konkretnie pod stanowiskiem pracowników biurowych, z których zdecydowaną większość stanowiły kobiety o nieprzeciętnej urodzie.
- W pracy radzę skupić się na... pracy. Jeżeli ja albo ktoś inny przyłapie kogokolwiek na dupczeniu, to od razu wylatuje. Po robocie nie interesuje mnie co robicie. - rzekł poważnym tonem szef ochrony - Aha, najważniejsze. W ostatnim miesiącu mieliśmy dwie próby włamu. Zaatakowała nas w nocy jakaś banda, pokiereszowali trzech naszych, z czego jeden skończył na rencie inwalidzkiej. Nie wiem czy to podstawieni przez Imperium kolesie czy może ktoś działa we własnym interesie. Wszystko wskazuje na to, że są z Naboo. Co więcej mimo imperialnych powiązań, nasz zaufany informator sądzi, że to zorganizowana grupa przestępcza od lat działająca wokół Theed, choć samej stolicy ze względu na silną ochronę nie tykają zbyt często. Jeżeli pochodzisz z tej planety to pewni o nich słyszałeś.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Nikh » 6 Lut 2016, o 14:06

-Dotarło do mnie. Dupczenie tylko po godzinach pracy. -Darec uśmiechnął się samymi kącikami ust.
-Czy w przypadku takiej napaści mogę się nie krępować z użyciem siły lub z uszkodzeniem ciała napastników? -Larts miał nadzieję że jeśli komuś uszkodzi ciało to nikt z władz firmy nie będzie miał do niego pretensji. A w przypadku uzbrojonych band lepiej by było jak by miał swój pistolet przy sobie, więc jeśli Lincoln stwierdziłby że w przypadku uszkodzenia napastników Darec, a właściwie Nikh nie poniósłby żadnych konsekwencji, Larts od razu przypasałby kaburę ze swoją ulubioną bronią.

Uzbrojone grupy atakujące obozowisko nieco zaniepokoiły Ghosta, jednak to nie żaden wielki problem. Silna ekipa ochrony powinna sobie poradzić z tego typu napastnikami, chyba że to najemnicy na żołdzie Imperium, bądź jakiegoś syndykatu który z początku tylko sprawdzał możliwości obronne pracowników CeShoMech.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Mistrz Gry » 7 Lut 2016, o 17:50

- Nie krępuj się. Najważniejsze jest życie i zdrowie twoich kompanów oraz twoje. W obronie własnej możesz spokojnie sięgać po broń. Władze lokalne nie będą miały nic przeciwko, a imperium też nie zmartwi się. W końcu ta banda ma na swoim koncie wiele napadów, zarówno na korporacje, instytucje państwowe jak i na cywilów. Z ich ręki zginęło kilkadziesiąt zwykłych obywateli, dziewięciu funkcjonariuszy lokalnych służb bezpieczeństwa, kilkunastu szturmowców oraz dwóch imperialnych oficerów. Raczej zrobimy przysługę władzom, gdy trochę ukrócimy ich działania. - odparł bez wahania Raise - To chyba wszystko na tą chwilę. Proponuję się trochę socjalizować z załogą w naszej kantynie. Co prawda nie jest tak gustowna i wyposażona jak lokale w Theedach, ale daje radę. Od jutro zaczynasz normalną służbę.
Po tych słowach mężczyzna odszedł w kierunku biur, a Ghostowi pozostało albo skierować się do wspomnianego lokalu albo do własnej kwatery. Informacje o szalejącej bandzie na pewno były niepokojące, choć dla Lartsa jedno było ważne. Gang pochodził z Naboo i mógł mieć coś wspólnego ze śmiercią jego bliskich. Czy właśnie nie dlatego się zatrudnił? By zasięgnąć języka i spróbować namierzyć oprawców jego rodziny? Przy okazji jako ochroniarz mógł nieźle zarobić, a może półoficjalną drogą, do jego kieszeni trafiłby jakiś niewielki samorodek aurodium. Wszystko okaże się w przeciągu kilku najbliższych dni.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Nikh » 17 Lut 2016, o 11:08

Zapowiadał się łatwy zarobek, a tu nagle lekkie komplikacje w postaci uzbrojonych band. Darec postanowił nie ryzykować i zaopatrzyć się w swoją broń na ostrą amunicję. W tym celu, idąc do kantyny, zajrzał do swojej kwatery i wyjął z zabezpieczanej na sześciocyfrowy kod szafki, pistolet. Po chwili wahania przypiął kaburę ze blasterem ogłuszającym na szelkach pod lewą ręką, a swoją prywatną broń na prawym udzie. Tak przygotowany mógłby rozpocząć pracę, jednak postanowił zintegrować się z załogą i ruszył do wspomnianej przez Lincolna kantyny. Ghost wszedł do lokalu wolnym krokiem i od razu zaczął szukać wolnego miejsca. Jednocześnie rozejrzał się z ciekawością po kantynie.

Po chwili podszedł do baru i zamówił słabego drinka, tak na rozgrzewkę. Poza tym chciał uniknąć kaca następnego ranka. Praca może zapowiadała się na lekką, ale nie dawała możliwości wyspania się w ciągu dnia po aktywnie spędzonej nocy, dla tego Darec nie zamierzał zabalować, zwłaszcza pierwszej nocy. Kiedy dostał drinka, rozejrzał się ponownie, w poszukiwaniu kogoś kto mógłby udzielić jakichś informacji odnośnie śmierci jego rodziców.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Mistrz Gry » 20 Lut 2016, o 00:52

Darec w przeszłości, w pewnym sensie rozwikłał część sprawy śmierci jego rodziców. W końcu na Taris odnalazł współwinnego za to Zabraka, odurzył go, a następnie w swej kryjówce na Dantooine, torturował i ostatecznie uśmiercił. Jednak przed tym jak poderżnął kapusiowi gardło, ten wyznał mu, że w sprzedanie jego ojca Imperium był zaangażowany ktoś jeszcze. O ile rodziciele w pewnym stopniu zostali pomszczeni, to do tej pory Ghost nie miał pojęcia, kto stał za uśmierceniem jego opiekuna i mentora - Krato. To właśnie on po tym jak został sierotą, nauczył go sztuki bycia najemnikiem.
Sporo rzeczy wskazywało na to, że banda od paru miesięcy jawnie działająca na Naboo, a konkretnie przedmieściach Theed, może być zamieszania w uśmiercenie przyjaciela Lartsa. Obecnie jednak Darec zaangażował się w pracę, w CeShoMech i chcąc nie chcąc musiał choć w małym stopniu udawać, że na tym mu zależy.
Kantyna nie była zbyt piękna, zbita z durastalowych ścian, jednak jej standardy były zdecydowanie wyższe niż w mordowniach na Zewnętrznych Rubieżach. Okrągły bar znajdował się po środku pomieszczenia, a wokół niego umiejscowione były stoliki. Pod jedną ze ścian zamontowano nawet dwa stoły do sabbacca.
- Cześć, jesteś tutaj nowy? Nazywam się Carla Wind, choć wołają na mnie Caro. - przedstawiła się zgrabna, rudowłosa dziewczyna, o dziwo z identyfikatorem, wskazującym, że też wchodzi w skład korpusu ochrony.
- Uważaj na nią. Jest niepozorna, ale rozwaliła dwóch gangsterów z tej bandy co odwiedza okolicę. Ostra babka. - wtrącił się ponad dwumetrowy Shistavanin, którego wygląd przypominał zmutowanego człowieka i wilka. Obcy wyciągnął do Nikha rękę, prezentując swe imię - Erden.
- Daj mu spokój. Rozumiem, że pierwszy dzień w pracy. Lincoln Raise przydzielił cię do naszej dwójki. Miło mi!
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Nikh » 25 Lut 2016, o 16:21

-Czołem! Nikh. Miło mi poznać. -Darec uścisnął mocno wyciągniętą rękę Erdena.
-Może napijmy się czegoś, za owocną przyszłą współpracę? -Ghost chciał przełamać lody i jednocześnie dowiedzieć się czegoś więcej na temat bandytów. Widząc przychylny gest Erdena, zamówił trzy drinki i zagaił.
-Mówisz że Carla załatwiła dwóch gangsterów? Mamy tu ewidentny przykład że nie należy oceniać książki po okładce, a tak na marginesie dodam że okładka jest bardzo przyjemna dla oka. -Powiedział Darec uśmiechając się do swoich przyszłych współpracowników. Kiedy spokojnie, Ghost pozwolił sobie na przyjrzenie się dokładniej swoim towarzyszom. Oględziny były bardzo pomyślne, zwłaszcza Carla wpadła Darecowi w oko. Zgrabna dziewczyna a do tego ruda... Pewnie podoba się facetom i jeśli próbowałby do niej startować miałby dużą konkurencje. Ghost złapał się na tym że zaczyna patrzeć na to wszystko jakby miał zamiar zabawić na Naboo przez dłuższy czas. Przykrywka jest ważna, ale jednak jeśli pojawią się niesprzyjające okoliczności, lub możliwość znalezienia zabójców, będzie musiał się zwijać z Theed.
-Opowiedzcie mi coś więcej o tej bandzie która zaatakowała obóz. -Poprosił Darec, upijając nieco niebieskiego drinka.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Mistrz Gry » 25 Lut 2016, o 16:38

- No no nie rozpędzaj się tak. Widzisz Caro pierwszy raz, a już zaczynasz bajerować jak podlotek. - zaśmiał się rubasznie Shistavanin, pijąc czystą wódkę - Banda jak banda, dziwne że to jest dla ciebie podstawowy temat, a nie na przykład sposób działania naszej ekipy. Teraz już trzyosobowej.
- Oj daj spokój. Potrafię zadbać sama o siebie, Eren. - odparła również śmiejąc się dziewczyna - On jest jak starszy brat, choć na jego standardy za mało mam sierści.
- Zdecydowanie.
- Cóż ci co nas napadli raczej nie są pospolitymi bandytami. To zorganizowana grupa. - rzekła ogólnikowo Wind - Jutro nasz dyżur, dwanaście godzin w północnej części wyrobiska nad samą rzeką Flo. Z tego wszystkiego to najniebezpieczniejszy teren, gdyż nie mamy tam na odcinku kilkunastu metrów ogrodzenia. Tylko zawadzałoby przy wydobyciu złota...
- Taa, wada jest taka, że ciężko kontrolować napływ obcych i dzikich zwierząt. Dlatego mamy tam budkę z całodobowymi obserwatorami.
- Swoją drogą ciekawi mnie gdzie wcześniej pracowałeś. Pantoflową pocztą, dowiedziałam się, że jesteś z Naboo. Wcześniej też trudniłeś się pracą najemniczą bądź też ochroniarską? - zapytała Carla, pijąc klasyczna margaritę, z dantooińską solą.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Nikh » 13 Mar 2016, o 20:25

-Nie byłem zatrudniony nigdzie na stałe. To były raczej luźne zlecenia polegające na eskortowaniu towarów i przesyłek. Nic za co bym dostał dobrą opinię i list polecający. Nie było łatwo, ale zdarzało się że było ciekawie. -Darec udał że uśmiecha się do wspomnień, które jednak nie były tak kolorowe jak przedstawił. Chęć zemsty która go pchała do przodu mogła być zgubna i doprowadzić młodego człowieka do zguby.
Darec postanowił zmienić temat rozmowy.

-Przyznam się że niezbyt często bywałem w tej okolicy. Możecie mi powiedzieć coś więcej o ukształtowaniu terenu? Chodzi mi tu głównie o to jakie miejsca sprzyjają ewentualnym zasadzkom lub mogą pomóc w ukryciu się niepowołanym gościom. Mamy jakieś dziury w systemie oprócz braku ogrodzenia na pewnym odcinku? -Darec starał się dowiedzieć czegoś więcej na wypadek ewentualnej napaści, lub po prostu gdyby musiał się zwinąć w trybie pilnym z tego miejsca. Na taką ewentualność lepiej być zawsze przygotowanym. Darec odstawił niedopitego drinka. Jutro czeka go sporo pracy, dla tego wolał nie wypić zbyt dużo żeby nie mieć następnego dnia kaca. Niestety w jego przypadku nawet mała ilość alkoholu mogła doprowadzić do bólu głowy.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Mistrz Gry » 24 Mar 2016, o 00:46

Współpracownicy "Ghosta" z uwagą wysłuchali jego wypowiedzi, w której jednak nie zawarł zbyt dużo informacji na swój temat. O ile dziewczyna miała zamiar kontynuować poznawanie nowego kolegi, o tyle Shistavanin machnął na to ręką. Sam nie za wiele lubił o sobie opowiadać, więc nie wymagał od innych streszczania historii własnego życia.
- Jeżeli chodzi o teren... Cóż pamiętaj, że wzdłuż rzeki Flo jest kilka stanowisk, gdzie różne firmy trudnią się poszukiwaniem samorodków. Część rozkopuje koryto rzeki, tworząc niewielkie jeziorka, a składany muł i piach tworzą stosunkowo spore pagórki. - przejął inicjatywę Erden - Ponadto, rano jakieś 3-4 kilometry od nas dostrzeżesz skalną ścianę, będącą pozostałością jakiejś małej formacji górskiej. Wyczynowcy wspinają się na nią, choć to wielce ryzykowne. Jest pionowa, jednak kto osiągnie jej szczyt ma dobry widok na wiele kilometrów. Dobry snajper zrobiłby z tego użytek.
- Fantazjujesz, te bandy na pewno nie są tak wyszkolone. Największy problem to brak tego ogrodzenia, którego nie da się postawić. Musielibyśmy zrobić to przez środek rzeki i zapewne naruszałoby to prawo, a także czyjąś parcelę. Tutaj każdy doskonale pilnuje swojej części. - dodała Caro - Jeżeli mogę, czemuż aż tak zainteresowały cię te gangi czy okoliczni bandyci? Ktoś ci kiedyś zaszedł za skórę?
Kobieta zorientowała się, że jak na nowego pracownika, Darec zbyt mało pyta o konkretne działania jakie będzie musiał wykonywać, a szczególną uwagę zwracał na opowieściach związanych z obdartusami, o których krążyły przesadzone legendy. Niespodziewanie po jego stronie ponownie stanął Erden.
- Hmm, wydaje mi się, że wiedza o tych bandziorach, pozwoli nam ich wyeliminować, stąd pytania Nikha. - dodał mniej pewnym tonem Shistavanin.
- Nie przekonuje mnie to. Jest też wiele innych zagrożeń, jak choćby lokalna zwierzyna, podkradanie się członków innych grup wydobywczych, w celu sabotażu czy też niespodziewane inspekcje ze strony Imperium. - odpowiedziała wyzywająco Carla Wind - Więc jak to jest z tobą? Skąd te pytania?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Nikh » 31 Mar 2016, o 09:59

-Wiedza jest kluczem do poznania wroga. -Darec uśmiechnął się kącikami ust.
-Słyszałem nieco o tych bandach i uznałem że są one największym zagrożeniem. Może niesłusznie, ale czasem ciężko jest wyodrębnić z opowieści snutych w kantynach, choćby ziarnko prawdy. O innych zagrożeniach również chętnie usłyszę. -Ghost dopiero po chwili zorientował się że przesadził z ilością pytań na temat bandytów. Śmierć rodziców była wielką tajemnicą za której rozwiązanie Darec musi się zabrać od odpowiedniej strony. Oprócz zdobywania funduszy, w trakcie którego właśnie był, warto zdobyć sojuszników. To może być jednak trudniejsze niże się wydaje.

Teraz należy jednak skupić się na bieżących obowiązkach, tak aby zbieranie funduszy nie skończyło się zanim się na dobre nie rozpoczęło.
-Na inspekcje Imperium chyba sami nic nie poradzimy. A co do ewentualnych sabotażystów, to chyba najskuteczniejszym sposobem na nich będzie w przypadku złapania jakiegoś na naszym terenie i przetrzepanie mu skóry, żeby konkurencja wiedziała że nie śpimy. Chyba że firma ma inną politykę, to chętnie jej wysłucham.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Mistrz Gry » 8 Kwi 2016, o 23:19

Carla Wind na pewno miała ochotę jeszcze pociągnąć za język Dareca, jednak Shistavanin wyraźnym gestem zaznaczył by dała mu spokój. Towarzystwo wypiło jeszcze po jednym drinku, po czym kobieta ulotniła się do swojego baraku. Przy stole został Ghost i Eren.
- Cóż, jest tu także jeszcze jedno zagrożenie, szczególnie dla Ciebie. Tak tak to Caro. Już niejednemu złamała serce. Uwielbia flirtować, droczyć się, ale jak przychodzi co do czego daje prztyczka w nos i cześć. Czasem mam wrażenie, że odgrywa się na facetach, za to że kiedyś jej wielka miłość kopnęła ją w dupę, ale ja ci tego nie powiedziałem. - rzekł luźno Shistavanin - Na imperium rzeczywiście nic nie poradzimy, ale z pozostałymi sytuacjami stwarzającymi niebezpieczeństwo mamy obowiązek sobie radzić. Ja nawet jak śpię, zostawiam w zasięgu ręki swojego gnata. Czasem sytuacja tego wymaga.
Rosły ochroniarz jednym haustem opróżnił longa z czystą wódką, po czym zamówił jeszcze jedną, prawdopodobnie ostatnią kolejkę. Trzeba było przyznać, że dwumetrowy "Wilk" miał mocną głowę, a pity alkohol jakby w ogóle nie wpływał na jego umiejętność myślenia i mówienia. Typowy kompan zarówno do szklanki jak i bitki.
- Zanim udamy się na zasłużoną drzemkę... Hmm czy któraś z tych band zaszła ci za skórę? Dorwali ciebie? A może twoich bliskich?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Nikh » 4 Maj 2016, o 09:36

-Podpaść można na różne sposoby. Nie było mnie tu kilka lat. Potem wracam i dowiaduję się że moja rodzina nie żyje. Ktoś napadł na ich farmę i zabił wszystkich. Nie szukam zemsty, ale chciałbym znać powód ich śmierci. Domyślam się że mogli na nią zasłużyć, już jak byłem mały doszedłem do wniosku że ojciec nie jest normalny i wyżywa się na mnie i matce. Zresztą ona też nie była lepsza. Ale nie ważne, szkoda czasu i energii na gadanie o takich pierdołach. Bandy mogą być dla nas pewnym zagrożeniem, dla tego pytałem czy lepiej najpierw obezwładnić naszym przydziałowym cudem, czy może ustrzelić takiego z prywatnej broni i martwić się tym że może nie koniecznie będzie się nadawał do odpowiedzi na nasze pytania. -Darec zdał sobie sprawę jak mocno drążył temat band. Drugim faktem było to że tutaj mógłby pracować na stałe. Pracownicy firmy byli normalni. A jego dotychczasowe życie było pełne zakrętów i nieufności. Tu wszystko jest prostsze.

-Jutro o której zaczynamy? Nie chciałbym się spóźnić pierwszego dnia do pracy. -Larts uśmiechnął się lekko.
-Powiem ci, że Carla jest naprawdę sympatyczna, ale nie wydaje mi się, zwłaszcza po tym co powiedziałeś, żeby była zainteresowana kimś takim jak ja.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Mistrz Gry » 14 Maj 2016, o 19:41

Spokojne nocne niebo było pełne pięknych roziskrzonych gwiazd. Larts miał swoją pierwszą służbę i spokojnie przechadzał się wzdłuż ogrodzenia. Służba nieco nudna jednak nie było w tym nic złego Centrala, wywoływała raz po raz konkretnych strażników dzięki czemu nikt nie mógł czuć się na tyle pewnie by zasnąć na służbie. Mężczyzna mógł czuć się w miarę pewnie, miał mundur, miał też broń i ciche przyzwolenie na jej użycie. Był gotów.

Trzecia nad ranem to najgorsza godzina. Oczy same się kleją, do końca zmiany zostaje już tylko krótka chwila a jednak trzeba pracować. Adrenalina buzująca w żyłach mężczyzny z pewnością pomagała mu utrzymaniu przytomności, jednak po kilku godzinach jej poziom nie był już wystarczający. Centrala ostatni raz wywołała go przeszło godzinę temu,a gwiazdy straciły już swój urok. Chciało mu się zwyczajnie spać. Pierwsza służba była niesamowicie nudna, a wyglądało na to ,że kolejne nie będą bardziej ekscytujące. Nagle usłyszał coś jak stłumiony cichy szczęk. Obejrzał się i wyraźnie zobaczył drgającą siatkę ogrodzenia. Sygnalizator na szczycie informował o wtargnięciu na strzeżony teren. Po drugiej stronie ogrodzenia zobaczył jakiś ruch. Kilka może nawet kilkanaście cieni. Nie był w stanie określić ich pochodzenia, rasy czy zamiarów. Z prawej strony. Miał ogrodzenie z drobną siatką, w oświetlonej przez reflektor przestrzeni nie było nikogo za to za nią kryły się cienie. Z lewej strony miał spiętrzone skrzynie i kontenery,oraz całkiem spory labirynt beczek,skrzyń i kontenerów. Jeżeli ktokolwiek przedostał się przez ogrodzenie z pewnością miał się gdzie skryć.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Nikh » 5 Cze 2016, o 23:04

Larts ziewał co jakiś czas. Oczy piekły jakby miał pod powiekami ziarenka piachu. Starał się chodzić, tak aby pobudzać swój organizm do pracy, choć szło mu to z trudem. W takiej sytuacji przydałby się jakiś energetyk, bądź inny wspomagacz. Jednak mimo zmęczenia Darec nie skusiłby się na żadne narkotyki. Wiedział że oprócz pozornego pobudzenia mógłby stać się zbyt pewny siebie. Euforia podczas pracy z bronią przy pasie mogłaby się skończyć źle.

Darec tarł pięścią oczy. Wtedy zobaczył że sygnalizator informuje o wtargnięciu kogoś na strzeżony teren. Larts wyciągnął z kabury swój prywatny pistolet, odbezpieczył go i przygarbiony ruszył w stronę najbliższej skrzyni, tak aby mógł się schować przed wzrokiem ewentualnych napastników. Kiedy już znalazł się w osłoniętym miejscu, uruchomił komunikator i połączył się z Centralą.
-Centrala, tu Vertas, wykryłem ruch przy ogrodzeniu. Istnieje ryzyko wdarcia na teren. Podaję dokładną lokalizację. -Darec podczas komunikatu uważnie przyglądał się okolicy przez swoje technogogle które założył aby przyjrzeć się napastnikom w trybie termowizji i poznać ich liczebność i lokalizację. Nie zdecydował się na noktowizję, gdyż mógłby mieć problemy z dostrzeżeniem szczegółów przez światło reflektora.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Mistrz Gry » 12 Cze 2016, o 21:05

Ukrycie się za skrzynią było dobrym pomysłem. Podobnie jak skorzystanie z gogli. Za ogrodzeniem zaroiło się od uzbrojonych po zęby gości. Kilku Trandoshan, ze trzech Gungan i dwójka ludzi. Stali przed ogrodzeniem w świetle reflektora rozglądając się uważnie. Do ukrytego za skrzynią mężczyzny dotarły fragmenty rozmowy.
- Musiała przeskoczyć przez ogrodzenie, nie ma opcji
- ochrona by ją zgarnęła
- to nam może utrudnić...
- Ją oddadzą...


Niespodziewanie komunikator zapikał, na szczęście żaden ze znajdujących się za siatką nie usłyszał sygnału. Głos z komunikatora radośnie zapytał.
- ilu ich jest? Mam tam kogoś wysłać? Vertas odezwij się. Vertas??
Ochroniarz widział że mężczyźni przymierzają się do przejścia przez ogrodzenie. Większość miała długą bron, Trandoshanie prawie na pewno mieli repeatery zaś ludzie zwykłe blastery. Rozpętywanie strzelaniny nie było chyba najlepszym pomysłem. Z drugiej jednak strony płacili mu za ochronę, a goście najpewniej wejdą na strzeżony teren.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Nikh » 31 Lip 2016, o 20:18

-Dokładna ilość intruzów nie jest znana. Może ich być około dziesięciu. Są uzbrojeni. Przyślijcie wsparcie, może się przydać. Kogoś szukają, ta osoba mogła przekroczyć ogrodzenie i być na terenie firmy. -Darec meldował szeptem. Larts ścisnął mocniej swoją broń i wyjrzał zza skrzyni.

-Ten teren jest własnością firmy CeShoMech. Wszelkie próby wdarcia się na ogrodzony teren spotkają się z surową reakcją ze strony ochrony obiektu. -Krzyknął Darec, obserwując cały czas teren za siatką przez swoje technogogle. Kryjówka za skrzynią dawała mu możliwość otwarcia ognia z w miarę pewnego punktu i przy możliwości swobodnego celowania do intruzów, jeśli ci nie odpuściliby i próbowali wedrzeć się na teren firmy. Jego broń miała też przewagę nad zwykłym blasterem, gdyż ciężej zlokalizować strzelca używającego tego typu broni co Darec. Minusem jest tylko dość głośny strzał, ale ten często działa odstraszająco. Darec uważnie obserwował teren i analizował swoją sytuację. Jeśli centrala się pospieszy i przyślą wsparcie to w przypadku próby wdarcia się za ogrodzenie, ochrona powinna powstrzymać napastników. Jednak gdyby wsparcie zwlekało, to mogą wystąpić komplikacje. Tak czy inaczej Darec był gotów do otwarcia ognia, gdyby tylko intruzi coś kombinowali.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Mistrz Gry » 7 Wrz 2016, o 20:58

Grupka za ogrodzeniem niemal natychmiast rozproszyła się i znikła z kręgu światła. Część przypadła do ziemi inni zaś klęcząc mierzyli z blasterów w kierunku ogrodzenia najwyraźniej starając się namierzyć skąd krzyczał mężczyzna. Impas trwał kilka sekund w końcu jedna z istot ukrytych w mroku krzyknęła w stronę ochroniarza.
- Nie chcemy towaru, ktoś włamał się na wasz teren, chcemy go dostać, to wszystko. - Larts nie był w stanie rozpoznać po głosie rasy jednak z pewnością nie należał on do człowieka. Rozmyślał właśnie nad odpowiedzią gdy ponownie ożył komunikator.

<skkr> Vertas wysyłamy wsparcie, kamery zarejestrowały jakiś ruch w pobliżu, nie wychylaj się. <skrr>
Resztę komunikatu przerwały odgłosy strzałów z blasterów, ukryci w mroku łowcy najwyraźnej zauważyli jakiś ruch gdyż rozpoczęła się regularna kanonada. Kilka boltów śmignęło koło niego zdradzając pozycję jednego z przeciwników. Gunganin klęczał kilkadziesiąt metrów od ochroniarza strzelając z blastera. Chwilę później do kanonady dołączył niemiły grzechot trandoshańskiego slugtrowera. Z bezpiecznego miejsca Vertas dostrzegł jak cień skrywający się za jednym z kontenerów gwałtownie zwija się z bólu. Sekundę później dostrzegł biegnące w stronę siatki postacie.
<skrrr> Nie daj się idziemy <skkr> wśród strzałów dał się słyszeć wyraźny głos z radia.


Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Stanowisko CeShoMech - rzeka Flo

Postprzez Nikh » 16 Lis 2016, o 17:03

Ktoś jest na strzeżonym terenie, ale wejście na teren firmy uzbrojonej bandzie na pewno nie spotka się z poklaskiem ze strony kierownictwa. Darec oddał dwa strzały w stronę Gunganina, który zdradził swoją pozycję. Następnie ponownie ukrył się za skrzynią i połączył się z odsieczą.
-Na terenie firmy jest prawdopodobnie osoba uciekająca przed uzbrojoną bandą. Została prawdopodobnie ranna. Darec zobaczył cienie zbliżające się do siatki i oddał w ich stronę kilka strzałów a następnie szybko zmienił kryjówkę, tak aby nie dać się ewentualnie okrążyć.
-Zaraz prawdopodobnie spróbują przedrzeć się przez ogrodzenie. Pospieszcie się, spróbuję zyskać trochę czasu. -Darec wystawił głowę zza nowej osłony i spróbował przyjrzeć się sytuacji przez technogogle.

Larts postanowił grać na czas.
-Hej! Wstrzymajcie ogień! A co będę miał z tego że wydam wam uciekiniera? -Darec krzyczał głośno aby przedrzeć się przez hałas jaki robiła broń napastników.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Następna

Wróć do Archiwum

cron