1. Nazwa postaci: Nox Tray
2. Rasa: Człowiek
3. Profesja: Poszukiwacz artefaktów
4. Data i miejsce urodzenia: 42 ABY, prawdopodobnie Naboo
5. Usposobienie:
Nox jest osobą wyważoną, spokojną i rozważną. Nie działa pochopnie, ani nie kieruję się silnymi emocjami w podejmowaniu decyzji. Przekłada spryt i planowanie nad wymachiwanie blasterem i wrzask.
Jego pewność siebie jest bardzo mocno rozwinięta i nie boi stawiać czoła wyzwaniom. W kontaktach międzyludzkich jest jednak osobą bardzo skrytą. Niechętnie opowiada o sobie, a wręcz unika tego tematu, a istoty ze swojego otoczenia ogranicza do koniecznego minimum. Niechętnie wprowadza do swojego kręgu obcych. To z całą pewnością typ samotnika.
Jest miłośnikiem historii, sztuki i dawnych artefaktów, stąd jego zamiłowanie do poszukiwań właśnie takich przedmiotów. Rozwijanie wiedzy nie jest jednak jedynym zainteresowaniem Noxa, a określenie „ mól książkowy „ nie pasuję do niego ani trochę. Lubi on spędzać swój czas na wszelkiego rodzaju ćwiczeniach fizycznych jak szermierka, strzelanie czy akrobatyka.
6. Wygląd:
Nox jest dobrze zbudowanym mężczyzną i jak mogłaby określać go większość przedstawicielek ras podobnych do ludzi - przystojny. Mierzy około 180 cm. Długie do ramion, brązowe włosy nosi najczęściej spięte w mały kucyk. Szmaragdowe, błyszczące oczy potrafią przykuć uwagę każdej kobiety.
Niestety na skutek pewnego wypadku z dzieciństwa posiada na twarzy dwie długie blizny przechodzące od czoła, poprzez oczy do kącików ust. To jedyne szpecące jego wygląd kwestie, jednak mimo wszystko te znamiona dodają trochę uroku i męskości.
Najczęściej ubiera elegancką czarną koszulę, dobrze skrojone spodnie ze skóry rancora oraz czarne buty z wysokimi cholewami. Do tego narzuca równie ciemny płaszcz z kapturem. Przy pasie zwisa ręcznie budowany i zdobiony przez artystów z planety Caamas blaster, który wyglądem imituję elegancki pistolet ELG-3A w skórzanej kaburze.
7. Umiejętności:
- Nox jest znakomitym mówcą. Lata podpatrywania w pracy ojca-dyplomatę wykształciły w nim dobre umiejętności perswazji.
- Bardzo dobrze zna historię i tematy wszelkich artefaktów. Mniej więcej od czasów siódmej bitwy o Ruusan do teraźniejszości.
- Jest mistrzem fechtunku i walki wręcz stylem Teräs Käsi, ale i strzelanie ze zwykłego pistoletu blasterowego wychodzi mu całkiem dobrze.
- Potrafi pilotować statki, jednak nie wielkie okręty wojenne, a wyłącznie małe jednostki pasażerskie.
8. Ekwipunek:
- Zmodyfikowana replika ELG-3A – prócz samego wyglądu i zdobień dodana została mała luneta, a celność zwiększona dodatkowo przez modyfikacje lufy.
- Mały wibronóż ukryty w cholewce buta.
- Cyfronotes
- Karta bankowa
- Licencja pilota
9. Posiadany dobytek/majątek:
- Posiadłość na planecie Naboo, na przedmieściach Theed
- Około milion kredytów na koncie bankowym.
- Jacht kosmiczny typu Baudo “ Kometa światła “
10. Historia:
Nox prawdopodobnie urodził się na Naboo albo przynajmniej znalazł się na tej planecie tuż po narodzinach. Jego rodzice są nieznani. Odkąd tylko sięga pamięcią wychowywał się w sierocińcu. Nie narzekał na brak miłości rodzicielskiej z prostego powodu – nigdy jej nie zaznał. W bidulu miał wszystko czego potrzebował: jedzenie, ubrania, ciepły kąt oraz edukację i ta ostatnia miała największy wpływ na chłopaka. Nie był niezwykłym prymusem czy kujonem, ale potrafił z łatwością przyswajać sobie nową wiedzę. Zaskoczeniem dla wielu jego nauczycieli było to, że w wieku 13 lat potrafił bez problemu obliczyć prędkość z jaką statek porusza się w nadprzestrzeni z różnymi zmiennymi, takimi jak ciężar pasażerów, czy wytykać luki w działaniach wielkich strategów wojennych, a dla samego Noxa nie stanowiło to większej przeszkody. Od takie błahostki i dziecinne zabawy.
Los niezwykle sprzyjał chłopcu i gdy ten osiągnął wiek szesnastu lat zwrócił sobą uwagę pewnej arystokratycznej pary. Jego przybrany ojciec zajmował się polityką i zarządzaniem dobrami planety, a matka wykładała historię sztuki w akademii w Theed. To właśnie ona zauważyła go i jego zdolności, które wzbudziły w niej wielki podziw. Natychmiast zapragnęli poznać chłopca, a on nareszcie poczuł atmosferę prawdziwego domu. Para nie mogła mieć własnych dzieci, stąd po niedługim czasie zdecydowali się na adopcje Noxa i od teraz należał do rodziny Trey. Chłopak kontynuował naukę na najlepszych uczelniach Naboo. W ramach zajęć dodatkowych ojciec zaszczepił w nim zamiłowanie do sportu, szermierki i strzelnic twa, a matka zainteresowanie historią i sztuką. Wiele to wieczorów spędzili razem przy kominku czytając historię wielkich wojen galaktycznych, mistycznych rycerzy przywracających równowagę świata lub niespodziewanych zdrad i zmian porządku galaktyki.
Wszystko toczyło się w jak najlepszym porządku, a Nox wyrastał na eleganckiego i mądrego młodzieńca. Towarzyszył ojcu w misjach dyplomatycznych, a w czasie przebywania na Naboo pomagał matce w antykwariacie. Wraz z rodziną był częstym gościem na wystawnych bankietach i balach, wyruszał w podróże na najdalsze zakątki galaktyki, jak i poznawał największe sławy kosmicznych scen. Życie, które kiedyś mogło być dla niego tylko marzeniem teraz spełniło się i to ze sporą nawiązką.
Szczęście nie trwało jednak długo...
W dniu dziewiętnastych urodzin jego przybrani rodzice padli ofiarą tajemniczego morderstwa. Sprawcy nigdy nie udało się odnaleźć i pojmać. Młody chłopak pozostał całkiem sam, co było dla niego wielkim ciosem. Utracił osoby, które dały mu w życiu najwięcej ciepła. Pozostał po nich tylko ogromny spadek, jednak to nie było w stanie wynagrodzić tak potężnego żalu.
Nox trafił pod skrzydła wieloletniego przyjaciela ojca, Sadora Rav, który zajmował się handlem zabytkami na Coruscant. Ten od razu sprowadził młodzieńca do centrum galaktyki, które stało się jego nowym domem. Nie mając wcześniej doświadczenia z dziećmi, Sador postanowił przekazać Noxowi wszystko co sam umiał. Chłopak w błyskawicznym czasie zaznajomił się z branżą, o której wiedział tak wiele choćby z nauk matki. Odnajdywanie artefaktów i dzieł sztuki stało się jego nową pasją, w której całkowicie zatracał się, by uciec myślami od przeszłości.
Po jedenastu latach nadszedł moment przełomowy w życiu Noxa. Teraz, już jako dorosły mężczyzna postanowił wrócić na rodzinną planetę i zająć się pozostałym majątkiem. Fakt, iż wszystko czego dokonali jego rodzice teraz podupada i stoi w ruinie zmusił go do pokonania swoich własnych demonów przeszłości.
- Czy Pan Rav jest w swoim biurze Krystin ? - zwrócił się do recepcjonistki wysoki, zielonooki mężczyzna, który właśnie pojawił się w biurze, na najwyższym piętrze jednego z Coruscańskich wieżowców.
- Tak Panie Trey, oczekuję pana. - młoda kobieta nerwowo poprawiła ułożenie żakietu, a wierzchem dłoni wyprostowała krótką spódniczkę, jakby w ciągu ułamka sekundy chciała poprawić swój wygląd i zrobić wrażenie na mężczyźnie. On jednak tylko skinął głowę, uśmiechnął się delikatnie i ruszył w stronę gabinetu. W jego wnętrzu na gościa oczekiwał około pięćdziesięcioletni, lekko podsiwiały mężczyzna, który wyraźnie ucieszył się na widok gościa. Wstał od biurka, z którego momentalnie zniknęły wszystkie hologramy i ruszył mu na przywitanie.
- Mój drogi Nox, jak się cieszę, że znalazłeś chwilę czasu by sobie o mnie przypomnieć. - uściskiem dłoni powitał gościa. - Słyszałem, że masz do mnie jakąś sprawę. Siadaj i mów o co chodzi.
- Witaj wuju. Tak, jest coś o czym chciałbym Ci powiedzieć. - Trey odpowiedział uściskiem i zajął jeden z wolnych foteli. Do pokoju natychmiast wjechał mały droid, który pełnił rolę kelnera i wręczył mężczyźnie szklaneczkę Koreliańskiej. - Choć to może być szok, postanowiłem wrócić na Naboo i zając się tym, co tam zostało.
Starszy mężczyzna nieomal zakrztusiłby się trunkiem gdyby nie to, że puknął się w plecy.
- Myślałem, że to ostatnie miejsce, w którym chciałbyś się znaleźć. Tragedia, która miała miejsce lata temu. Ah, aż żal wspominać. Jesteś pewien tak śmiałej decyzji ? - Rav dopytywał jakby z całych sił chciał zniechęcić Noxa.
- Tak, jestem tego zupełnie pewien. Mam już wykupiony lot do Theed. Właściwie przyszedłem się pożegnać i podziękować za wszystko.
- Nie żartuj ! Nie będziesz włóczył się jakimiś publicznymi statkami. Przyjmij jako prezent pożegnalny moją “ Kometę “. Jest gotowa do odlotu, mam nadzieję, że posłuży ci dobrze. - wiedząc, że nie zmieni decyzji Noxa, mógł zrobić tylko tyle.
- To cudowny prezent, bardzo dziękuję. Doceniam to po stokroć. A teraz czas nagli, będę się żegnał. - Trey wstał i uścisnął starszego mężczyznę.
Nadeszła chwila by wyjść spod skrzydeł...
11. Inne
