Podczerwień nie wskazała kobiecie jakichś bardziej godnych uwagi obiektów. Obecnie na mniej więcej jednorodnym cieplnie obrazie dżungli przede wszystkim wyraźniały się drobne cieplejsze punkciki owadów. Gdyby nie zbroja, z całą pewnością musieliby znosić to dość uciążliwe fruwające towarzystwo, pokroju komarów, muszek, moskitów i ich licznych krewnych. Szczęściem pancerze zabezpieczały ich przed tego typu atrakcjami, niemniej brzęczenie dalej było słychać. Dawały one też pewną ochronę przed lokalnym mikroklimatem, a było, jak to często bywa w dość bagnistej okolicy, ciepło i wilgotno. Takie warunki prędko zmęczyłyby nie zaprawionych wędrowców, a oni się obecnie do nich zaliczali. Tak, mandaloriańska zbroja, nawet ta obecnie powszechnie używana, dawała grupie Aarai wiele udogodnień. Z drugiej strony wiązał się z tym problemem, że ewentualni wrogowie łatwo by ich rozpoznali.
***
Grupka szturmowców w białych pancerzach stała przy ukrytym w krzakach speederze. Z tym, że dla ich nie był już ukryty. Jeden z nich, wyglądający na ważniejszego, będący zapewne dowódcą prowadził rozmowę z członkiem oddziału. Oczywiście na wewnętrznym kanale głosowym, więc na zewnątrz nie było nic słychać. Wyglądało tylko, jakby stali naprzeciwko siebie.
- Uszkodzimy go prewencyjnie. Żeby nikt go nie mógł już użyć.
- A jeśli nie należy do buntowników? Wielu na widok naszego desantowca skryłoby się w lesie.
- Będzie nam przykro.
- Sir?
- Uszkodzić speeder, upewnijcie się że nigdzie nie poleci.
- Tak jest...
Nie wiedzieli jeszcze, kto był właścicielem pojazdu, a kandydatów na to stanowisko było wiele, niemniej wiedzieli się, że były to istoty raczej nie przychylne obecnej Władzy. Mandalorianin? Mandalorianie? Rebelianci? Dzicy Gunganie? Właściwą rzeczą było to zweryfikować.
- Wypuścić sondę!
- Rozkaz!
***
Mandalorianie, z pewnymi trudnościami, ale konsekwentnie przesuwali się na wschód. Przypomniało to kobiecie jej ucieczkę z więzienia. Wtedy również zdecydowała się obrać najmniej oczywisty kierunek w szczery step, co zapewniło jej planowi sukces. Teraz było jednak inaczej i sytuacja nieco się skomplikowała. Przed nimi rozpościerały się dość spore szuwary. Otoczone przez las zlewisko było z grubsza kołem o kilkuset metrach średnicy. Porośnięte było gęsto różnymi roślinami, choć generalnie dominowały zielone, trochę wyższe od człowieka, o nieco giętkich łodygach i skórzastych liściach pokrytych malutkimi włoskami. Nie brakowało też różnych trzcin i pałek. Na oko nie było zbyt głęboko, co Aden raczył zresztą sprawdzić, wchodząc przez przypadek w udające ścieżkę między roślinami przewężenie. Woda sięgła mu mniej więcej do połowy łydki, ale mężczyzna cofnął się jak oparzony, gdy jego stopa nie znalazła spodziewanego oparcia i dał wyraz swojej dezaprobacie na kanale głosowym.
<skrr>Firefek<skrr>
<skrr>Nie przesadzaj, mogłeś wpaść po uszy<skrr>
<skrr>Nie denerwuj mnie...<skrr>
Nie było rozwiązania, droga prosto na wschód wiodła przez szuwary, które mogły się okazać nie do przejścia lub zamieszkane przez coś nieprzyjemnego. Było prawdą, że na Naboo niebezpieczeństwa zazwyczaj kryły się właśnie w wodzie. Z drugiej strony obejście jej wydłużało nieco ich dro...
Kobieta nie dokończyła myśli, gdy systemy jej zbroi zwróciły jej uwagę na lecący gdzieś z tyłu obiekt. Był zbyt duży jak na ptaka i poruszał się zdecydowanie nie taką trajektorią, jaką dawałyby skrzydła. Wojowniczka odruchowa przykucnęła schowana za drzewem i dała znak grupie, żeby się schowali. Wychylenie się zapewniło jej dodatkowe informacje od sensorów i sugerowało, że poruszający się obiekt, to najprawdopodobniej przemieszczająca się z grubsza na północ imperialna sonda zwiadowcza. Właściwie to przymiotnik "imperialna" dodała sobie sama, bo któż innych mógł kogoś/ich szukać w tej głuszy? Była dość daleko od nich i chyba nie obejmowało czujnikami jeszcze miejsca, gdzie się znajdowali.
Ale, to się mogło prędko zmienić.
Czy się nim czuła czy nie, jej grupa uważała ją za
Alor, wobec czego decyzja co do tego, co robią, spoczywała na niej.
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza GryEwentualne pytania poproszę na priv