Content

Archiwum

[Kashyyyk] Rwookrrorro

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Mistrz Gry » 23 Sty 2016, o 11:59

Postać Aldo Cohl

Frachtowiec "Ślimak" wylądował na jednym z dużych lądowisk Rwookrrorro, w zasadzie określenie wylądował jest nieco na wyrost, bowiem po przyziemieniu dwie z czterech podpór podwozia wygięły się i jednostka była teraz pochylona rufą ku górze jak kocica w rui. Z rozbitej maszyny, znaczy lekko uszkodzonego transportowca wyszła dwójka humanoidalnych istot żywo gestykulując.
-Mówiłem że nie powinniśmy tak rozmieszczać ładunku
-Naprawi się
-Nie naprawi! Nie jestem cudotwórcą co ja zrobię bez części
-Wymyślisz coś nie marudź.
-Ale...
-Idę sprzedać towar, dok jest opłacony za trzy dni także fajnie jak byś się brał już do roboty,
Starszy mężczyzna uśmiechnął się i puścił oko do młodego miralianina który z opuszczonymi rękoma przyglądał się odchodzącemu wujowi. Zawsze jest tak samo. Zawsze. Zgrzyt trącego metalu i głuche stuknięcie za plecami spowodowały że mechanik skulił się w sobie by po zaczerpnięciu kilku wdechów powietrza obrócić się ku maszynie, jego oczy ujrzały...

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Fenn Mereel » 23 Sty 2016, o 17:38

Jak frachtowiec jego wuja osiada na prawym boku sekcji dziobowej, wyginając niebezpiecznie lewą podporę podwozia. Tylko czekać, aż plastalowy lewar opierający się na dwóch siłownikach pęknie posyłając przód statku na spotkanie z lądowiskiem, a tego Aldo chciałby uniknąć. Nawet twardy kadłub Action Czwórki nie wytrzymałby takiego upadku. Nie ociągając się dłużej, mirialanin wyciągnął z kieszeni kurtki gumę do żucia i włożywszy ją sobie do ust, włączył komunikator.
- Rączka, poinformuj resztę załogi żeby wstrzymali się z rozładunkiem. - O ile sami nie zauważyli, że jebnęliśmy o lądowisko, dodał w myślach. Głośne "bip boop bip" oznajmiło, że droid zrozumiał.
- I jeszcze coś. Na końcu ładowni, pod tylnią ścianą jest wielka skrzynia. Przywlecz ją do mnie. - Tym razem zamiast spokojnego pikania, Aldo usłyszał szybkie piski. Chłopak westchnął przeciągle.
- Nie interesuje mnie, że właśnie próbujesz udowodnić, że Limmanuel Tnak nie miał racji. Masz mi tutaj przynieść tę skrzynię, natychmiast. - mirialanin wyłączył się i włożył ręce do kieszeni kurtki. Na Kashyyku może być problem ze znalezieniem odpowiednich części, pomimo że Action Cztery to najpospolitszy model ciężkiego frachtowca w galaktyce. Po chwili trap otworzył się i z wewnątrz wyjechał biało-fioletowy R6 ciągnąc za sobą długą skrzynię. Cohl pokazał droidowi miejsce gdzie ma odstawić pakunek, zdjął kurtkę. W środku skrzyni były dwa lewary wielkością dorównujące mechanikowi.
- Dobra, bierzemy się do roboty. - po piętnastu minutach pełnych walki z przeciekającymi siłownikami, brakującymi śrubami i odkształconym metalem, frachtowiec stał już prosto na dwóch zapasowych lewarkach. Prawa podpora podwozia była połamana i nadawała się wyłącznie na złom, lewa za to była wygięta pod kątem prawie 90 stopni, należało ją wymienić. Gdzie on teraz znajdzie dwa filary podwozia do Action IV?
Aldo wytarł wybrudzone smarem dłonie o swój szary jednoczęściowy kombinezon i założywszy na siebie kurtkę krzyknął na droida:
- Chodź Rączka. - i ruszył do kosmoportu w poszukiwaniu miejsca, gdzie mógłby kupić potrzebne części.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Mistrz Gry » 24 Sty 2016, o 13:39

Części było wbród i to nawet za rozsądną cenę, szkoda tylko, że nikt nie przewidział że jakiemuś Nerfopasowi uda się rozwalić całe podwozie Actiona. Skoro jednak dokonało się rzeczy niemożliwej... Aldo miał jedno wyjście, podejrzane złomowisko na samym końcu targowiska. Z daleka już widać było że znajdują się tam najróżniejsze jednostko latające. No dobra obecnie nie latały, ale kiedyś pewnie mogły i to całkiem szybko. Dotarcie na miejsce nie zajęło dużo czasu. Na głównym placu krzątały się Pit droidy jak i większe modele oraz kilkadziesiąt istot najróżniejszych gatunków zajmujących się demontażem i szeroko pojętym odzyskiem.
Gruby Gran spoglądał na Aldo uważnie zza szerokiego zawalonego najróżniejszymi śmieciami biurka. Mężczyzna miał wrażenie że spojrzenie świdruje go na wskroś. Ponowił więc pytanie o podwozie Actiona czwórki.
- Mamy cały zestaw, w sumie nietknięty, za całość 10 000, i targasz to sam. Jak chcesz obejrzeć zaraz mój człowiek cie zaprowadzi. - Gran uniósł niewielki komunikator. - Quade chodź tu, klient jest.
Aldo robił w pamięci obliczenia. Części do podwozia kosztowałyby około 15 000 za sam przód. Używane za 10 000 brzmiało zbyt dobrze żeby mogło być prawdziwe. Gdzieś musiał być haczyk. Z tyłu otworzyły się drzwi i do niewielkiego pomieszczenia wszedł postawny mężczyzna w ubraniu roboczym.
- To jest Aldo, chce obejrzeć podwozie do Action czwórki. 10 000 za całość sam sobie demontuje rzecz jasna. Pokaż mu co i jak.
Oczy handlarza spoglądały znacząco na Caleba. Jeden z nich. Zrozumiał. Siedział tu już wystarczająco długo, żeby wiedzieć że Har się nie myli. Miał jakiś wewnętrzny czujnik. Trzecie oko jak czasem w żartach mówili. Bez problemu rozpoznawał istoty wrażliwe na moc. I teraz wyraźnie dawał do zrozumienia, że przybysz jest jedna z nich. Już wcześniej umówili się co do postępowania w takiej sytuacji. Nadarzyła się pierwsza okazja by przetestować procedurę.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Fenn Mereel » 24 Sty 2016, o 23:09

Targowisko było pełne ludzi i nieludzi, głównie Wookiech. Każde stoisko oferowało co ciekawsze towary, ale Aldo nigdzie nie widział trzymetrowych filarów podwozia. Razem z nerwowo popiskującym Rączką przebijali się przez tłum, nigdzie nie potrafiąc zlokalizować chociaż jednego sklepu z częściami. Aż w końcu dziwne przeczucie nakazało spojrzeć mu w stronę końca targowiska, gdzie zauważył złomowisko. Lekko zdziwiony na ten widok Aldo wzruszył po prostu ramionami i zaczął szybciej rzuć gumę.
Po krótkiej chwili stał już za biurkiem właściciela, wpatrując się w niego oparłszy się o blat. Tak jak nie miał w zwyczaju marnować okazji, to oferta Grana była na tyle zachęcająca że aż podejrzana. Mirialanin potrzebował tylko dwóch filarów, a ten koleś chciał mu opchnąć cały zestaw za śmieszne dziesięć kafli? Po tym jak trójoczna paskuda przedstawiła go swojemu ludzkiemu wspólnikowi, chłopak uniósł rękę w geście przywitania.
- Siema, ja i mój droid chcielibyśmy obejrzeć te części zanim je weźmiemy. O ile je weźmiemy. - Aldo włożył ręce do kieszeni kurtki lustrując wzorkiem mężczyznę.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Caleb Quade » 25 Sty 2016, o 19:01

Caleb pojawił się w biurze wodzony głosem z komunikatora. Miał szczęście, że po ostatniej rozróbie udało mu się przyczaić na złomowisku. Walka z imperialnymi i ucieczka nie należały do szczególnie trudnych, jednakże afiszowanie się z nadzwyczajnymi umiejętnościami, na planecie gdzie na każdego przedstawiciela rasy dywanowej, przypadał przynajmniej jeden zakuty w biały pancerz żołnierzyk, nie było zbyt rozsądnym pomysłem. Po ucieczce, były kapitan pirackiego statku przekradł się pod osłoną nocy na złomowisko Hara. Gran nie potrzebował wielu wyjaśnień. Dał Quade'owi robotę ażeby nie rzucał się zbytnio w oczy. A potem czekali. Czy możliwe było, że dziś oczekiwanie dobiegnie końca? Wzrok Hara dobitnie wskazywał, że to możliwe.
Mężczyzna nie odezwał się w pierwszym momencie. Zatrzymał na dłużej wzrok na przybyszu, szukając tych szczególnych znaków, które mógł dostrzec tylko on. Chłopak, na oko nie miał więcej niż dwadzieścia kilka lat, nie za wysoki, szczupłej postury. Jeśli był mechanikiem, to raczej od nie dawna. Nie wyglądał jak nie jeden barczysty przybysz poszukujący części do swojej latającej kupy złomu.
- Cóż chłopcze, jeśli nie weźmiesz ich od nas, to równie dobrze możesz wracać z pustymi rękami. Tych części nie dostaniesz na całym Kashyyyk. - rzucił cierpko i odwrócił się do wyjścia.
- Zapraszam za mną. - mruknął i opuścił biuro, na odchodne posyłając znaczące spojrzenie Granowi. I tym razem Har się nie pomylił. Chłopak ma potencjał. Pytanie tylko czy będzie chciał go wykorzystać.
Postawny Quade wraz z drepczącym mu po piętach Mirialianinem i zamykającym pochód droidem, ruszył przez złomowisko. Części do Action'ów znajdowały się w innej części złomowiska, a w połączeniu z lawirowaniem pomiędzy wrakami dojście na miejsce zajmie spokojnie 10 minut.
- Przywieźliście coś ciekawego ze sobą? - zagadnął mężczyzna i dodał jeszcze:- I przede wszystkim wytłumacz mi, jak możliwe było uszkodzenie przedniego podwozia w statku takim jak Action IV...
Image
Image
Awatar użytkownika
Caleb Quade
Gracz
 
Posty: 362
Rejestracja: 31 Gru 2012, o 00:10
Miejscowość: Kielce

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Fenn Mereel » 26 Sty 2016, o 01:50

- Powiedział każdy handlarz złomem na każdym złomowisku, które odwiedziłem. - stwierdził z przekąsem chłopak na klasyczny tekst: "nigdzie indziej". Choć może nie powinien wyjeżdżać z przekomarzaniem się już na początku rozmowy? W końcu, to Kashyyyk, planeta niesłynąca z mocnego zaplecza technologicznego. Co jeśli facet mówił prawdę? No cóż, Aldo niezbyt się przejął. Ruszył za większym od siebie mężczyzną, wciąż głośno żując gumę. Chłopak rozglądał się na lewo i prawo, podczas dziesięciominutowego spaceru po składnicy złomu, o dziwo nie odzywając się ani słowem do swojego przewodnika. Był skupiony na przeczesywaniu wzrokiem otoczenia, a nuż może złapie jakąś perełkę zakopaną pod stertą innego śmiecia? W końcu jednak, gdzieś pomiędzy rozrządem repulsorowym, a ogromną chłodnicą od starego Gozanti, Quade zaczepił mechanika.
- Głównie żywność z systemu Uyter. Jakieś inne śmieci, nie znam manifestu na pamięć. - kiedy padło pytanie o rozwalenie przedniego podwozia Action IV, Aldo westchnął przeciągle, po czym wypluł gumę na ziemię.
- Normalnie, jak podpory są skorodowane, a dźwignia ciągu rozregulowana. Za duża moc, słabe podwozie, jebs i nie wytrzymało... Słuchaj, wybacz moją opryskliwość, ale będę musiał naprawić ten bajzel samodzielnie. Daleko jeszcze? - takie życie, kiedy jest się jedynym mechanikiem na takiej starej krypie jak "Ślimak". Codziennie masz coś do roboty.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Caleb Quade » 27 Sty 2016, o 01:58

- Co tam mamroczesz pod nosem, chłopcze? Że odpalisz dodatkowe dwa tysiące jak pomogę Ci z demontażem? Jasne, czemu nie - odburknął Quade, że niby nie dosłyszał pierwszej uwagi młodzieńca. Chociaż słyszał każde słowo, a starał się wsłuchiwać jeszcze głębiej. Uśmiechnął się pod nosem i szedł dalej. Gdy byli już prawie na miejscu usłyszał też odpowiedź na swoje pytanie. Niestety wiedza mechanika co do przewożonego towaru była żałośnie uboga. Cóż, tak na prawdę nie specjalnie go to interesowało. Bardziej interesujące były uczucia, które biły od oliwko skórego obcego. Był niecierpliwy. Quade celo wybrał dłuższą drogę - chociaż o tym Aldo nie mógł wiedzieć. Niecierpliwy i znudzony. Widać ciągła walka ze statkiem, nad którym sprawował pieczę powoli stawała się dla niego uciążliwa. Nie było to dobrym znakiem. Niecierpliwość prowadzić mogła do chęci skrócenia drogi, poszukania wymówek, szybszych rozwiązań, a w rezultacie do Ciemnej Strony. Nie spodobało się to byłemu piratowi, ale postanowił kontynuować obserwację.
- Nie martw się młody, ponoć zostaniecie tu kilka dni, zdążysz wszystko wymontować, zaciągnąć na statek i sklecić tę krypę. Poza tym jesteśmy już na miejscu... - odpowiedział i wskazał na coś co kiedyś było Actionem IV, ale wypalona w burcie dziura i brak silników uziemiły go na dobre.
- Ten tutaj bidulek już nie poleci, ale Har miał rację, podpory są w bardzo dobrym stanie. Wiesz, to tak jak z tymi tanimi tunerami śmigaczy - speeder, sam w sobie to złom, ale wystarczy, że dołożą opcjonalne spojlery i odpicowane wyloty, i od razu zyskują kilka punktów atrakcyjności u blachar... - powiedział i mrugnął okiem.
Image
Image
Awatar użytkownika
Caleb Quade
Gracz
 
Posty: 362
Rejestracja: 31 Gru 2012, o 00:10
Miejscowość: Kielce

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Mistrz Gry » 27 Sty 2016, o 20:19

Action nie należał do małych jednostek, dlatego pewnie znajdował się w głębi złomowiska. Dwójka mężczyzn stojąca przed imponujących rozmiarów wrakiem była całkiem sama. Ucichł nawet gwar droidów buszujących w bliższej i bardziej popularnej części składowiska. Było to bardzo na rękę dla starszego z mężczyzn. W razie czego nikt nie znajdzie ciała. Z drugiej strony młody był najwyraźniej nieświadomy swoich możliwości. Może nie warto w niego inwestować, zostawić niech rusza w swoją drogę. Nad głowami dwójki mężczyzn z charakterystycznym dźwiękiem przeleciał Imperialny TIE. Przypomniało im to kto tak naprawdę rządzi na planecie.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Fenn Mereel » 29 Sty 2016, o 01:19

- Cóż, żebyś wiedział jak ciężko podrywa się dziewczyny na poobijanego Actiona Cztery. - uśmiechnął się do Quade'a, po czym dodał: - Na dodatek kiedy na burcie ma namalowanego ślimaka. To tłumaczy dlaczego mój wuj nie ma powodzenia. I ja w sumie też. - wzrok chłopaka skierował się na zniszczony wrak. Stara "A-Czwórka" wyglądała jakby oberwała z turbolasera, dziwny był to widok, bo przecież zazwyczaj piratom zależało na ładunku. Bezpośrednie trafienie na pewno go uszkodziło.
- Co mu się stało? - skierował pytanie do pracownika złomowiska podchodząc do podpór podwozia. Rzeczywiście, filary były w świetnym stanie. Tylko gruba warstwa pyłu świadczyła o ich wieku. Aldo przywołał ręką Rączkę i wskazał mu na tył frachtowca. R6 wydał z siebie przeciągłe "bwoop" i ruszył obejrzeć tylnią część podwozia. Nagle chłopak poczuł znużenie, jakby nie swoje i dobiegające gdzieś z daleka, wibrujące gdzieś w przestrzeni daleko na wschód od niego. Dziwne przeczucie nakazało mu natychmiast spojrzeć w tamtym kierunku. Dosłownie trzy sekundy później, echem w okolicy odbiło się wycie podwójnych silników jonowych TIE, a potem w punkcie na niebie w który wcześniej Aldo spoglądał, pojawił się myśliwiec. Uczucie obcego znużenia przeleciało nad nimi wraz z maszyną, doskonale wyczuwalne przez Mirialanina podążającego za nim wzrokiem. W końcu zniknęło za horyzontem, a chłopak jakgdyby nigdy nic powrócił do oglądania filaru podwozia.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Caleb Quade » 31 Sty 2016, o 15:54

Uwadze Quade nie uchodziło nic. Dziwne zachowanie chłopaka, który spojrzał w niebo nim - normalny człowiek - usłyszał wycie silników jonowych. Uczucia chłopaka, z których Caleb czytał jak z otwartej księgi, też go zdradzały. Uczucie znużenia pilota myśliwca TIE, przepełniały teraz młodzieńca stojącego kilka kroków od byłego pirata. Aldo wyczuł tylko znużenie, które było tylko powierzchownym uczuciem. Były pirat czuł powody tego znużenia. Pilot TIE, od dawna służył w bazie na Kashyyyk. Był młody, narwany, chciał się sprawić w boju. Służba na lesistym świcie Wookiech była dla niego katorgą. Nic się tu nie działo. Żadnych piratów, żadnych walk. Tylko nudne patrole dla przypomnienia, kto tu rządzi. Mężczyzna uniósł spojrzenie aby ujrzeć odlatującą maszynę Imperium. Razem z nią, gdy ucichło też wycie silników, zanikło też obce uczucie. Oliwkowo skóry, nie wyczuwał go już, dla Quade'a za to było ono powoli oddalającym się widmem, coś jak echo, które odbijało się coraz dalej i cichło. Ciekawe.
- Wiem co masz na myśli, chłopcze. Kiedyś miałem porządny statek kosmiczny... - odpowiedział Caleb z wyczuwalną tęsknotą w głosie. Tak, kiedyś był kapitanem. Gdzie powiewał się teraz jego "Smok"? Ostatnio był pod opieką Iana. To nie wróżyło nic dobrego. No i co z Lilith? Jak poradziła sobie bez niego? Westchnął i ponownie skupił uwagę na Aldo.
- Chodzą słuchy, że była to jednostka Rebelii. Słyszałeś co nie co o Rebeliantach, chłopcze? -
Image
Image
Awatar użytkownika
Caleb Quade
Gracz
 
Posty: 362
Rejestracja: 31 Gru 2012, o 00:10
Miejscowość: Kielce

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Fenn Mereel » 31 Sty 2016, o 20:42

Wszystko wygląda w porządku, pomyślał Aldo przyglądając się podstawie podwozia. Tylko skąd ta dziwnie niska cena? Gdzieś na pewno był haczyk i chłopak postanowił oglądać statek dopóki go nie odnajdzie. Co prawda teraz był bardziej skupiony na tym co mówił do niego Quade, niż na dokładnym oglądzie Actiona. Kiedy złomiarz zaczął mówić o swojej krypie, młody mechanik natychmiast poczuł jego tęsknotę, oraz... niepokój? Cohl zrzucił ten silny przekaz emocji, na karb swojej niezawodnej intuicji, oraz nadzwyczajnej empatii. A gdy Quade zapytał go o Rebelię, chłopakowi zapaliła się czerwona lampka. Doskonale wiedział, że nie należy ufać nieznajomym, szczególnie jeśli wprost pytają cię czy znasz element wywrotowy. Nie zamierzał zwierzać się ze swoich sympatii.
- Nie, nie interesuję się. Za bardzo jestem zapracowany. - prawie nie skłamał, bo naprawdę jest bardzo zapracowany, ale jednocześnie śledził informacje na temat rebeliantów. Poprzedni kapitan "Ślimaka", od którego wuj Alda odkupił statek, pozostawił w komputerze głównym stary dziennik pokładowy. Któregoś razu chłopak wykopał z bazy danych owy dziennik. Jak się okazało "Ślimak" jako "Duma Antares" służył we flocie Sojuszu Rebeliantów, a potem w marynarce Nowej Republiki. Najwidoczniej dawny kapitan musiał być bardzo dumny z wkładu swojego statku w walkę z Imperium Palpatine'a skoro pozostawił te informacje w dzienniku, niepomny że siła z którą walczył może kiedyś powrócić. Sam Aldo też myślał kiedyś o wstąpieniu do Rebelii, po jednej z brutalnych kontroli celnych, podczas której stracili z wujem cały ładunek. Brakowało mu jednak bodźca i odwagi, aby zerwać kontakt z ostatnim żyjącym jeszcze członkiem jego rodziny. Aldo wstał i podszedł do drugiego filara przedniego podwozia, wciąż będąc tyłem do Quade'a dodał:
- Wygląda jakby dostał salwę z turbolasera. - koniecznie chciał zmienić temat, ale po jego głosie nie dało się tego poznać. Lepiej było dla niego jak najszybciej odciąć się od wszelkiego zainteresowania wrogami Imperium. Tym samym oszczędzi sobie kłopotów.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Mistrz Gry » 31 Sty 2016, o 23:34

Pilot myśliwca TIE znudzony oglądał lesiste krajobrazy planety, przelatując co jakiś czas nad bardziej rozwiniętymi budowlami niż bambusowy szałas. Gdyby nie Imperium i jego potrzeby w sprostaniu kontroli nad tak rozległymi terenami, pies z kulawą nogą nie miałby ochoty odwiedzić planety.
Przelatując nad Rwookrrorro piąty raz tego samego dnia, pilota wyrwało z zadumy dziwne zamieszanie w strefie lądowisk. Z jego perspektywy wyglądało to tak jakby kilkadziesiąt małych kropek próbowało sprostać zbyt licznym kropkom o kolorze białym, które tworzyły zgrane i zaplanowane figury.
Wszystko było spowodowane nagłą i dobrze skoordynowaną kontrolą celną na wszystkich lądowiskach planety. Załoganci i piloci stawiali czynny opór Celnikom wykonującym swoją pracę. Prawdopodobnie było to właśnie wydarzenie, o którym od tygodni aż huczało w podziemiach i mniej popularnych kantynach.
Wysoka, szczupła i czarnowłosa kobieta przemierzała lądowiska w rytm stuknięć wydawanych przez swoje własne oficerskie buty. Wystające kości policzkowe i smukłe usta nadawały jej niezwykle surowego wyglądu, co podkreślała jeszcze liczba żołnierzy eskortujących oficer. Już po chwili grupa znalazła się przy uszkodzonym statku Action z charakterystycznym ślimakiem namalowanym na poszyciu.
Na przywitanie oficera pofatygował się sam kapitan „wolnego” statku Tolwin Cohl.
- Witam szanowną panią oficer – lekko kiwnął głową – Czy coś jest nie tak? Dokumentacja ładunku jest…
- Dobrze zrozumieliście. – odpowiedziała od niechcenia wpatrzona w swój datapad szturmowcowi, który upewniał się czy prawidłowo zrozumiał rozkaz, kompletnie nie zwracając uwagi na mężczyznę.
- Dobrze wiem jak wygląda dokumentacja – syknęła w jego stronę – Korpus Celny Imperium, oficer Jaina Lett. – przedstawiła się według przyjętych przez Korpus procedur.
- Rozpocząć kontrolę – wydała rozkaz żołnierzom, którzy natychmiast i bez zbędnych ceregieli wkroczyli na pokład Actiona.
Tolwin już miał coś powiedzieć, lecz kobietaz niemałą gracją wyprzedziła go:
- Nakaz został przesłany już na pańskiego datapad. Proszę nie utrudniać czynności.
Cohl dobrze znał już tą sytuację i wiedział, jak może się ona zakończyć… W końcu to raz już się zdarzyło.
Po odczytaniu nakazu, wysłał wiadomość do młodego Cohla o treści: „Wracaj. Nie mamy za co kupić części.”
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Fenn Mereel » 1 Lut 2016, o 01:00

Aldo nie doczekał się odpowiedzi swojego towarzysza. Zanim ten drugi zdążył otworzyć usta, datapad Mirialanina zapikał. Chłopak natychmiast znieruchomiał i drążącą ręką sięgnął po urządzenie. Kiedyś z wujem zawiązali umowę, że lądując w porcie, mając czas wolny nie będą zawracać sobie głowy. A więc żadnych wiadomości, chyba że któryś z nich miał kłopoty i potrzebował natychmiastowej pomocy.
Odczytał treść wiadomości i natychmiast zrozumiał o co się rozchodziło. Nie mieli pieniędzy, znaczy stracili ładunek. Kashyyyk to nie przestrzeń Huttów, żeby ktoś mógłby wyciągnąć siłą od nich ładunek, tu nie było takiego złodziejstwa. Chyba, że... Chłopak otworzył szerzej zielone oczy, a jego puls natychmiast przyśpieszył. Imperium.
- Rączka!!! Zmiana planów, wracamy do Ślimaka!!! - Aldo wrzasnął na kręcącego się przy tylnym podwoziu astromecha. Robot zagwizdał zirytowany i ruszył nieśpiesznie w jego stronę, w tym samym czasie chłopak zaczął w myślach przywoływać manifest transportowy i czy Imperium ma podstawy do przeszukania tych pięćdziesięciu tysięcy ton ładunku, które przewozili. Nie potrafił przypomnieć sobie, czy mają cokolwiek nielegalnego. Myślał o wuju, martwiąc się bezwiednie zaczął korzystać z Mocy. Tym razem, w przeciwieństwie do poprzednich, Aldo aktywnie wykorzystywał tajemną siłę. Nie wiedząc o tym, sięgnął umysłem do oddalonego do niego wuja. Zastanawiając się co takiego właściwie Tolvin mógłby ukrywać, młody mechanik wyczuł jego obawę, strach i niepokój. Z boku, wyglądało to, jakby zapatrzył się na chwilę i nawet pytające piski "Rączki" nie budziły go z transu. W końcu, "wrócił" myślami do siebie. Martwił się o wuja, ale czy aby nie on nie trzymał na statku nic co mogłoby być przyczyną kłopotów? Pomyślał tylko o czarnej skrzynce i popatrzył na Quade'a, jakby olśniony.
- Nie będę mógł kupić od Was tych części, ale będę miał jednak jakiś interes. Mam do sprzedania pojemnik, niewielki. - chłopak gestem urzeczywistnił rozmiar skrzynki. - Z cennego materiału. Na pewno jest wiele wart, tylko nie mogę go tutaj przynieść. Mam go u siebie na statku, pokażę Ci go jeśli się ze mną przejdziesz. To niedaleko, ledwie dziesięć minut drogi ze złomowiska. - chłopak podszedł bliżej Quade'a i rozejrzał się teatralnie, jakby obawiając się, że ktoś podsłucha ich rozmowę.
- Facet, od którego go wygrałem na Ord Mantell, wycenił go na pięć tysięcy kredytów. Krupier to przyklepał, więc chyba coś musi być na rzeczy, no nie? Przejście się ze mną na statek nic Cię nie będzie kosztowało, a możesz zarobić pokaźną sumkę. To jak będzie?
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Caleb Quade » 4 Lut 2016, o 01:29

Czytanie uczuć i myśli młodzieńca było jeszcze łatwiejsze kiedy był pod wpływem silnych uczuć. Bał się u wuja. Bał się Imperium. A informacje płynęły do Caleba szerokim strumieniem. Zrezygnowany Quade pokręcił głową:
- Nie, chłopcze, nie wybieram się na lądowisko gdzie stoi wasz Action. I nie, chłopcze, nie będę kupował od Ciebie niczego, mam wszystko czego mi potrzeba a handlowanie trefnym towarem, czym pewnie jest skoro nagle chcesz mi go wcisnąć, też mi do szczęścia nie potrzebne - powiedział beznamiętnie. Zmierzył oliwkowo skórego wzrokiem i dodał:
- Nie wydaje mi się też chłopcze, że dobrze robisz chcąc wracać na lądowiska. Skoro Imperiali będą przeszukiwać waszego "Ślimaka" to na pewno coś na was mają. Nie robią tu rutynowych kontroli. Zrobisz co uznasz za słuszne, ale na twoim miejscu przyczaił bym się i przyjrzał kontroli z bezpiecznej odległości... - mruknął i odwrócił od Mirialanina.
[aka][aka]- Ale ja, to ja... - burknął jeszcze i ruszył przed siebie. Wiedział, że chłopak tak czy siak wróci na lądowiska. Więzy rodzinne były w nim jeszcze zbyt silne. Cóż, chcąc nie chcąc, Quade rówież przyjrzy się zajściu na lądowisku z bezpiecznej odległości. No i poobserwuje młodzieniaszka, który nieświadomie korzysta z Mocy. Może wyjść z tego niezłe gówno, jeśli straci panowanie. Westchnął w duchu gdy kontynuował swój marsz, by chwilę później skręcić za stertę złomu. Aldo powinien stracić go już z oczu, ale Quade cały czas go wyczuwał. Miał zamiar śledzić chłopaka, nie ważne gdzie ten się ruszy.
Image
Image
Awatar użytkownika
Caleb Quade
Gracz
 
Posty: 362
Rejestracja: 31 Gru 2012, o 00:10
Miejscowość: Kielce

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Fenn Mereel » 5 Lut 2016, o 01:43

Nie odezwał się w odpowiedzi na słowa złomiarza. Wewnątrz czuł rozczarowanie, że nie udało mu się zaciągnąć Quade'a na lądowisko, właściwie nie wiedział czemu chciał to zrobić. Intuicja podpowiadała mu, że gdyby potrzebował pomocy, to człowiek z którym przed chwilą rozmawiał byłby w stanie mu jej udzielić. To było irracjonalne, bo przecież poznał tego złomiarza piętnaście minut temu, mimo wszystko czuł że jest to ktoś wyjątkowy. Przyglądał się jak mężczyzna, o którym tak intensywnie myślał, znika gdzieś między stertami złomu. Może Aldo mylił się co do niego?
Chłopak zagwizdał na Rączkę i razem z droidem szybko opuścili teren złomowiska. Po krótkiej podróży przez targowisko, podczas której mirialanin bił się z myślami co powinien zrobić, a droid narzekał w swoim gwiżdżącym języku, w końcu obaj znaleźli się w pobliżu lądowiska. Aldo z daleka widział platformę ze stojącym na niej uszkodzonym "Ślimakiem". W koło kręciło się kilku szturmowców, był tam też jego wuj.
Na ten widok, w głowie chłopaka rozbrzmiało ostatnie zdanie Quade'a. Powinien pójść dalej i dołączyć do wuja, ale coś zatrzymało go w miejscu nie pozwalając się ruszyć. Wbrew sobie oddalił się nieco, po czym ukrył za jakimiś skrzyniami. Posłuszny Rączka podążył za swoim właścicielem, nie bardzo rozumiejąc całą sytuację.
Aldo nie przestawał obserwować oddalonego o sto metrów lądowiska, na którym stał "Ślimak". Nie mógł uwierzyć, że nie stoi teraz obok Tolwina wspierając go, ale stanowczy impuls którego nie rozumiał zatrzymywało go w miejscu. Nie był to strach, bo przecież Aldo nie bał się kontroli, ani szturmowców. To nie był pierwszy raz kiedy ich sprawdzano. Siła, która zatrzymała go w miejscu, a której Aldo nie zauważał napełniła go spokojem. Przestał nawet martwić się o wuja, przypominając sobie że ten potrafi radzić sobie z nadgorliwymi funkcjonariuszami. Oczekiwał dalszego rozwoju sytuacji, licząc że zrozumie powód tej niespodziewanej inspekcji celników. Niechętnie zaczął przyznawać Quade'owi rację. Teraz było inaczej niż zwykle, celnicy rzeczywiście coś na nich mieli.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Mistrz Gry » 6 Lut 2016, o 18:17

Miejsce, które wybrał młody mechanik było dobrą kryjówką zapewniającą możliwość obserwacji głównej części lądowiska. Niestety maszyna była za bardzo oddalona, aby zwykła istota mogła usłyszeć cokolwiek z rozmowy. Ale przecież Aldo nie był „zwykły”. Mirialanin nie mógł jednak z tego miejsca zauważyć pozostającego w ukryciu niedawno poznanego mężczyzny, którego jednak głównym celem była obserwacja poczynań Aldo, nie zaś oglądanie głównego spektaklu reżyserowanego przez same Impierium. Burzliwe i sprzeczne emocje targały Cohlem, co z łatwością wyczuwał Caleb, który w przeciwieństwie do niego był świadomy swoich umiejętności i skali zagrożenia, jakie mogą one wywołać.
Szczupła i wysoka kobieta stojąca cały czas w jednym miejscu zaczynała wyglądać na zniecierpliwioną powolnym uwijaniem się szturmowców. Był to rodzaj człowieka, który uważa, że każda kolejna nieplanowana minuta działań to minuta stracona. Po kilku straconych jednostkach czasu z Actiona wyłonił się jeden ze szturmowców, trzymając w ręce dziwną czarną skrzynkę. Lett spojrzała na nią a następnie na swój datapad, tak jakby porównywała jej wygląd ze zdjęciem lub jakimś schematem. Wytrawne oko mogło zauważyć, ze kącik jej ust delikatnie się podniósł. Szturmowiec przekazał ją bardzo ostrożnie swoim towarzyszom, którzy od razu zamknęli ją w bezpiecznym kontenerze.
- Trzy czwarte ładunku na tym statku nie ma prawidłowych oznaczeń, zgodnych z dokumentacją transportową Oficerze. Dodatkowo znaleźliśmy dziwną czarną skrzynkę, którą pirotechnik zakwalifikował jako niebezpieczną. – żołnierz stanął przed swoim dowódcą i płynnie zdał raport z kontroli.
- Dziękuję. Zabezpieczyć przedmiot i odtransportować go do jednostki. – odpowiedziała, po czym odwróciła się do stojącego za nią kapitana Actiona.
- Nie mam pojęcia skąd to się tam wzięło! – zdezorientowany Tolwin ruszył agresywnie na oficera, nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji i z tego, że to jego własny bratanek przyczynił się do zdarzeń, które nastąpiły kilka sekund później.
- Tolwinie Cohl – w tym samym momencie, gdy jej twardo brzmiące słowa wydostały się z ust przy Cohla chwyciło dwóch szturmowców – Ten nieudokumentowany niebezpieczny przedmiot mógł posłużyć do kolejnego aktu przemocy wobec cywilów na tej planecie. Jesteś aresztowany.
Skuty kapitan nie stawiał oporu, bo dobrze wiedział, że takie zachowanie nijak mu nie pomoże. Teraz mógł liczyć jedynie na pomoc swojego wychowanka.
- Cały ładunek statku Action IV oraz on sam jest od tej chwili własnością Imperium. Odprowadzić.
Aldo Cohl czuł targające wujem uczucia, uczucie strachu, gniewu, ale przede wszystkim zaskoczenia.
Do małej grupki żołnierzy dołączyli kolejni, którzy zabrali się za zabezpieczanie statku oraz aresztowaniu pozostałej załogi obecnej na pokładzie maszyny. Nie zdążyli jeszcze doliczyć się, że na pokładzie brakuje jednej osoby.
Czujnemu oku Oficer umknął niestety fakt, że przed aresztowaniem Tolwina, zdążył on wysłać ostatnią wiadomość na wolności do swojego bratanka. Była ona krótka, ale jakże dosadna: „Uciekaj.”

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Mistrz Gry » 11 Lut 2016, o 19:33

Emocje w młodym Aldo były tak silne, że zapanowały nad chłopakiem całkowicie, zaciemniając jego umysł. Wściekły ruszył bezmyślnie szarżą prosto w paszczę lwa, na eskortę Oficer Lett. Szturmowcy zapewne zbytnio nie przejęliby się tą sytuacją, gdyby nie fakt, że na ich oczach dwóch ich kolegów, próbujących zatrzymać Cohla odleciało kilkanaście metrów dalej za sprawą niewidzialnej siły. Kiedy i Lett to zauważyła bez wahania i zbędnego marnowania czasu wrzasnęła:
- ZABIĆ! - ułamek sekundy później fala czerwonych boltów wypełniła gorące i wilgotne powietrze, ruszając niczym stado dzikich zwierząt w stronę szaleńca. Nie trzeba było długo czekać, aż ciało bezwładnie runęło na platformę, przy zawodzącym krzyku patrzącego na wszystko Tolwina.
Przyglądający się wszystkiemu Caleb nie mógł uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Przez chwilę nawet myślał, że uda mu się zaopiekować chłopakiem i ta myśl o mało go nie zgubiła. W odpowiedniej chwili rozsądek wziął górę i zatrzymał go w miejscu.
- Idiota... - podsumował głośno wzdychając.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Caleb Quade » 14 Lut 2016, o 13:58

Lata temu Quade miałby zapewne wyrzuty sumienia. Ale nie teraz. Zbyt wiele śmierci już w życiu widział. Nie można było uratować kogoś, kto nie chciał dać sobie pomóc. Chłopak może i miał potencjał, ale jeśli za potencjałem nie idzie chociaż cień rozsądku, to kończy się to tak jak przed kilkoma chwilami. Oliwkowo skóry młodzieniec zginął pod laserową kanonadą. Caleb pokręcił tylko głową. Próbował, ostrzegał, dawał sygnały. Nic tu po nim. Pokaz jaki dał na lądowiskach Aldo był jasnym sygnałem, że czas się stąd zabierać. Takie afiszowanie się z wysokim poziomem midihlorianów we krwi było co najmniej nierozsądne.
Idiota...- burknął pod nocem Quade i odwrócił się na pięcie. Ruszył w drogę powrotną na złomowisko i nawiązał połączenie Harem, uruchamiając nadgarstkowy komunikator.
- Chłopak był pomyłką. Czas mi się zbierać z Kashyyyk. Robi się gorąco. - mężczyzna wysłał krótką wiadomość i pospieszył przed siebie. Będzie musiał znów na jakiś czas przyczaić się w swojej ostoi spokoju - czyli złomowisku i poszukać sposobu na opuszczenie lesistej planety. Zmarnował tu wystarczająco dużo czasu, a pokaz Aldo skomplikował dodatkowo sytuację.
Image
Image
Awatar użytkownika
Caleb Quade
Gracz
 
Posty: 362
Rejestracja: 31 Gru 2012, o 00:10
Miejscowość: Kielce

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Mistrz Gry » 14 Lut 2016, o 18:16

Było kwestią czasu zanim relacja z wydarzeń na lądowisku trafi do Holonetu i odbije się echem w galaktyce, jako kolejny poważny incydent na lesistym Kashyyyk. Za ciosem pójdzie również Imperium, które ma teraz powód do wzmożenia kontroli celnych, oraz do zwiększenia częstotliwości badań krwi w kierunku poziomu midichlorianów, co połączone z większą ilością żołnierzy na planecie daje małe szanse ukrycia się istotom wrażliwym na Moc.
Nie było czasu na przemyślenia i ociąganie się. Ucieczka z planety była możliwa tylko i wyłącznie teraz, zanim wszystkie procedury Imperium zdążą posypać się jak śnieżna lawina.
Caleb starał omijać się głowne szlaki w drodze na złomowisko, dlatego zajęła ona więcej czasu niż zwykle.
- Miałem złe przeczucia, widać słusznie. - westchnął Har, patrząc sie prosto w oczy stojącego naprzeciwko Caleba.
- Jeśli jest tak jak wszystko mi przedstawiłeś to nie minie dzień, a planeta stanie się szczelnym kotłem, z którego się nie wydostaniesz. - Har rozpoczął przedstawianie faktów z charakterystyczną dla niego manierą w głosie, która wręcz zmuszała do uważniejszego słuchania.
- Mój stary znajomy chciał wcisnąć mi ostatnio jakiegoś gruchota do zezłomowania... - zwolnił nieco tempo mówienia, jakby wahał się, czy to co proponuje ma jakiekolwiek szanse powodzenia - był w tragicznym stanie, ale wystarczająco dobrym do opuszczenia Kashyyyk.
Stary, rozpadający się statek, nie dający żadnej gwarancji przeżycia, a co dopiero ucieczki połączony z oddechem Imperium na karku. Brzmiało to jak plan, którego mógł podjąć się jedynie wariat lub człowiek pokroju Quade'a.
- Inną opcją mój przyjacielu jest transport konwecjonalny. Pewnie pamiętasz starą Kairę? - Har widząc, zdezorientowany wyraz twarzy Caleba zdecydował się odświeżyć mu pamięć - Ta, która pilotuje jeden ze statków pasażerskich znanej firmy. Bierze duuuuużo - wymawiając to, aż się opluł - kredytów, ale za to jeśli dostaniesz się na pokład, nikt Cię nie ruszy. Zapytasz, gdzie jest haczyk? Musisz się tam najpierw dostać - zaśmiał się gromko - Ląduje w tej samej okolicy, w której przed chwilą byłeś.
Oddział dochodzeniowo-śledczy Imperium razem z Korpusem Celnym dokładnie kontrolował teraz lądowiska. Pierwszy badał przebieg ostatnich wydarzeń, zaś drugi dalej sprawdzał statki przewożące ciężkie ładunki. Czy statek pasażerski podchodził pod takie kryteria? Jeżeli nie leciał nim Hutt to istniało wysokie prawdopodobieństwo, że żołnierze najzwyczajnie pominą taką maszynę, lecz jest ono równie wysokie, co przeżycie lotu rozpadającą się maszyną...

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Rwookrrorro

Postprzez Caleb Quade » 17 Lut 2016, o 00:33

Quade potarł skronie, chwilę później twarz, która domagała się już od jakiegoś porządnego golenia. Absolutnie nie uśmiechało mu się pakowanie po raz kolejny na lądowiska. Kolejne spotkanie ze szturmowacami mogło skończyć się jeszcze bardziej drastycznie niż to, którego świadkiem był nie dawno. Z dwojga złego wolał spróbować swoich sił za sterami zdezelowanego frachtowca, czy co tam Har miał chciał mu zaoferować. Koniec końców, Sokół Millenium też był zdezelowanym frachtowcem, a swego czasu zyskał miano najsłynniejszej i najszybszej kupy złomu w galaktyce. Może i tym razem szczęście dopisze - chociaż świętej pamięci Obi Wan Kenobi, powiedział by, że nie ma czegoś takiego jak łut szczęścia. Stary pierdziel.
- Dobra, spróbuję z tym złomem. Przygotuję się do lotu - a Ty przyjacielu przygotuj dla mnie ten statek - burknął i zostawił Grana samego. Udał się czym prędzej do swojej skromnej, prywatnej kwatery. Po szybkim prysznicu - być może ostatnim w życiu - porzucił brudny uniform mechanika-złomiarza i przyodział swój normalny strój. Sprawdził jeszcze broń, tą widoczną i ukrytą, dopełnił całość garderoby swoim ulubionym kapeluszem z rondem. Pozwoli sobie jeszcze na kilka chwil medytacji, aby oczyścić umysł z niepotrzebnych uczuć i skupić na celu - przeżyciu.
Kwadrans później wrócił do biura Hara:
- Dobra kolego, co dla mnie masz? - zapytał.
Image
Image
Awatar użytkownika
Caleb Quade
Gracz
 
Posty: 362
Rejestracja: 31 Gru 2012, o 00:10
Miejscowość: Kielce

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron