Content

Archiwum

[Shili] Cena lojalności.

Re: [Shili] Cena lojalności.

Postprzez Namredib » 2 Wrz 2013, o 12:04

Togruta zbliżył się do statku, po czym stanął w bezpiecznej odległości, aby przyjrzeć się strażnikom. Kiedy zorientował się, że śpią w najlepsze, zwietrzył jakiś podstęp.
- Przecież to podpucha! Stoi na podporach, a wygląda jak wrak. - przeszło mu przez myśl - Jakim cudem... Szlag! Jakim cudem znalazłem się właśnie tutaj, przy okazji chyba nie dowiedzą się o tym zabitym idiocie, bo spłonę raczej ze wstydu niż... Nieważne - co się stało, to się nie odstanie! Koniec, kropka! - niestety, jak przystało na takową personę, zamiast zajmować się czynem, myślał. Tymczasem jednak zdecydował się zbada zastaną sytuację, gdyż czasem mogłaby przynieść jakieś korzyści. - Skoro trafiłem tutaj, może to jakiś znak z niebios?
Niepewnym, chwiejnym krokiem ruszył ku znalezisku, szedł najostrożniej jak potrafił, zatykał usta, by nie nikt nie słyszał nawet oddechu, co przysporzyło trochę trudności - Prędzej zemdleję, niż kogoś obudzę! - rzucił w myślach i brnął ku wrakowi.
Image
Awatar użytkownika
Namredib
Gracz
 
Posty: 279
Rejestracja: 23 Maj 2010, o 11:10
Miejscowość: Gostyń

Re: [Shili] Cena lojalności.

Postprzez Kallye Moew » 17 Wrz 2013, o 02:02

Jej radość z powodu odnalezienia miejsca, w którym mogła czuć się odrobinie bardziej bezpiecznie dość szybko została narażano na przygaszenie. Nie oczekiwała zbyt wiele, ale przywitanie mogło być jednak odrobinę bardziej przyjemne, wszak wieczór zapowiadał się o wiele bardziej pozytywnie niż przypuszczała jeszcze niecałą godzinę temu leżąc na zimnej podłodze. Cóż, teraz sytuacja nieco się powtórzyła, ale przynajmniej nie wylądowała na twarzy. Pościerane kolana jednak łatwiej się goją.
- Panowie chyba musieli bardzo się spieszyć – mruknęła, zbierając się dość sprawnie z podłogi. Nie trudziła się, by otrzepać ubranie, z uwagą obejrzała się za trójką znikającą za zapleczem, nie wydawali się zbyt przyjemni. Z zainteresowaniem zerknęła na barmana, nie wyglądał zbytnio poruszony zaistniałą sytuacją. Nie obchodziło go, że na zapleczu jego przybytku właśnie w tym momencie mogą dziać się… niezbyt przyjemne rzeczy. Dlaczego nie reagował?! Ona, nawet gdyby chciała się sprzeciwić tej jawnej niesprawiedliwości, musiała pamiętać, że choć przywalenie kombinerkami może boleć to ma niewielki sens w sytuacji, gdy przeciwnik ma blastera. I nie boi się walki. Dotarło do niej, że c oś do niej mówią, szybko odwróciła w stronę właściciela, zmazując z twarzy chwilowe zamyślenie, a przybierając w miarę pogodne oblicze, na którym miejsce swoje znalazł również nieznaczny uśmiech.
- Ahh… witaj – powiedziała nieco zmieszana. – Bardzo ładne miejsce. – Dodała nie wiedząc w zasadzie, co ma powiedzieć. Podeszła bliżej do lady, co by nie musieć krzyczeć przez pół przybytku. – W zasadzie to nie chcę nic zamawiać. – Powiedziała, robiąc przepraszającą minę. - Muszę się stąd wydostać. W sensie, z tej planety. Albo pracę znaleźć. Informacji szukam.
Image
Awatar użytkownika
Kallye Moew
Gracz
 
Posty: 14
Rejestracja: 31 Maj 2013, o 12:31

Re: [Shili] Cena lojalności.

Postprzez Mistrz Gry » 23 Wrz 2013, o 21:21

Vrath Ravage, Kallye Moew

Vrath może miał dość siły i sprytu by zabić wszystkich w pomieszczeniu, jednak jednej rzeczy nie przewidział. Nim zdążył cokolwiek zrobić, poczuł ukłucie w okolicach szyi. Gdy spojrzał w dół zobaczył wbitą lotkę, używaną przez weterynarzy do znieczulania dzikich zwierząt. Nie stracił przytomności, jednak upadł i był sparaliżowany. - Wybacz, że cię nie uprzedziłem. Znam Zabracką wytrzymałość, więc dostałeś podwójna dawkę. - Naczelnik wstał i powoli podszedł do leżącego. - Widzisz nie możemy ryzykować, a ładunek jet bardzo ważny. - W dłoni trzymał dziwne narzędzie, które wyglądało jak pistolet. - Zostanie ci wszczepione urządzenie lokacyjne z ładunkiem wybuchowym. Takie same jak u większości niewolników u bogatych gangsterów. - Mówiąc to przyłożył mu tajemniczy sprzęt do karku i nacisnął spust. Ból był przeszywający ale krótkotrwały. - Jak wykonasz zadanie, wyjmiemy ci to ustrojstwo, a jak spróbujesz uciec,to wtedy dopadniemy cię. Zresztą już ci to mówiłem. - Usiadł ponownie za biurkiem.- Za kilka minut wrócisz do normy i powiesz mi co nieco na temat twojego statku. -
W takich chwilach jak ta barman nie wierzył w własne szczęście. Nie dość, że szef zlecił mu ciężkie zadanie na tej planecie, to potencjalny cel sam się do niego zgłosił. - Informacje... Ja ich nie udzielam. - Powiedział konspiracyjnym szeptem, pisząc jakąś wiadomość na komunikatorze. - Znam kogoś , kto ci może pomóc. - Wskazał na drzwi w rogu lokalu. - Decyzja należy do ciebie. - Dodał po czym wrócił do swoich normalnych zajęć.
Nie minęło pięć minut, gdy obok Kallye siadł młody człowiek w znoszonym kombinezonie. Jego obliczę zdobił dziwny nieco szkaradny tatuaż, stylizowany na podłużna czaszkę z dwoma kłami. - Drink dla pani. - Powiedział do barmana wskazując na Moew. Barman skinął głową i przyrządził dziwną niebieską substancje, po czym podał na ladę. Nieznajomy przesunął szklankę w stronę dziewczyny. - Dziwna planeta nieprawdaż.- Zagadnął jakby od niechcenia...

Namredip

NIC nie wskazywało by strażnicy się zbudzili. Wśród akompaniamentu nocnej fauny i głośnych chrapnięć wartowników, Namredip zbliżał się do swojego celu. Niczym prawdziwy żołnierz jednostek zwiadowczych poruszał się bezgłośnie i niewidocznie. Nawet mały droid, który stoczył się po rampie statku, go nie wykrył. Astromech przejechał na drugi koniec statku daleko od włazu. Lepszego momentu na wejścia na pokład już nie było.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Shili] Cena lojalności.

Postprzez Kallye Moew » 25 Wrz 2013, o 13:43

Niezbyt wiele zrozumiała z tego, co miał jej do przekazania barman, a że w zasadzie miał tego niewiele to krótka pogawędka z nim okazała się z jej punktu widzenia zupełnie bezowocna.
- Kto dokładnie może mi pomóc? – zapytała, również szeptem, widocznie tak się tutaj rozmawiało. I tak załatwiało interesy. Kątem oka zerknęła w stronę przejścia na zaplecze, po raz ostatni.
- Rzeczywiście, dość dziwna – odpowiedziała, spoglądając na osobę, która postanowiła usiąść obok niej. Starała się nie zwracać uwagi na tatuaż, aczkolwiek próbowała skojarzyć, co mógł oznaczać. Dziary rzadko nosiło się dla ozdoby, a że trafiła do dość specyficznego miejsca… cóż, miała nadzieję, że nie wpadła w totalne bagno, aczkolwiek przeczucie wymieszane z doświadczeniami na Corelli szeptały jej do ucha: „nie jest dobrze”. A skoro bez problemu orzec po niej można było, że niemiejscowa…
- Niewielu stąd znam – dodała, sugerując jednak, że jakieś kontakty tu ma. Skinęła głową w podzięce za drinka, co prawda niezbyt miała ochotę go pić, ale doceniała uprzejmość. Czyżby to była to osoba, o której mówił i do której pisał barman?
Image
Awatar użytkownika
Kallye Moew
Gracz
 
Posty: 14
Rejestracja: 31 Maj 2013, o 12:31

Re: [Shili] Cena lojalności.

Postprzez Namredib » 25 Wrz 2013, o 22:37

- To dziwne - przeszło mu przez myśl - Chyba opuszczony dobra, co mi tam. - wyrzucił na głos i przyspieszył kroku. Prawdę mówiąc, nawet spodobał mu się ów statek, rzucił nawet kamyczkiem i rozległ się leciutki, pusty odgłos. Czyli na pewno nikt go nie słyszy, nikt go nie widzi... Schodząc tak coraz śmielej, zakląwszy wesoło, nieco nadwyrężył swoją dogodną pozycję, ale nie na tyle, by zostać postrzelonym.
- Czy aby na pewno? Tak, tak, raczej. Dobra, ciekawe, czy ktoś tutaj nadaje się do konwersacji. - naraz, jak widmo nawiedzające dzieci w blasku gwiazd, ugodziła go ulotna, szybka myśl o zabójstwie. Bardziej paraliżujący był strach przed wykryciem, niż wyrzuty sumienia, dlatego zdawał się wić we wnętrznościach. Podświadomie sapał, całkiem głośno, choć z umysłem szukał teraz jakiegokolwiek kontaktu.
Image
Awatar użytkownika
Namredib
Gracz
 
Posty: 279
Rejestracja: 23 Maj 2010, o 11:10
Miejscowość: Gostyń

Re: [Shili] Cena lojalności.

Postprzez Vrath Ravage » 27 Wrz 2013, o 01:07

Zabrak czekał tylko na okazję by się stąd wydostać, jednak jego wysiłki przerwało uczucie podobne do wbijania strzykawki w szyję. Zdążył tylko zauważyć końcówkę strzałki wystającej z jego szyi. Vrath z hukiem uderzył o ziemię, gdy mięśnie pod wpływem toksyny odmówiły posłuszeństwa. Choć ciało było nie ruchome, jego świadomość wręcz szalała. Miał coraz większą chęć pozabijać wszystkich z urzędnikiem na czele, ale czekała go kolejna niespodzianka. Kolejne użądlenie, tym razem kark i Vrath stał się chodzącą bombą. Jeden zły ruch albo nawet głupi kaprys imperialnych i po wszystkim. Wezbrała w nim jeszcze większa złość i chęć mordu. Dopiero uciekł z wieloletniej nie woli, by teraz znów stracić wolność na rzecz jakiegoś imperialnego ścierwa i dziwnej przesyłki ?!
Naczelnik mówił o kilku minutach, ale już po paru chwilach Zabrak zaczynał z powrotem czuć swoje ciało. Wijąc się niezgrabnie i co jakiś czas tracąc równowagę podniósł się na chwiejne nogi opierając się o jedną ze ścian. Wzrok wbił w urzędnika, a wyczytać z niego można było tylko niewyobrażalny szał. Odgłos ciężkiego oddychanie rozchodził się po pomieszczeniu.
- Nie chciałbym być w twojej skórze gdy to się skończy... - wycedził przez zęby Vrath - pytaj i wypuść mnie stąd w końcu...
RIP:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Vrath Ravage
Gracz
 
Posty: 389
Rejestracja: 23 Paź 2012, o 20:13
Miejscowość: Wrocław

Re: [Shili] Cena lojalności.

Postprzez Mistrz Gry » 2 Paź 2013, o 22:05

Vrath Ravage, Kallye Moew

- Za starych dobrych czasów, trafiłbyś do laboratorium.- Naczelnik był zafascynowany nadzwyczajną odpornością Zabraka. - W każdym razie, lepiej mi nie grozić. Ty na prawdę nic nie rozumiesz. - Zrezygnowany siadł w fotelu. - To się robi śmieszne. Czekamy na jedną osobę i możesz lecieć. - Westchnął i przeciągnął się w fotelu. Nieśpiesznie sięgnął po swoje złowieszcze urządzenie, po czym zaczął wymieniać igłę i dozownik. - Powiem Ci coś. Uznaj to za dowód mojej dobrej woli. Lecicie na Felucie. Dziwny świat, pełen grzybów i dziwnych roślin. - Grubas się rozmarzył.- Niektóre są wręcz toksyczne, więc możecie umrzeć.- Wspaniała wizja na początek podróży. - Na koordynaty jeszcze chwile poczekasz. - Obdarzył Vratha w czymś rodzaju promiennego uśmiechu. - Spóźnia się prezent dla ślimaka. - Ostania uwaga może i niepozorna, niosła pewna dawkę informacji. Niewiele jest ras, które nazywa się ślimakami oraz obdarza się prezentami.
Tymczasem Kelly nie było dane się cieszyć drinkiem. Nieznajomy nieznacznie skinął głową w stronę drzwi. - W zasadzie jeśli chodzi o handel, informacjami to ja się tym zajmuje. - Mówił szeptem. W tym czasie barman odwrócił się ostentacyjnie w stronę nowego klienta. - O takich rzeczach, lepiej nie mówić przy wszystkich. Idziesz? - Obcy budził zaufanie i mocno odstawał od reszty klienteli. Nie wyglądał ani na pijaka, ani na zmęczonego życiem robotnika. Sposób mowy i gestykulacji, wskazywał raczej na mieszkańca bardziej cywilizowanej części galaktyki.

Namredib

Nawet najlepszy psychiatra postradałby rozum, badając obecny stan umysłowy Namredib'a. Wątpliwości osłabiają wolę, a ta już nie napędza do działania. Największym wrogiem Togruty był czas. Nie wiadomo było przecież, kiedy wróci właściciel i czy strażnicy zaraz się nie obudzą. Bardziej trzeźwo myślący osobnik, już dawno podjąłby dalsze działania. Minuty mijały nieubłaganie, a brak zdecydowanego i szybkiego działania, może skończyć się tragicznie.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Shili] Cena lojalności.

Postprzez Vrath Ravage » 6 Lis 2013, o 17:57

Ta igła utkwi w twojej głowie - przeszło Vrathowi przez myśl patrząc na celnika. Jeszcze kilka chwil, a skutki toksyn całkowicie ustaną wyparte przez adrenalinę. Zabrak nadal pełen gniewu wsłuchiwał się w słowa o " dobrej woli " . Przed sekundą ten pies imperium uwięził go, wszczepił bombę i wysyła na samobójczą misję, a teraz ma czelność mówić coś takiego ?! Galaktyka jest coraz bardziej zdegenerowana. Uwagę Vratha przykuła jednak inna kwestia. Na Felucii mają dostarczyć coś ślimakowi, to prezent. Jedyne co przyszło mu do głowy to Huttowie, a jeżeli ten, jak większość przedstawicieli tej rasy był gangsterem, to kwestia prezentu jest już wyjaśniona. W każdy bądź razie nie ma sensu przeciągać tego cyrku.
- Nie zamierzam to czekać ! - ryknął coraz bardziej wściekły Zabrak. Mimo tego, że wiedział, że celnik łatwo może go zabić, nie można było zapomnieć, że jest mu potrzebny. Vrath jako jedyny miał statek i tylko on mógł go pilotować, a imperialny zabije go tylko w ostateczności. Jeden jest drugiemu potrzebny. Cóż, ten wniosek wystarczy. W pomieszczeniu, prócz niego i celnika znajdowało się jeszcze tych dwóch, którzy go tu przyprowadzili. Nie spodziewają się niczego tym łatwiej. Adrenalina zwiększyła szybkość. Vrath doskoczył do jednego z nich i wymierzył mu potężny cios pięścią w nos, który wnioskując z głośnego trzasku bez trudu go złamał. Na takie uderzenie nie ma silnych, więc nie musiał się nim choć na chwilę przejmować. Drugi stał tuż obok i już przygotowywał się do strzału. Zabrak wykonał szybki obrót i potęgując go furią, zakończył kopniakiem pod żebra, jednocześnie łapiąc za dłoń i wyrywając drugiemu ochroniarzowi blaster. Dwóch z głowy, nie zabił ich, a tylko unieszkodliwił. Lufa odebranej broni skierowała się na celnika, których chyba głównie ze względu na swoją tuszę nie zdołał zareagować.
- Więc może jednak byś się pośpieszył ?!
RIP:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Vrath Ravage
Gracz
 
Posty: 389
Rejestracja: 23 Paź 2012, o 20:13
Miejscowość: Wrocław

Re: [Shili] Cena lojalności.

Postprzez Mistrz Gry » 27 Lis 2013, o 23:13

Vrath Ravage
- Nieładnie, oj nieładnie.- Powiedział naczelnik, machając od niechcenia detonatorem. Pokaz nie zrobił na nim większego wrażenia. - Wszystko masz w cyfronotesie, a ładunek zapewne jest już na statku. - Jak masz ochotę możesz się czegoś napić przed drogą. - Powiedział już bardziej życzliwie. - Broń zachowaj. Przyda Ci się. - Co do tego nie było wątpliwości. W tym zawodzi niebezpieczeństwo czaiło się na każdym kroku.
Vrath był względnie bezpieczny. Wiadomo już było, że jego wyczyn nie pociągnie za sobą żadnych nieprzyjemności. Do sali wpadli nowi ochroniarze i z pewnym szacunkiem spoglądali na Ravage. Po chwili bez wielkich ceregieli obszukali zwłoki i zaczęli je usuwać.

Kallye Moew

Nieznajomy zdecydowanie chwycił dziewczynę za rękę i przystawił broń do jej boku. - Idziesz ze mną. - Powiedział a w jego oczach zabłysły ognie szaleństwa.Zabrał ją do pomieszczenia na zapleczu budynku. - To nic osobistego, po prostu jest zapotrzebowanie na ludzkie skalpy. - Nim dokończył zdanie, wystrzelił z blastera zabijając Kallye na miejscu. - Wielka szkoda. - Mruknął zabierając się do dzieła. Nie minęło 5 minut i już miał swój drogocenny skalp.

Namredib

Jeden fałszywy krok i Namredib kończy swoją egzystencje w gwałtowny sposób . W czasie kolejnego ruchu rozległ się głośny trzask. Togruta nieuważnie nastąpił na gałązkę, przez co zbudził strażników. - Co do cholery ? - Wrzasnął ledwo przytomny wachman.
Nieszczęsny Obcy przeraził się tym okrzykiem i puścił się biegiem wprost przed siebie. W morderczym pędzie, nie patrząc na nić, zawadził nogą o korzeń, upadł i uderzył skronią w kamień. Przybiegli na miejsce strażnicy znaleźli trupa. Tak odszedł wielki Namredib.
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Shili] Cena lojalności.

Postprzez Vrath Ravage » 3 Gru 2013, o 14:47

Nareszcie przyszła chwila, gdy Zabrak spokojnie wydostanie się z tego świata. Miał już go po dziurki w nosie. Tak jak powiedziała imperialna szumowina, na cyfronotesie pojawiły się współrzędne Felucii. Cóż, i tak nie miał większego celu w galaktyce, a na tym może udać mu się zarobić, więc nie ma sensu próbować oszukiwać. Widok ochroniarzy wywlekających kolegów na zewnątrz wzbudził w nim uśmiech, jednak wyszedł już bez słowa.
Ponownie znalazł się na ulicy, z której ściągnęli go ludzie celnika i tak jak wtedy stał się atrakcją. By choć trochę mniej rzucać się w oczy narzucił kaptur i szybkim krokiem udał się na swój statek. Tak jak się spodziewał, wokół Niezniszczalnego stały straże imperium, jednak nawet nie zwróciły na niego uwagi gdy wchodził na pokład. Tuż po wejściu zaatakowały go głośne piski X3, który chciał jak najszybciej zaraportować wejście obcych na pokład.
- Spokojnie X3, wszystko pod kontrolą. Przygotuj statek do odlotu, chce się wyrwać stąd jak najszybciej. Nasz kolejny cel to Felucia. Tu masz koordynaty. - Zabrak przesłał do pamięci astrodroida informacje, które dostał od celnika, a sam poszedł doprowadzić się do porządku, po nietypowej przygodzie.
Leżąc na łóżku poczuł jak statek odrywa się od ziemi i wzbija w przestrzeń...


Gracz przenosi się do tematu : [Felucia] Król Niewolników http://mglawicamocy.pl/viewtopic.php?f=179&t=2172
RIP:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Vrath Ravage
Gracz
 
Posty: 389
Rejestracja: 23 Paź 2012, o 20:13
Miejscowość: Wrocław

Poprzednia

Wróć do Archiwum