Togruta zbliżył się do statku, po czym stanął w bezpiecznej odległości, aby przyjrzeć się strażnikom. Kiedy zorientował się, że śpią w najlepsze, zwietrzył jakiś podstęp.
- Przecież to podpucha! Stoi na podporach, a wygląda jak wrak. - przeszło mu przez myśl - Jakim cudem... Szlag! Jakim cudem znalazłem się właśnie tutaj, przy okazji chyba nie dowiedzą się o tym zabitym idiocie, bo spłonę raczej ze wstydu niż... Nieważne - co się stało, to się nie odstanie! Koniec, kropka! - niestety, jak przystało na takową personę, zamiast zajmować się czynem, myślał. Tymczasem jednak zdecydował się zbada zastaną sytuację, gdyż czasem mogłaby przynieść jakieś korzyści. - Skoro trafiłem tutaj, może to jakiś znak z niebios?
Niepewnym, chwiejnym krokiem ruszył ku znalezisku, szedł najostrożniej jak potrafił, zatykał usta, by nie nikt nie słyszał nawet oddechu, co przysporzyło trochę trudności - Prędzej zemdleję, niż kogoś obudzę! - rzucił w myślach i brnął ku wrakowi.
- Przecież to podpucha! Stoi na podporach, a wygląda jak wrak. - przeszło mu przez myśl - Jakim cudem... Szlag! Jakim cudem znalazłem się właśnie tutaj, przy okazji chyba nie dowiedzą się o tym zabitym idiocie, bo spłonę raczej ze wstydu niż... Nieważne - co się stało, to się nie odstanie! Koniec, kropka! - niestety, jak przystało na takową personę, zamiast zajmować się czynem, myślał. Tymczasem jednak zdecydował się zbada zastaną sytuację, gdyż czasem mogłaby przynieść jakieś korzyści. - Skoro trafiłem tutaj, może to jakiś znak z niebios?
Niepewnym, chwiejnym krokiem ruszył ku znalezisku, szedł najostrożniej jak potrafił, zatykał usta, by nie nikt nie słyszał nawet oddechu, co przysporzyło trochę trudności - Prędzej zemdleję, niż kogoś obudzę! - rzucił w myślach i brnął ku wrakowi.