Fakt, ta spłuczka mogła okazać się groźna dla załogi statku, w każdym razie instruktaż został zrozumiany. A sam Chistori z lekkim zainteresowaniem wysłuchał reszty opowieści przewodnika i dowódcy. Udało mu się nawet załapać jeden z żartów bez tłumaczenia. Niby nic ale zawsze jakieś osiągnięcie. Kila minut później pojawiła się reszta załogi. Smakowita kobieta i kaleki blondyn. Dziwne że rany tych ludzi tak słabo się goją. Kobieta włączyła swoją obcisła zbroję podkreślającą jej smakowite kształty dodatkowymi światełkami. Ludzka samica stała się niezwykle agresywna i złośliwa w dodatku Grumsh zaczął podejrzewać, że chce go obrazić. Gadzi mózg nie bardzo pojmował skąd taka nagła zmiana nastroju, jednak głęboki haust powietrza wszystko wyjaśnił.
- Wkrótce będzie krwawić, - powiedział bardziej do siebie niż do zgromadzonych - Nie zamierzam cie zjadać kobieto. - wyszczerzył zęby w uśmiechu i ruszył w kierunku swojej kajuty. Zamierzał się zdrzemnąć przed akcją. Zawsze lepiej walczyć głodnym i wypoczętym.