Content

Archiwum

[Naboo] Kraina Jezior

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Nikh » 25 Lis 2015, o 23:38

Spokój i cisza. Tak dawno Darec nie miał czasu aby usiąść i w spokoju zaczerpnąć świeżego powietrza. Gdyby nie śmierć Krato, opiekuna i jedynego przyjaciela którego miał do tej pory, można by śmiało powiedzieć że Ghost relaksuje się. Jednak w jego głowie kłębiły się niespokojne myśli

Kraina Jezior była miejscem w które zabrali go kilkakrotnie rodzice kiedy był jeszcze małym chłopcem. Przez wiele lat nie odwiedzał Naboo. Teraz jednak gdy znowu został sam postanowił odwiedzić planetę na której się urodził. W życiu każdej żywej istoty zdarzały się takie dni, kiedy warto usiąść i przemyśleć pewne sprawy. Ten czas właśnie nadszedł dla Dareca. Śmierć Krato nie dawała mu spokoju. Mężczyzna zdjął kurtkę i położył ją na siedzeniu swojego ścigacza z kieszeni wyjął odtwarzacz muzyki i wybrał jedną ze swoich ulubionych piosenek. Teraz myśli Dareca zajmowały przemyślenia jakie kroki podjąć aby odnaleźć zabójcę Krato? Brak możliwości skorzystania z rozbudowanej sieci agentów zamordowanego mentora utrudnia znacząco to zadanie.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Mistrz Gry » 27 Lis 2015, o 18:09

Krajobrazy o niezaprzeczalnych walorach estetycznych, przyciągające artystów z niemalże całej Galaktyki; urokliwe zakątki stołecznego miasta Theed, wymarzone dla młodych zakochanych; krystalicznie świeże powietrze, wpływające leczniczo w przypadkach chorób płuc, tchawek oraz innych narządów oddechowych – zgodnie z danymi uzyskanymi w przeprowadzonym przez Impsos sondażu, zdecydowanej większości dżentlistot Naboo kojarzy się właśnie z tymi rzeczami. Jednakże ostatnimi czasy do owych zgranych, stereotypowych klisz dołączyło coś nowego. Coś, co zdążyło już rozpalić wyobraźnię tysięcy śmiałków.
Gorączka aurodium. Tylko tyle, i aż tyle.
Diagnoza została postawiona niespodziewanie, nagle - jak gdyby nikt nie przypuszczał, że choroba ta może dotknąć tak spokojną planetę. Od momentu ogłoszenia informacji na kanałach Holonetu, Naboo zaczęło przeżywać swoiste oblężenie. Nie oznaczało to oczywiście, że zielone łąki i błękitne niebo nagle przestały być już piękne. Jednakże o skali problemu może świadczyć długa kolejka statków, która z czasem utworzyła się na orbicie.
Mimo wszystko, takie warunki częściej przyciągają, niż odstraszają – nawet wzmożona czujność imperialnych służb nie ostudziła gorącego zapału poszukiwaczy szczęścia. Wśród całego tego potoku istot, znalezienie osoby, która przybyłaby na Naboo z pobudek innych niż chęć wzbogacenia się, graniczyło niemalże z cudem. Darec mógł czuć się w jakiś sposób wyróżniony, oczywiście gdyby przywiązywał do tego wagę.
Błoga cisza, która panowała obecnie w Krainie Jezior była więc zgoła myląca.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Nikh » 27 Lis 2015, o 22:45

Kiedy Darec lądował, zauważył że Theed jest pełne przybyszów. Nie był poszukiwany, jednak mimo wszystko nie chciał różnić się od miejscowych, a ilość osób przewijających się przez lądowiska umożliwiła mu przemknięcie niezauważonym. O ile ktoś by go szukał.

Teraz uświadomił sobie jedną rzecz. Bez solidnych zapasów gotówki może być mu znaleźć zabójcę Krato. Może właśnie gorączka aurodium umożliwi mu zebranie finansów niezbędnych do rozpoczęcia poszukiwań. Darec wstał z ziemi i otrzepał spodnie. Podszedł do ścigacza i zastanowił się co robić dalej. Warto wrócić do Theed i wypytać się coś więcej o aurodium. Nie był górnikiem, więc wydobycie na własną rękę byłoby niezwykle trudne z powodu braku podstawowych umiejętności górniczych.

Darec założył google, sprawdził czy pistolet siedzi w kaburze i jest dobrze zabezpieczony. Ostatnie czego by teraz chciał to zgubić swoją podstawową broń. Po sprawdzeniu broni Darec uruchomił ścigacz i ruszył w stronę Theed. Czekały go teraz dwie godziny lotu, podczas których miał nadzieję że nie spotkają go żadne nieprzyjemności ze strony tubylców lub poszukiwaczy łatwego zarobku.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Mistrz Gry » 4 Gru 2015, o 11:55

Pędząc przez piękne równiny Naboo, gdzie wokół znajdowało się wiele jezior, o szafirowej barwie, Darec nie mógł w pełni skupić się na głównym celu. Tutaj każdy choć na chwilę musiał zwolnić i docenić walory krajobrazu. Dla wielu Naboo mogło być utożsamieniem raju, mitycznej krainy, gdzie wszystko było dobre i nieskalane. Oczywiście jak Galaktyka długa i szeroka, byli i tacy, którzy nigdy nie opuściliby choćby Jakku czy Tatooine, piaszczystych, suchych planet, będących siedliskiem poszukiwaczy przygód i źródłem tajemniczych legend.
Gdy mężczyzna wrócił myślami, do czasu rzeczywistego, dostrzegł przed sobą kilku ludzi, stojących przy jakieś dymiącej maszynie. Ci dostrzegli Lartsa nieco później, jednak od razu zaczęli machać, próbując go zatrzymać. Ghost dostrzegł, że ma przed sobą trzy, młode osoby, dwóch chłopaków i dziewczynę, którzy otoczyli najprawdopodobniej zepsuty speeder. Ich śmigacz był większy od pojazdu Dareca, więc nawet jeżeli ten chciałby ich podwieźć nie byłby w stanie zrobić tego w jednym podejściu. Ponadto zawsze mógł odpuścić tą sprawę, gdyż nie miał pewność, że to nie podstęp. Nie mniej mieszkańcy Naboo byli raczej spokojną społecznością, stroniącą od powszechnie zdefiniowanego zła. Do Theed była jakaś godzina drogi lotu, choć na piechotę, młodociani, szliby kilkukrotnie dłużej. Decyzja należała do Ghosta. Jeżeli informacje o złocie były prawdziwe, było go wystarczająco dużo, by opóźnić poszukiwania nawet o kilka dni, nie mówiąc o marnych godzinach, a dzięki temu mógł zyskać życzliwość lokalnej społeczności.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Nikh » 4 Gru 2015, o 17:36

Tubylcy potrzebujący pomocy. To mogła być pułapka, jednak równie dobrze, pomoc tej małej grupce może doprowadzić do nieznanych w tej chwili korzyści. Darec przekręcił manetkę, zmniejszając prędkość, jednocześnie zmienił tryb gogli na termowizję. Chciał się upewnić czy gdzieś w najbliższej okolicy nie ukrywają się jakieś istoty. Zdrowy rozsądek, walczył z potencjalnymi korzyściami. Jeśli się zatrzyma, to może wpaść w zasadzkę i wpaść w poważne tarapaty. Jeśli poleci dalej, może nic złego się nie stanie, ale w Theed będzie poruszał się na ślepo. Młodzi ludzie, mieszkający na Naboo i znający okolicę, mogą okazać się cennymi sojusznikami w trakcie poszukiwań złota, dzięki któremu mógłby odnaleźć zabójców Krato, a nawet dowiedzieć się czemu jego ojciec został zamordowany.

Ghost postanowił zaryzykować i zatrzymać się przy tej grupce. Kiedy jego ścigacz zwalniał, odpiął blokadę kabury, tak aby móc w każdej chwili wyciągnąć broń w sytuacji zagrożenia. Kiedy zatrzymał się obok uszkodzonego pojazdu, bokiem do niego nie schodził ze swojego ścigacza tylko zawołał w kierunku grupki.
-Co się stało? Potrzebujecie pomocy? -Zapytał Darec, cały czas nie zdejmując gogli które miał ustawione w trybie termowizji. Ręka Ghosta spoczęła na kolanie, aby móc w razie potrzeby zeskoczyć z pojazdu i wyciągnąć broń.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Mistrz Gry » 4 Gru 2015, o 23:39

Ostrożność Dareca była godna podziwu, szczególnie w tak niebezpiecznych czasach. Jednakże Naboo była spokojną planetą, ze stosunkowo pokojową nastawioną społecznością. Podlatując na odległość kilkudziesięciu metrów, Ghost miał wszystkich jak na talerzu, choć nikt nie wykonywał wobec niego wrogich ruchów.
Troje ludzi, był tak naprawdę nastolatkami, tylko jeden z nich miał może 22-23 lata. W geście powitania, uniósł prawą dłoń i skinął głową. Podobnie uczynili pozostali, 18-letnia, ładna blondynka i nieco młodszy szczyl, podobny do dziewczyny. Larts widział, że jedyną bronią jaką dysponowali, to pozostawiona przy uszkodzonym śmigaczu lanca ogłuszająca, która służyła głównie do odganiania dzikiej zwierzyny.
- Witaj panie! Radujemy się, żeś się zatrzymał. Nasz speeder nawalił, przeciążyły się stateczniki i przepustnica akceleracji. Stąd ten dym. - zagaił najstarszy z nieznajomych - Wybacz brak kultury, nazywam się Rash, a to moje rodzeństwo, siostra Veneto oraz młodszy brat Hector. Niestety nie dysponujemy narzędziami pozwalającymi na naprawę tego złomu. Twój pojazd chyba też nie zaholuje naszego...
- Daj spokój Rash, trzeba być konkretnym. Mój brat po prostu chce spytać, czy pomożesz jednemu z nas dostać się do Theed, żebyśmy sprowadzili pomoc. - rzekła młoda kobieta, uśmiechając się perliście.
- Taak. Nie mamy przy sobie sporej gotówki, ale w mieście nasz ojciec na pewno wynagrodzi cię, za okazaną pomoc. - dodał ponownie najstarszy z trojga rodzeństwa - Czy możemy liczyć, że zawieziesz moją siostrę bądź młodzika do stolicy? Oczywiście, jeżeli tam zmierzasz.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Nikh » 6 Gru 2015, o 15:38

Ojciec który wynagrodzi pomoc swoim dzieciom może być korzystnym źródłem informacji, lub próbą wciągnięcia w pułapkę. Może Naboo jest spokojną planetą, ale życie nauczyło Dareca że trzeba uważać na każdym kroku, gdyż nawet rzeczy lub osoby nie stanowiące z pozoru żadnego zagrożenia, mogą być pułapką. Taki chłopak ma charakter i chyba nic nie będzie w stanie tego zmienić. Teraz trzeba tylko uważać na każdym kroku a może niedługo pomoc tym młodziakom się opłaci

Darec odpowiedział na pozdrowienie unosząc swoją dłoń i uśmiechnął się życzliwie. Zapiął kaburę i przełączył gogle w normalny tryb.
-Jestem Nikh, trzeba sobie pomagać, powiedzcie tylko kogo podrzucić do Theed. Nie zawracajcie sobie głowy pieniędzmi, nie zawsze one są najważniejsze -Ghost oczywiście mijał się z prawdą. Po to był na Naboo. Aby zdobyć środki na swoje dalsze działania. Wyjaśnienie okoliczności śmierci rodziców mogłoby się stać realne dzięki kredytom jakie mógł zarobić. Krato powiedział kiedyś że próba poznania tamtych wydarzeń może być niebezpieczna, jednak nie dawało mu to spokoju.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Mistrz Gry » 7 Gru 2015, o 17:54

- Nikh? Dziwne imię... - palnął najmłodszy z rodzeństwa, słysząc godność Ghosta.
- Bo ty masz świetne nazwisko, kretynie. - skwitowała go siostra - Jeżeli byłbyś tak łaskawy Nikhu i podrzucił tego niedorajdę do Theed. Nasz ojciec mieszka na obrzeżach, więc na 99% będzie po drodze.
- Jak już wspominaliśmy, na pewno zostanie ci wynagrodzone. - dodał starszy brat Rash - Swoją drogą jesteś miejscowy? Pewnie często spędzasz wolny czas w krainie jezior?
- Naboo to jedna z piękniejszych planet Galaktyki. Duże połacie są nietknięte przez cywilizację. - ponownie odezwała się blondynka o imieniu Veneto, chociaż jej wnioski były zdecydowanie subiektywne, gdyż osiemnastolatka nigdy nie opuściła swego rodzinnego świata.
- To jak możemy liczyć na pomoc? We dwoje zostaniemy przy maszynie, a ten szczyl sprowadzi pomoc. Co prawda nie jesteśmy z bardzo zamożnej rodziny, ale nie tylko pieniędzmi można się odwdzięczyć. - zakończył potok tłumaczeń i pytań Rash.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Nikh » 8 Gru 2015, o 00:28

-Wiesz imion, tak samo jak rodziny się nie wybiera. -Ghost bardzo minął się z prawdą. Fałszywe dokumenty wyrobiono mu na dane zmarłej osoby.
-A jak widać moi rodzice są lekkimi dziwakami. Jednak z szacunku do nich nie zmieniłem imienia. -Darec uśmiechnął się lekko. Nigdy nie lubił mówić źle o swoich rodzicach, jednak sytuacja wymagała lekkiego nagięcia faktów. Można jednak powiedzieć że rodzice Ghosta byli inni niż ich sąsiedzi.

Zapytany co go sprowadza na Naboo Darec odpowiedział:
-W dzieciństwie mieszkałem kilka lat niedaleko Theed i czasami bywałem z rodzicami w Krainie Jezior. Przez pracę dawno nie miałem czasu odpocząć, a że byłem niedaleko, postanowiłem odwiedzić to piękne miejsce. -Darec wykonał zapraszający gest w stronę wskazanego młodzieńca.
-Jak dobrze pójdzie, niedługo uda nam się sprowadzić pomoc. -Ghost uruchomił ponownie ścigacz i kiedy tylko chłopak zajął miejsce pasażera, Larts skinął na pożegnanie rodzeństwu i wyruszył w drogę do Theed.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Mistrz Gry » 8 Gru 2015, o 16:37

Hector był zafascynowany podróżą razem z Nikhiem, a raczej Darecem. Ich rodzinny śmigacz nie rozwijał takich prędkości, a silnik nie mruczał tak wspaniale, jak maszyna nieznajomego. Po kilkudziesięciu minutach, na horyzoncie zaczęły pojawiać się budynki przedmieść Theed. Co jak co, ale stolica Naboo spokojnie mogła konkurować na miano najpiękniejszego miasta Środkowych Rubieży.
- Dojeżdżamy. Nikh na głównej drodze, na drugim skrzyżowaniu skręć w prawo. Potem jeszcze tylko 300 metrów i będziemy w moim domu. - krzyknął najgłośniej jak potrafił młodzieniec, licząc na to, że mężczyzna go usłyszał.
W końcu wycieczka zakończyła się w miejscu, do którego Ghost pośrednio zmierzał. Zaparkował speeder przed bramą, stosunkowo dużego domu jednorodzinnego. Jak się okazało, rodzeństwo nieco dziwnie rozumiało stwierdzenie, że "nie są zamożni". Nie było to jednak problem Lartsa. Najmłodszy z odnalezionego w Krainie Jezior rodzeństwa czym prędzej przekroczył próg posesji, znikając w pięknym, białym domu. Przez chwilę, poszukiwacz myślał, że został wystrychnięty na jastrzębionietoperza, ale nim minęło pięć minut, nastolatek wyszedł przed dom razem ze starszym gościem, około pięćdziesiątki, którego włosy zaczynały być przyprószane siwizną.
- Dzień dobry. Nazywam się Glock Serkis. Syn opowiedział mi, że pomogłeś moim dzieciom, które utknęły około półtorej godziny stąd, w Krainie Jezior. Już wysłałem im pomoc. - rzekł surowo mieszkaniec Theed, gładząc w międzyczasie swoją krótką brodę - Kto oferuje wsparcie, sam powinien je otrzymać. Pozwól mi przemyśleć sprawę, wtem przedstawię ci co mogę zaoferować tobie.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Nikh » 10 Gru 2015, o 18:41

Darec prowadził ścigacz zgodnie z poleceniami swojego pasażera. W Theed zwolnił nieco prędkość aby nie wpaść przypadkiem w jakiegoś przechodnia. Na polecenie chłopaka Darec zatrzymał się przed jedną z posesji, kiedy tylko pojazd zatrzymał się, pasażer szybko zsiadł i wszedł do środka. Kiedy wyszedł, towarzyszył mu dystyngowany starszy mężczyzna. Jak prawidłowo zgadł Darec był to ojciec spotkanego w drodze do Theed rodzeństwa. Na jego widok Larts zsiadł ze swojego ścigacza.

Glock Serkis po chwili zastanowienia wyciągnął dłoń i mocno uścisnął prawicę Ghosta, a ten odwzajemnił uścisk. Po chwili wyjął z kieszeni talon na 30 credytów.
-Dziękuję, na pewno wypiję zdrowie twoje i twoich dzieci. -Darec uśmiechnął się szeroko i odwrócił lekko głowę, aby jego rozmówca nie mógł zauważyć niezadowolenia w jego oczach. Żeby mynock zeżarł tego zgrzybiałego starca. Niby dużo czasu nie zajęło odwiezienie młodego do domu, jednak można było przypuszczać, że pomoc dla rodziny jest cenniejsza niż talon do baru. Darec schował prezent do kieszeni i odwrócił się w stronę swojego ścigacza.
-Żegnajcie, życzę dużo szczęścia. -Po chwili uruchomił go, skinął głową w stronę Glocka i jego syna i ruszył w stronę centrum, gdzie miał nadzieję natrafić na ślad osób zajmujących się wydobyciem lub sprzedażą aurodium.

Darec "Ghost" Larets udaje się do: [Naboo] Theed
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Mistrz Gry » 12 Kwi 2016, o 17:19

Słońce wisiało wysoko na bezchmurnym nieboskłonie Naboo, swymi życiodajnymi promieniami ogrzewając rozciągającą się po horyzont krainę jezior. Soczyście zielone wzgórza, nakrapiane były tu i ówdzie większymi i mniejszymi jeziorami, lśniącymi srebrzyście w promieniach przedpołudniowego słońca. Morze traw falowało z cichym szumem, poddając się delikatnym podmuchom wiatru. Kolejny dzień w galaktycznym raju. Niewielka, licząca kilkadziesiąt osobników grupka Kaadu, nieśpiesznie kierowała się na zachód. Jeden z osobników – samiec o pomarańczowym umaszczeniu i niebieskich obwódkach wokół oczu nieco zwolnił, by po kilku kolejnych krokach zatrzymać się kompletnie. Ze zwierzęciem wyraźnie było coś nie tak. Zasnutymi mgłą ślepiami wodził przez chwilę za oddalającym się stadem, a każdy kolejny oddech przychodził mu z wyraźnym trudem. W końcu bezgłośnie zwalił się na ziemię, wśród wysokiej, soczystej trawy i niedalekim towarzystwie kilkudziesięciu innych, martwych przedstawicieli swego gatunku

Kolejny dzień w Theed nie różnił się zbytnio od poprzedniego, ani większości innych. Trudno było tu szukać gwaru charakterystycznego dla gigantycznych megalopolis. Stolica Naboo miała w sobie coś dostojnego, korespondującego z pięknem całej planety. Nawet zażarte targi na lokalnym targu nie wykraczały prawie nigdy poza określoną skalę głośności, a jazgot silników był w centrum miasta rzeczą rzadko spotykaną.
Klinika pod kierownictwem Misae Leaiver mieściła się w centralnym obszarze miasta, w cieniu pałacu królewskiego. Nie wyróżniała się wśród podobnych, choć nieco mniejszych budynków o piaskowych ścianach i seledynowych dachach. Oko wprawnego obserwatora mogło, co prawda dostrzec przedstawiciela narodowej gwardii kręcącego się w okolicy, lecz trudno było powiązać jego obecność z kliniką dla zwierząt. Fi-Fi Nu – młoda Gunganka krzątała się w głównym pomieszczeniu ośrodka, gdy usłyszała sygnał przychodzącego przekazu holograficznego.
Już po chwili biegła korytarzem do biura swej przełożonej. Dziesiątki zaobserwowanych w krainie jezior śmierci Kaadu nie zwiastowały niczego dobrego.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Misae Leaiver » 14 Kwi 2016, o 22:14

Gabinet panny Leaiver był skromny, ale nie różnił się niczemu na tej charakterystycznej planecie - i tu widać było rękę artysty-architekta. Eleganckie kształty, roślinka na parapecie pod wielkim oknem i choć meble były bardziej ładne niż praktyczne to choć zaplecze od spraw medycznych nie pozostawiało wątpliwości jaką ma spełniać rolę.
Są takie dni kiedy nic się nie dzieje. Czasem jest tak, że monotonia życia ogarnia nas do cna. Trudno oczywiście uznać pracę w klinice za wyjątkowo monotonną - ilość bodźców takich jak porody, szybkie operacji i zabiegi potrafiły chwilowo podnieść poziom adrenaliny we krwi dziewczyny, ale kiedy cały czas jesteśmy stymulowani w ten sam sposób i na tym samym poziomie (maksymalny zakres był już raczej stały) przyzwyczajamy się do tego przyspieszonego bicia serca i buzującej w żyłach krwi.
Wyjrzała za okno. Uśmiechnęła się do siebie delikatnie widząc cudowną aurę za oknem. Nie była ona oczywiście niczym nowym, ale jakoś miała dobry nastrój. Swojej rodzinnej planety nie zamieniłaby na żadną inna. Zewsząd otaczało piękno - idealna równowaga między nowoczesnością, a czystością natury. Dobry nastrój potęgował fakt, iż skończyła papierkową robotę... jak na tą chwilę i mogła już tylko czekać na pacjentów.
Misae ze spokojem zaciągnęła złośliwy kosmyk za ucho. Niby misternie ułożone włosy w gruby warkocz powinny wytrzymać próbę czasu, ale widać jednak nie udało się. Choć może był to specjalny zabieg - taki artystyczny nieład, kontrolowany chaos czy jakkolwiek inaczej zechciano by to określić.
Wyprostowała ręce, wypuszczając nadmiar powietrza z płuc. Napadło ją chyba jakieś wiosenne rozleniwienie. Aż musiała powstrzymywać się przed ziewnięciem. Może mogłaby zajrzeć do swojej włochatej podopiecznej w pokoju obok, ale oczekiwała, że może odwiedzi ją jakiś pacjent. Przeliczyła się. Zamiast niego do gabinetu weszła jej podwładna... co tu się działo?
Misae Leaiver
Gracz
 
Posty: 4
Rejestracja: 22 Mar 2016, o 12:12

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Mistrz Gry » 17 Kwi 2016, o 15:14

Gunganka była wyraźnie poruszona. Zgięła kark w ukłonie.
- Przepraszam, że przeszkadzam proszę pani, ale...
- Misae - poprawiła ją odruchowo lekarka
- Przepraszam, pani Misae...
Laiver westchnęła ciężko. Mimo iż z Fi-Fi pracowała kilka dobrych lat, mimo prób i starań ze strony lekarki, Gunganka nie potrafiła się pozbyć pewnych odruchów. Mimo wszystko Nu była wzorową pracowniczką, która do swych zadań podchodziła rzeczowo i z pełnym zaangażowaniem.
- O co chodzi Fi-Fi?
- Proszę spojrzeć.
Gungangka zbliżyła się do biurka przełożonej i wcisnęła kilka znajdujących się na podstawie rzutnika holograficznego przycisków. Niebieski obraz rozbłysł w gabinecie, ukazując znajomy widok pofalowanego krajobrazu krainy jezior. Tu i ówdzie falistą połać traw znaczyły ciemne kształty.
- Przed chwilą otrzymaliśmy ten przekaz. Dzięsiątki martwych Kaadu znaleziono na tym obszarze - wyjaśniła Fi-Fi, wskazując punkt na mapie - Nieznana jest przyczyna zgonu, ale istnieje obawa, że mamy do czynienia z jakimś wirusem.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Misae Leaiver » 22 Kwi 2016, o 22:23

Przyjrzała się dokładnie wyświetlonej mapie w skupieniu słuchając wieści na temat Kaadu. To nie mogło wróżyć niczego dobrego i na pewno nie tego spodziewała się usłyszeć w ten spokojny, słoneczny dzień. Pora działać.
- Rozumiem - powiedziała bardziej do siebie niż do Gunganki. Dobrze wiedziała, że jeśli chodziłoby do wirusa mieliby bardzo duży problem. W takiej sytuacji pośpiech był niezbędny, a każda chwila czekania mogła zwrócić się przeciwko nim. Odetchnęła lekko i ułożyła sobie szybko w myślach plan działania... a przynajmniej jego zarys.
- Fi-Fi odwołaj proszę dzisiejsze wizyty i poślij by przygotował ktoś samolot do transportu... - mówiła beznamiętnym tonem. Była teraz w takim małym amoku pracy, ale na chwilkę wróciła do typowej siebie widzianej na co dzień. Uśmiechnęła się delikatnie do koleżanki z pracy.
- Jeśli jest ktoś wolny zadzwoń do niego proszę by przyjechał na miejsce i mi pomógł. Dziękuję - dodała na koniec mrugając do niej okiem. Na pewno ktoś z dobrą orientacją przestrzenną byłby pomocny. Kiedy tylko Fi-Fi opuści gabinet dziewczyna zabierze się za uzupełnianie swojej torby. Przede wszystkim przygotowywała zestawy do pobierania krwi i wszelkiego rodzaju innych próbek. Troszkę sprzętu do opatrywania (taki typowy zestaw). Nie zostało nic więcej niż podejść po Lulu do gabinetu obok. Nawet siedząc w samolocie cały czas będzie spokojniejsza niż gdyby została w klinice.
Z Nexu przy nodze, wygodnymi butami na nogach i pełną torbą ruszyła w kierunku miejsca gdzie będzie czekać na nią zapewniony przez podwładną transport. O ochronie nawet nie myślała. Inni byli za to odpowiedzialni.
Misae Leaiver
Gracz
 
Posty: 4
Rejestracja: 22 Mar 2016, o 12:12

Re: [Naboo] Kraina Jezior

Postprzez Mistrz Gry » 26 Kwi 2016, o 17:18

Jacht typu Baudo mknął w niskich warstwach atmosfery. Maise zajmująca fotel drugiego pilota raczej ze względu na własne życzenie, niż pełnione na pokładzie zadania, spoglądała na w dół, na przesuwające się pod nimi zielone połacie terenu. Mimo całego życia spędzonego na planecie, wciąż potrafiła dostrzec i docenić jej piękno. Stadko Shaaków uniosło łby, zaniepokojone nieoczekiwanym hałasem. Gdy pojazd zniknął im z pola widzenia, wróciły do swych standardowych zajęć.
Holograficzna mapa z naniesioną trasą lotu, wskazywała wyraźnie, że zbliżali się do miejsca wskazanego przez Fi-Fi. Jacht gładko opadł ku ziemi, lądując finalnie na jednym z okolicznych wzgórz. Maise zeszła z pokładu w towarzystwie swego pilota, będącego równocześnie ochroniarzem i rozglądnęła się po najbliższej okolicy. Momentalnie dostrzegła kilka nieruchomych kształtów, które niczym głazy o fascynujących kolorach, wybijały się ponad morze szumiących traw. Najbliższy z martwych Kaadu znajdował się kilkanaście metrów od miejsca ich lądowania.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02


Wróć do Archiwum

cron